menu

Derby po drugiej stronie barykady

22 lipca 2017, 18:41 | Piotr Janas

Przed nami 39. derby Dolnego Śląska. W tym spotkaniu prawdopodobnie poszerzy się grono piłkarzy, którzy grali zarówno w Śląsku, jak i w Zagłębiu.

Dorde Cotra (z prawej) jeszcze w barwach Zagłębia Lubin. W poniedziałek zagra w koszulce Śląska
Dorde Cotra (z prawej) jeszcze w barwach Zagłębia Lubin. W poniedziałek zagra w koszulce Śląska
fot. Fot. Piotr Krzyżanowski

Na zakończenie 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin podejmie przed własną publicznością Śląsk Wrocław. Spotkanie to rozegrane zostanie w poniedziałek o godz. 18 i będzie 39. starciem tych drużyn.

W historii owych derbów nie brakowało zawodników, którzy najpierw brali w nich udział w koszulce Śląska, a potem Zagłębia, lub odwrotnie. Wystarczy przypomnieć takie przypadki jak były znakomity napastnik Janusz Kudyba - nominowany do drużyny 70-lecia Śląska Wrocław, bramkarz Adam Matysek - czyli dzisiejszy dyrektor sportowy WKS-u, czy inny golkiper Radosław Janukiewicz - jeden z symboli odradzającego się w 2005 roku Śląska.

Zwłaszcza odejście tego ostatniego odbiło się szerokim echem, ponieważ w 2008 roku przeszedł do Zagłębia bezpośrednio ze Śląska (półroczne wypożyczenie - przyp. PJ). Teraz Lubin na Wrocław postanowił zamienić jeden z kapitanów Zagłębia - Dorde Cotra.

W środowisku fanatyków z Lubina zawrzało. Niektórzy kibice wręcz nie posiadali się ze złości, że grający w miedziowych barwach od 2013 roku Serb z Chorwackim paszportem postanowił odrzucić ofertę przedłużenia kontraktu z Zagłębiem i przystać na propozycję złożoną przez Adama Matyska.

- Zdawałem sobie sprawę, że nie wszystkim się to spodoba, ale czułem, że potrzebuje nowych wyzwań, nowego impulsu, by pójść do przodu. Miałem inne propozycje, ale ostatecznie wylądowałem w Śląsku. Jestem w 100 proc. profesjonalistą i choć bardzo szanuję wszystko to, co spotkało mnie w Lubinie, to teraz będę dawał z siebie wszystko dla WKS-u - powiedział zaraz po podpisaniu kontraktu na Oporowskiej Cotra.

Kibice Zagłębia wystąpili do klubu z żądaniem, by ściągnięto z tunelu prowadzącego na boisko szyld, zamieszczony tam po ubiegłorocznych występach lubinian w europejskich pucharach. Przed pierwszym meczem II rundy eliminacji Ligi Europy pełniący funkcję kapitana Cotra wykrzyczał w szatni do swoich kolegów „Razem jesteśmy bardzo mocni (...), idziemy na nich, bo my nie mamy prawa nikogo się bać!” - napis o tej treści znalazł się na wspomnianym szyldzie. Dziś już go w tunelu nie ma.

- Przygotowuję się do tego spotkania tak jak do każdego innego. Staram się odciąć od myślenia, że pojadę tam zagrać przeciwko drużynie z Lubinia, w której spędziłem wiele lat i dużo jej zawdzięczam. Prawdę mówiąc utrudniają mi to dziennikarze, którzy codziennie dzwonią i mnie o to pytają. Jestem na tyle doświadczonym piłkarzem, że poradzę sobie z presją, jaka niewątpliwie będzie na mnie wywierana - powiedział nam Cotra po czwartkowym treningu.

To że Dorde przeszedł do Śląska bezpośrednio z Zagłębia nieco przykryło fakt, iż w tym spotkaniu najprawdopodobniej pojawi się jeszcze jeden zawodnik w zielonej koszulce, z przeszłością w Zagłębiu. Mowa o Arkadiuszu Piechu. Pochodzący ze Świdnicy napastnik trafił do WKS-u ze słonecznego Cypru, lecz w sezonie 2013/2014 strzelał bramki dla „Miedziowych”. Choć w 28 ligowych występach zdobył ich 10 i dołożył do tego pięć asyst, to jednak nie uratował swojego ówczesnego pracodawcy przed spadkiem z ligi i odszedł do Legii Warszawa.

Teraz powrócił w rodzinne strony, ale w poniedziałek nie będzie mógł liczyć na wsparcie ze strony trybun, ponieważ kibice Śląska Wrocław mają zakaz wyjazdu na mecz do Lubina.