menu

Real wypunktował Deportivo. Gole Isco i Benzemy (WIDEO)

14 lutego 2015, 19:50 | Adam Wielgosiński

Po ubiegłotygodniowej klęsce w derbach Madrytu Królewscy pokonali przed własną publicznością Deportivo La Coruna 2:0. Gole dla Realu strzelali Isco i Benzema. Drużyna Carlo Ancelottiego nie zachwyciła, ale powiększyła przewagę nad Barceloną do czterech punktów.

ZOBACZ BRAMKI

Na Estadio Santiago Bernabeu wszyscy spodziewali się łatwego zwycięstwa Realu Madryt. Od pierwszych minut Deportivo starało się pokazać, że oni przyjechali tutaj po punkcik. W pierwszych kilku minutach goście z El Riazor mieli przewagę, jeśli by nie powiedzieć zdominowali „Królewskich”. Najpierw z dystansu uderzał Riera, a chwilę później Isaac Cuenca z kilku metrów trafił wprost w Ikera Casillasa. Odpowiedź Realu była niecodzienna. Po dośrodkowaniu Arbeloi Cristiano Ronaldo przewrotką starał się pokonać Fabricio, jednak po pierwsze posłał piłkę ponad bramką, a po drugie Arbeloa wrzucał piłkę zza linii końcowej. Kilka minut później bramkarza „Depor” dwukrotnie ratowała poprzeczka, ale w 23. minucie zabrakło mu szczęścia. Isco zszedł na prawą nogę i wewnętrzną częścią stopy pokonał bramkarza gości. Po tym golu Deportivo już nie tak odważnie atakowało przeciwnika. Do przerwy Real kontrolował sytuację i utrzymywał się przy piłce, minimalizując przy tym szansę na stratę bramki.

Po przerwie znowu tempo spotkania wskoczyło o kilka poziomów wyżej niż pod koniec pierwszej części gry. Po raz kolejne Deportivo starało się jak najwięcej przeszkadzać rywalowi, zakładało pressing na połowie rywala i to dosyć skutecznie. Byliśmy świadkami okresu gry „kontra za kontrę” i właśnie wtedy zespołowi z Galicji zabrakło chłodnej głowy przy wykańczaniu nadarzających się okazji do zdobycia bramki. I znowu sytuacja analogiczna do tej z pierwszych czterdziestu pięciu minut, wraz z upływem czasu drużyna Carlo Ancelottiego coraz bardziej opanowywała sytuację na boisku. W końcu w 75. minucie meczu Karim Benzema, po znakomitym „dziubnięciu” piłki Cristiano Ronaldo, wpakował futbolówkę do siatki i tym samym zamknął nam wynik tego spotkania.

W sobotnim meczu swój debiut w barwach „Los Blancos” zaliczył Lucas Silva, zmieniając Asiera Illarramendiego, który po całkiem niezłym – w porównaniu do klubowych kolegów – meczu z Atletico dziś zagrał poniżej oczekiwań. Po meczu Nacho powiedział: Pokazaliśmy, że w trudnych chwilach potrafimy iść naprzód.


Polecamy