menu

Real Madryt w dobrej formie przed Gran Derbi. Królewscy rozgromili Deportivo 5:1

30 września 2012, 22:39 | Michał Dembek

Real Madryt wygrał z Deportivo La Coruna 5:1, a hattricka zaliczył Cristiano Ronaldo. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu, Real Madryt awansował na 6 miejsce w tabeli, jednak na pewno nie można powiedzieć, że jest to satysfakcjonująca pozycja dla Los Blancos.

Królewscy odnieśli chyba najefektowniejsze zwycięstwo w obecnym sezonie i na pewno w Madrycie panuję coraz lepszy humor. Zwycięstwo jednak w żaden sposób nie zniwelowało straty do Barcelony, która wczoraj szczęśliwie zwyciężyła z Sevillą.

Pierwszy kwadrans meczu Realu z Deportivo to głównie popis niedokładności i chaotycznej gry z obu stron. W 17. minucie po serii przypadkowych zagrań piłkę otrzymał Riki, który wbiegł w pole karne, minął Varane i strzelił do bramki Ikera Casillasa tuż przy słupku, dając gościom sensacyjne prowadzenie. Real wziął się jednak do odrabiania strat i kilka minut później sędzia podyktował rzut karny za faul na Di Marii. Realizator transmisji na powtórkach starał się z całych sił udowodnić, że faul miał miejsce przed polem karnym, ale ostatecznie rację trzeba przyznać arbitrowi. Jedenastkę na gola zamienił Cristiano Ronaldo. Pod koniec pierwszej połowy świetnym podaniem do Di Marii popisał się Luka Modric. Argentyńczyk strzelił na bramkę z obrzeża pola karnego, Aranzubia zdołał sparować piłkę na słupek, ale pomocnik dobił głową swój strzał i wyprowadził Real na prowadzenie. To nie był koniec strzelania w tej części gry, bo już w doliczonym czasie pierwszej połowy Di Maria dośrodkował do Ramosa, którego strzał zdołał obronić bramkarz, ale Ronaldo znalazł się w odpowiednim miejscu i wykończył strzałem głową całą akcję.

Po zmianie stron na boisko wszedł dawno nie oglądany przez kibiców Kaka, który przez całą połowę był bardzo aktywnym graczem. W 68. minucie Pepe zdobył gola głową na 4:1, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Asystę zaliczył Xabi Alonso, który kilka minut wcześniej znalazł się na boisku. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Evaldo. Do piłki podszedł nie kto inny jak Cristiano Ronaldo i skompletował hattricka.

- Na początku brakowało nam energii, ale obudziliśmy się po straconym golu. Później już wszystko przebiegało po naszej myśli. Barcelona? Znamy się świetnie, trudno będzie o jakieś zaskoczenie. Musimy jednak wierzyć, że stać nas na dobry wynik - powiedział po meczu Ronaldo.


Polecamy