Podsumowanie 11. kolejki La Liga: Męczarnie Barcelony, sensacyjna porażka mistrzów kraju
11. kolejka ligi hiszpańskiej upłynęła pod znakiem zwycięstwa Barcelony z Almerią, porażki Atletico z Real Sociedad oraz goleady Realu Madryt na Santiago Bernabeu.
Cordoba - Deportivo 0:0
Zmagania jedenastej kolejki zaczęły się od starcia najgorszej drużyny ligi, która jako jedyna nie ma jeszcze zwycięstwa na koncie, Corodby, oraz utytułowanego beniaminka ligi z Polakiem, Jakubem Wilkiem w składzie, Deportivo. Pierwsze minuty należały do gości, którzy ofensywnie zaczęli całe spotkanie. W 16. minucie jednak w swoim polu karnym Helder Postiga sfaulował rywala, za co urjzał żółtą kartkę, a sędzia Matheu Lahoz wskazał na wapno. Cartabia nie zdołał pokonać Fabricio z jedenastu metrów i na tablicy wciąż widniał bezbramkowy remis. Niecały kwadrans później Postiga otrzymał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska za odepchnięcie rywala, jednak trzeba przyznać, że ten kartonik był naciągany, a sam komentator, który relacjonował ten mecz dla "GolTV" całą sytuację nazwał "absurdalną". W drugiej połowie Corodoba zaatakowała rywali i nawet trafiła do siatki, jednak trafienie Lopeza nie zostało uznane, ponieważ był na spalonym. Poza tym ekipę z Andaluzji stać było na dwie niegroźne okazje i tak całe spotkanie zakończyło się remisem.
Almeria - Barcelona 1:2 (Thievy - Neymar, Alba)
Po dwóch porażkach z rzędu Barcelona musiała wygrać i Almeria była idealnym rywalem na przełamanie. Pierwsze minuty to kontrolowanie spotkanie przez Barcelonę, lecz po upływie ok. 10 minut Almeria ruszyła do ataku, lecz nie poskutkowało to golem. Po pół godzinie gry dobrze zorganizowana defensywa gospodarzy popełniła pierwszy błąd, kiedy najpierw nie pokryli Rakiticia przy dośrodkowaniu Munira, a chwilę później Messiego, który dobijał strzał Chorwata, jednak koniec końców trafił w poprzeczkę. Kilka minut po tej sytuacji mieliśmy 1-0, gdy po prostopadłym podaniu Soriano do siatki trafił Thievy Bifouma, pokonując Claudio Bravo. W przerwie meczu Luis Enrique wprowadził na murawę duet Suarez-Neymar, co poskutkowało groźnymi atakami Barcelony. Na efekty musieliśmy czekać do 73. minuty, kiedy to wspomniani dwaj zawodnicy rozbili w pył obronę Almerii. Niecałe dziesięć minut później Suarez dobrze podał do Alby, który bez problemu pokonał Rubena Suareza i ustalił wynik spotkania.
Getafe - Elche 0:0
Oba zespoły przystępowały do starcia w znakomitych nastrojach. W poprzedniej kolejce ekipa z przedmieść Madrytu wygrała z Deportivo, zaś Elche na własnym boisku zwyciężyło z Espanyolem. Warto zaznaczyć, że w bramce drużyny gości od pierwszych minut stanął Przemysław Tytoń. Pierwsza połowa nie porywała, jednak kilkukrotnie piłkarze Getafe zagrozili bramce Przemka Tytonia, który dwukrotnie musiał pokazać swoje możliwości. Z kolei Elche zaledwie raz stać było na celny, aczkolwiek lekki strzał w kierunku bramki Guaity. W drugiej połowie to Elche przejęło bardziej inicjatywę, co przełożyło się na ich sytuacje bramkowe, jednak były one na tyle niedokładne, że goście nie zdołali strzelić z nich bramki.
Real Madryt - Rayo Vallecano 5:1 (Bale, Ramos, Kroos, Benzema, Ronaldo - Bueno)
Real Madryt, niekwestionowany lider tabeli i Rayo, czyli ekipa, która w swoich czterech ostatnich meczach aż trzykrotnie przegrała. Cała goleada zaczęła się w 9. minucie, kiedy Bale strzelił praktycznie do pustej bramki. Rayo, znane ze swojej ułańskiej fantazji, rzuciło się do ataku, jednak skończyło się to tym, że w 40. minucie Ramos strzelił na 2-0. Cztery minuty później kompletnie pogubił się Real w swojej formacji defensywnej i widzieliśmy ogromną teorię chaosu, gdzie obrońcy wpadali na siebie, i Keylor Navas leżał na murawie, bo przewrócił się o swojego kolegę z zespołu. W takim krajobrazie do pustej bramki strzelił Alberto Bueno. Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy gola strzelił po precyzyjnym uderzeniu Toni Kroos. Cztery minuty później było już 4-1, kiedy to Benzema z bliskiej odległość i wpakował piłkę do siatki. W 83. minucie wynik meczu ustalił Ronaldo. Piłkarzom Rayo na pewno nie możemy zarzucić braku odwagi, bo starali się atakować gospodarzy, jednak, niestety, wyszło jak wyszło.
Celta Vigo - Granada 0:0
W sobotę rywalizowały między sobą dwie drużyny w zupełnie innej sytuacji. Od czterech spotkań Granada nie potrafiła pokonać przeciwnika, zaś Celta w trzech ostatnich meczach nie przegrała. Pierwsza połowa tego spotkania była czymś niesamowitym. Zaczęło się od świetnej akcji Celty, która klepnęła w powietrzu niczym Brazylia za najlepszych czasów. Później bramkarz Granady wyrzucił piłkę wprost pod nogi Orellany, który nie potrafił tego prezentu wykorzystać. Następnie znowu bramkarz Granady, Fernandez, złapał piłkę w ręce po podaniu swojego kolegi. Druga połowa zaczęła sie tak samo jak pierwszy, czyli od ataków Celty, jednak to Granada wyprowadziła dobry pressing, przejęła piłkę i wykonała pokraczną kontrę, która powinna zamienić się w gola, jednak z kilku metrów do siatki nie trafił Rochina. Ten sam zawodnik w sytuacji sam na sam minął bramkarza i nie potrafił strzelić do bramki, w której stał obrońca rywala. Mecz szalony, ale szkoda, że jednak bez goli.
Malaga - Eibar 2:1 (Juanmi, Amrabat k. - Arruabarrena)
Malaga bardzo dobrze radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach. Na dziesięć meczów aż pięciokrotnie wygrywali. Z kolei Eibar jako beniaminek z małego miasteczka też nie ma na co narzekać, gdyż plasuje się w środku tabeli. Taki wynik na koniec sezonu kibice braliby w ciemno. Mecz mógł się podobać od samego początku, bowiem i jedni, i drudzy zaczęli atakować od pierwszych minut. Eibar nawet raz trafił do siatki, ale na ich nieszczęście ze spalonego. Później Malaga odważnie próbowała strzelać z dalszych odległości, ale w 42. minucie Miguel Torres niefortunnie przyjął piłkę i "podał" ją do Mikela Arruabarreny, który bez problemu pokonał bramkarza. Drugie czterdzieści pięć minut zaczęło się od mocnego strzału z dystansu Eibaru, jednak w 53. minucie to Juanmi trafił do bramki i wyrównał stan gry, dobijając uderzenie Samuela. Druga połowa to przede wszystkim wymiana ciosów z jednej i drugiej strony. Lepsze okazje stwarzali sobie goście, jednak to Malaga przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a konkretniej Amrabat, którzy wykorzystał rzut karny i zapewnił kolejne zwycięstwo ekipie z Andaluzji.
Sevilla - Levante 1:1 (Vitolo - Casadesus)
Ostatnia porażka Sevilli z Athletikiem Bilbao sprawiła, że ekipa z południa kraju nie zasiada w fotelu lidera. Okazja do rehabilitacji była całkiem niezła, bo na Ramon Sanchez Pizjuan przyjeżdżało Levante, które razem z Granadą dzierżą tytuł najmniej skutecznej drużyny ligi. Pierwsza połowa to ataki i jednej, i drugiej ekipy, jednak nie na tyle dobre, by poskutkowały golem. W tejże części gry mieliśmy również dosyć długą przerwę, bowiem bramkarz Sevilli, Beto, po starciu we własnym polu karnym z Grzegorzem Krychowiakiem miał rozcięty podbródek i na murawie lekarze zszywali mu rozciętą skórę. Był to widok straszny, ponieważ mimo że twarz golkipera była zasłonięta, widzieliśmy jego nogi, którymi szarpał zawodnik, ukazując niesamowity ból podczas wykonywanego zabiegu. W 31. minucie znany z dobrego wykonywania rzutów rożnych Gerard Deulofeu idealnie, choć z akcji, wrzucił piłkę na głowę Vitolo i do przerwy Sevilla prowadziła 1-0. Druga połowa to raczej spokojna gra obydwu stron, jednak w 80. minucie Beto fatalnie wybiegł do dośrodkowania z rzutu rożnego, a w sukurs za nim poszli defensorzy Sevilli, którzy nie byli w stanie wybić piłki i Victor Casadesus strzałem na pustą bramkę ustalił wynik meczu.
Espanyol - Villarreal 1:1 (Colotto - Mario)
Wobec tego spotkania nie można było wiele oczekiwać. Villarreal przegrał ostatnie dwa mecze, a Espanyol ostatnie trzy punkty zdobył na początku października. Na emocje musieliśmy czekać do 26. minuty, czyli do czasu, kiedy Mario Gaspar trafił do siatki gospodarzy. Niestety był to jedyny moment w pierwszej części gry godny opisania. W drugiej połowie Villarreal kilkukrotnie mógł podwyższyć prowadzenie, jednak piłkarze "Żółtej Łodzi Podwodnej" nie byli w stanie trafić nawet do pustej bramki. Stare porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przyjezdni mieli tego pecha, że Espanyol zemścił się już w doliczonym czasie gry, kiedy goście nie mieli już czasu na odrobienie strat, a raczej wyjścia na prowadzenie. Diego Colotto z najbliższej odległości zdołał ustrzelić gola wartego punkt.
Valencia - Bilbao 0:0
To spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, choć dosyć sensacyjnie polski oddział Canal + wolał transmitować mecz Sevilli z Levante. Cóż, trzeba przyznać, że osoba odpowiedzialna za wybór meczów zrobiła dobry ruch, bo w starciu "Nietoperzy" z Baskami wiało nudą. W pierwszej połowie dosyć nieśmiało atakowała Valencia, ale nie były to akcje, przy których moglibyśmy wydać okrzyk zachwytu. Fani, którzy zasiedli na trybunach Estadio Mestalla i przed telewizorami, musieli być mocno zwiedzeni, ponieważ w tym spotkaniu nie działo się absolutnie nic. Dwa celne strzały przez dziewięćdziesiąt minut to wynik bardzo słaby i niegodny tak znanych marek. Zdecydowanie był to mecz, o którym wszyscy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.
Real Sociedad - Atletico 2:1 (Vela, Agirretxe - Mandżukić)
Real Sociedad zagrał tymczasowym trenerem na ławce, Asierem Sntaną, choć już teraz wiemy, że nowym szkoleniowcem Basków jest były menedżer Manchesteru United, David Moyes, który był obecny na trybunach Estadio Anoeta niedzielnego wieczoru. Już w 10. minucie Mario Mandżukić po świetnym podaniu Raula Garcii trafił na 1-0. Pięc minut później mieliśmy remis za sprawą gola Carlosa Veli. To trafienie dodało skrzydeł gospodarzom, którzy mocno naciskali na gości z Madrytu, ale nie byli w stanie trafić do siatki. Zadanie to postanowił ułatwić im Guilherme Siqueira, który najpierw w 48. minucie, a później w 50. otrzymał po żółtym kartoniku i musiał opuścić plac gry. Od tej pory "Rojiblancos" cofnęli się do obrony i swojej okazji szukali w kontratakach. W 83. minucie Zaldua dośrodkował piłkę w kierunku Imanola Agirretxe, a ten głową pokonał Moyę i zapewnił trzy punkty drużynie z San Sebastian oraz wyciągnął ich ze strefy spadkowej w ligowej tabeli.
Wyniki 11. kolejki La Liga:
Cordoba – Deportivo La Coruna 0:0
Almeria – FC Barcelona 1:2 (Thievy 37’ – Neymar 73’, Alba 82’)
Getafe – Elche 0:0
Real Madryt – Rayo Vallecano 5:1 (Bale 9’, Ramos 40’, Kroos 55’, Benzema 59’, C. Ronaldo 83’ – Bueno 44’)
Malaga – Eibar 2:1 (Juanmi 53’, Amrabat 89’-k. – Arruabarrena 42’)
Celta Vigo – Granada 0:0
Sevilla – Levante 1:1 (Vitolo 31’ – Casadesus 80’)
Espanyol Barcelona – Villarreal 1:1 (Colotto 90+1’ – Mario 25’)
Valencia – Athletic Bilbao 0:0
Real Sociedad – Atletico Madryt 2:1 (Vela 15’, Agirretxe 82’ – Mandzukić 10’)
Statystyki kolejki:
Strzelono 19 goli.
Pokazano 55 żółtych i 3 czerwone kartki.
Na trybunach zasiadło 268 tysięcy widzów (26,8 tys. na mecz).
Jedenastka kolejki: Fabricio (Deportivo) – Mascherano (FCB), Laporte (Athletic), Colotto (Espanyol), Ramos (Real M.) – Soriano (Almeria), Camacho (Malaga), Kroos (Real M.) – Vela (R. Sociedad), Suarez (FCB), C. Ronaldo (Real M.)
Rezerwowi: Roberto (Granada), Etxeita (Athletic), Zaldua (R. Sociedad), Krohn-Dehli (Celta),A. Gomes (Valencia), Amrabat (Malaga).
Piłkarz kolejki: Luis Suarez (FC Barcelona)
Choć grał tylko 45 minut, to po jego wejściu na boisko obraz gry uległ ogromnej zmianie. Ciężka praca zaowocowała dwiema asystami i to za sprawą Luisa Suareza Barcelona wywiozła z Almerii trzy punkty.
Gol kolejki: trafienie Toniego Kroosa (Real Madryt) w meczu z Rayo
Dobrych goli nie mieliśmy za wiele,, dlatego najpiękniejszym trafieniem było precyzyjnie uderzenie gracza Realu, który zza szesnastki pokonał golkipera rywali.
Tabela La Liga po 11. kolejce [pełna tabela] :
1. Real M. 27 punktów, bramki 42-11
2. Barcelona 25, 25-5
3. Valencia 24, 23-9
4. Atletico 23, 20-11
5. Sevilla 23, 18-11
(…)
16. Almeria 9, 9-14
17. Deportivo 9, 12-21
18. Elche 9, 10-22
19. Levante 9, 7-25
20. Cordoba 6, 8-18
Terminarz 12. kolejki (21-24.11) [pełen terminarz] :
Athletic – Espanyol (piątek, godzina 20:45)
Atletico – Malaga (sobota, 16)
Eibar – Real M. (sb, 18)
Barcelona – Sevilla (sb, 20)
Deportivo – R. Sociedad (sb, 22)
Rayo – Celta (niedziela, 12)
Levante – Valencia (nd, 17)
Elche – Cordoba (nd, 19)
Villarreal – Getafe (nd, 21)
Granada – Almeria (poniedziałek, 20:45)
Klasyfikacja strzelców:
C. Ronaldo (Real M.) – 18
Neymar (Barcelona) – 10
Messi (Barcelona), Bacca (Sevilla), Larrivey (Celta) -7
Skróty meczów 11. kolejki La Liga: