menu

Denis Popović: Od karnego wyglądało to tak, jakbyśmy nie umieli grać w piłkę

28 lutego 2016, 09:48 | Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska

Denis Popović mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała rozpoczął w wyjściowym składzie. Wiśle Kraków to spotkanie układało się dobrze do momentu wyrównania. Później nie potrafiła już znaleźć recepty na dobrze grających w obronie „Górali”. Popović nie kryje, że niezła gra drużyny skończyła się w momencie, gdy Podbeskidzie strzeliło gola na 1:1.

Denis Popović
Denis Popović
fot. Ryszard Kotowski

– Sytuacja jest dramatyczna, trudna dla nas – mówi Denis Popović. – Co powiedzieć? Graliśmy dobrze, prowadziliśmy 1:0. Później ten karny i od karnego nie wiem, co się stało. Wyglądało to tak, jakbyśmy nie umieli grać w piłkę.

Wisła słabiej zaprezentowała się w drugiej połowie. To już kolejny mecz, w którym tak to właśnie wygląda. Popović zapytany, dlaczego tak się dzieje, mówi: – Nie wiem. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani. Nie wiem, co się dzieje. Nie wygraliśmy siedem, osiem meczów (tak naprawdę dziewięć – przyp. bk). W głowach też nie jest wszystko tak, jak musi być. Z Górnikiem Łęczna i dzisiaj prowadziliśmy 1:0 i może było tak, że czekaliśmy, że to się skończy jak najszybciej i wygramy. Trudno powiedzieć, co się dzieje.

Wiślacy zupełnie nie wiedzieli, jak rozmontować obronę Podbeskidzia w drugiej połowie. – Podbeskidzie dobrze broniło się, dobrze stali przed polem karnym – mówi Popović. – Chcieliśmy, ale nie mieliśmy pomysłu. Brakowało ostatniego podania. Chcieliśmy pójść do przodu, grać ofensywnie, a z naszej winy straciliśmy drugą bramkę.

Wiślacy są już w strefie spadkowej, ale nie mają praktycznie czasu, żeby o tym myśleć, bo już we wtorek czeka ich kolejny bardzo trudny mecz. Zagrają w Kielcach z Koroną. – Dobrze, że nie ma długiej przerwy. Trzeba iść dalej, walczyć i na koniec wygrywać – mówi Denis Popović.

Gazeta Krakowska


Polecamy