Deleu: Lechia może złapać formę. Mam nadzieję, że nie w meczu z nami [ROZMOWA]
Deleu wrócił ostatnio do pierwszego składu „Pasów”. Chciałby zagrać przeciwko swej dawnej drużynie - Lechii Gdańsk.
fot. Andrzej Banaś/Polska Press
Paweł Jaroszyński: Graliśmy dobrze, szkoda, że przegraliśmy [WIDEO]
Ma Pan powody do zadowolenia?
Na pewno tak, bo przecież każdy chce grać. Po to się trenuje. Gdy siadam na ławce rezerwowych, to nie obrażam się, mam szacunek dla kolegów. Pracuję jak najlepiej, by zobaczył to trener i dał mi szansę. Zagraliśmy dobry mecz ze Śląskiem i mam nadzieję, że szkoleniowiec nie będzie nic zmieniał w składzie na kolejne spotkanie.
Chyba, że ze względu na kontuzje. Panu też przyplątał się mały uraz.
Tak, lekko naciągnąłem ścięgno Achillesa. Musiałem odpocząć parę dni, by nie ryzykować jakiegoś poważniejszego urazu.
Minął już półmetek sezonu zasadniczego, jesteście na 3. miejscu w tabeli. Dla Pana to zaskoczenie?
Nie mogę tak powiedzieć. Wiedziałem, odkąd przyszedłem do Cracovii, że mamy bardzo mocny zespół, który bez problemów może walczyć o pierwszą ósemkę. Takie są nasze plany. Jak to osiągniemy, to pomyślimy o czymś więcej, ale to plan na przyszłość.
Tyle, że do ósemki można wejść z 2.-3. miejsca, a można i z 8., a to zasadnicza różnica.
To różnica kilku miejsc, ale punkty będą pewnie zbliżone. Nie powinno być wielkich przewag między zespołami. Warto być w pierwszej czwórce, bo wtedy jeden mecz gra się więcej u siebie w dodatkowej fazie sezonu. A bycie wysoko w tabeli daje satysfakcję. Kibice się cieszą, jak spotykam ich na ulicach, to mi to mówią. Nie pamiętają Cracovii na tak wysokim miejscu.
A gdyby fani zapytali Pana, na co stać Cracovię? Wygraliście z mistrzem Polski Lechem 5:2, wysoko pokonaliście Śląsk 4:1, ale przegraliście z Legią w Warszawie 1:3. „Pasy” stać na europejskie puchary?
Powiedziałbym, że damy radę. A wracając do Legii, to warszawianie nie mieli wcale z nami tak łatwo. Gdybyśmy zdobyli gola na 1:0, a była ku temu szansa, to ten mecz mógł wyglądać inaczej.
Jest Pan zadowolony z tej rundy, jeśli chodzi o pańską postawę?
W meczach, w których grałem, a było ich dziewięć, tylko w jednym przegraliśmy, właśnie w Warszawie, gdzie wystąpiłem 45 minut. Ten mecz nie wyszedł, ale pozostałe były dobre. Jak występuję, zawsze daję z siebie wszystko.
Z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Polski nie zagra Pan z uwagi na żółte kartki, ale w lidze w przyszły poniedziałek z Lechią może Pan wystąpić. Przyjeżdża klub, w którym spędził Pan cztery sezony. Z gdańszczanami w Krakowie jeszcze Pan nie wygrał.
Tak, bo grałem w dwóch meczach w Gdańsku. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się zwyciężyć. To trudny rywal, który ma mocny skład. Musimy być skoncentrowani i zaangażowani i wtedy możemy liczyć na dobry wynik.
Rywal ma mocny skład, ale po miejscu w tabeli tego nie widać, bo Lechia gra poniżej oczekiwań, jest na 11. pozycji.
Taka jest nasza liga. Lech, który też ma dobrą drużynę jest na dole tabeli. Nie można lekceważyć żadnego rywala. Lechia może złapać formę. Mam nadzieję, że nie w meczu z nami.
Zostało jeszcze w niej wielu kolegów?
Nie, teraz już bardzo mało. Z Piotrem Wiśniewskim i Rafałem Janickim mam dobry kontakt. Także z Mateuszem Bąkiem. W pierwszym składzie został tylko Janicki.
To dobrze, że tylu piłkarzy przewija się przez ten zespół?
Nie wiem, nie oceniam tego. Taka jest polityka klubu, jego interes. Ja muszę się skoncentrować na tym, by jak najlepiej grać w Cracovii. Obojętnie z kim gramy.