menu

Dean Klafurić nadal trenerem Legii Warszawa. "Trzeba zapomnieć o sukcesach i skupić się na przyszłości"

5 czerwca 2018, 11:03 | Tomasz Dębek

- Mieliśmy innych kandydatów na stanowisko trenera, najpierw było ich pięciu, później trzech. Każdy z nich spełniał nasze warunki. Nie jest prawdą, że postawiliśmy na Deana Klafuricia z oszczędności. Wszyscy kandydaci mieścili się w naszym budżecie - zaznacza prezes i właściciel Legii Dariusz Mioduski. We wtorek oficjalnie przedstawił Klafuricia jako trenera pierwszej drużyny w przyszłym sezonie. - Trzeba zapomnieć o mistrzostwie i Pucharze Polski, które ostatnio zdobyliśmy i skupić się na kolejnych celach - zapowiada Chorwat.

Dean Klafurić
Dean Klafurić
fot. brak

Jestem bardzo szczęśliwy, dziękuję Legii za tę szansę. Czekam na kolejny sezon, przed nami nowe wyzwania i cele. W ostatnim czasie zdobyliśmy dwa tytuły, ale w piłce trzeba szybko zapominać o sukcesach i skupiać się na każdym kolejnym dniu - podkreśla nowy-stary trener Legii, Dean Klafurić. Były asystent Romeo Jozaka w kwietniu zastąpił go na stanowisku trenera Legii. Pod jego wodzą drużyna zagrała osiem meczów (siedem zwycięstw i remis), zdobyła Puchar Polski, a potem mistrzostwo. W poniedziałek Klafurić podpisał z Legią roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejnych 12 miesięcy.

- Krótszy kontrakt z opcją przedłużenia daje klubowi pewien komfort. Według statystyk średnia pracy trenera w Europie wynosi poniżej 11 miesięcy. Ale proszę uwierzyć, że nikt nie chce przedłużyć kontraktu Deana bardziej niż ja. To będzie oznaczało, że na koniec sezonu wyznaczone mu cele zostaną zrealizowane - przyznaje prezes i właściciel Legii Dariusz Mioduski. - Mieliśmy innych kandydatów na stanowisko trenera, najpierw było ich pięciu, później trzech. Każdy z nich spełniał nasze warunki. Ale o ich nazwiskach nie będę mówił. Nie wiadomo co się stanie w przyszłości, być może któryś z nich kiedyś będzie dla nas pracował - dodaje.

Mioduski zaprzeczył też, że pozostanie Klafuricia było spowodowane kwestiami finansowymi. - Mamy określony budżet, ale każdy z pięciu kandydatów się w niego wpisywał. Różnice nie były duże, Deana wybraliśmy ze względu na to, że podobał się nam jego sposób pracy z drużyną. Legia chce mieć trenera, który wpasuje się w wizję klubu i nasze ograniczenia. Co mi po kimś, kto będzie chciał ośmiu nowych piłkarzy, na których nas nie stać? Wizja Deana pokrywa się z naszą. Decyzja o jego pozostaniu nie była podyktowana przez emocje, a zdrowy rozsądek - podkreśla Mioduski. - Nie będę ułatwiał życia rywalom i upubliczniał naszych strategii. Ale chodzi m.in. o konstruowanie kadry drużyny. W Legii to nie trener o tym decyduje, choć ma głos. Staramy się patrzeć w przyszłość, działać z wyprzedzeniem. Również z powodów finansowych. Najpierw musimy patrzeć na naszych zawodników, z Akademii czy przebywających na wypożyczeniach. Dopiero później ściągać nowych - dodaje.

Klafurić zdaje sobie sprawę z tego, że stanowisko trenera Legii to "gorący stołek". Przed Jozakiem pełnego sezonu z drużyną nie przepracowali też Jacek Magiera i Besnik Hasi. - Wiem, że ostatnio w klubie było wiele zmian na pozycji trenera. Ale nie patrzę za siebie, tylko w przyszłość. Chcę się dalej rozwijać - zapewnia Chorwat.

Trener Legii nie przewiduje wielu zmian w sztabie szkoleniowym. Na razie dołączył do niego Ivan Prelec, 30-latek, który awansował z HNK Gorica do chorwackiej ekstraklasy.

- Jestem zadowolony ze swoich współpracowników. Mamy nie tylko najlepszych piłkarzy, ale też sztab szkoleniowy w Polsce. To bardzo ułatwia moją pracę. Moim pierwszym asystentem pozostanie Aleksandar Vuković, mam nadzieję że zostaną też Wojtek Kowalewski i Paweł Kozub. Ivan Prelec dołączy do naszej ekipy. Znam go bardzo dobrze, to jeden z najlepszych młodych trenerów w Europie. Nie tylko dobry fachowiec, ale też człowiek. Promieniuje pozytywną energią, na pewno będzie dużym wzmocnieniem naszego sztabu - chwali rodaka Klafurić.

45-letni trener nie potwierdził, czy miał oferty prowadzenia innych klubów. - O tym nie mogę niczego powiedzieć. Przecież ani na chwilę nie przestałem być trenerem Legii. Liczyłem na to, że zostanę, ale nie wiedziałem co zrobi klub. Cieszę się, że władze Legii mi zaufały - podkreśla Chorwat.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Jan Tomaszewski: Jeśli nie przeszkodzą kartki i kontuzje, na mundialu w Rosji możemy zagrać siedem spotkań