Dawid Nowak: Musimy poprawić jeszcze wiele błędów (WIDEO)
- Wiadomo było, że Jagiellonia od początku będzie chciała zdobyć gola. Przetrwaliśmy te ataki zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, chociaż to Jagiellonia miała więcej dogodnych okazji - stwierdził po meczu z drużyną z Białegostoku Dawid Nowak, strzelec dwóch bramek dla Cracovii.
- Cieszę się, że wygraliśmy, bo straciliśmy tydzień temu trzy punkty w meczu z Pogonią Szczecin i trzeba było je gdzieś odrobić. Fajnie, że nastąpiło to już w następnym spotkaniu i to na ciężkim terenie. Jagiellonia momentami dobrze grała, mieli niezłe sytuacje, aczkolwiek w pierwszej połowie wynikały one głównie z naszych prostych błędów. Ogólnie mecz mógł się podobać kibicom, bo był dobry, ciekawy i obfitował w sytuacje. Dla nas w dodatku był szczęśliwy, bo wywozimy stąd trzy punkty - skomentował krótko bohater sobotniego pojedynku, który zaaplikował Jagiellonii dwa gole na wagę zwycięstwa Cracovii.
Nowak był również zadowolony z podań, jakie otrzymywał od swoich pomocników oraz ze skuteczności, która przyniosła zwycięstwo w meczu w Białymstoku. - Nie raz powtarzałem, że mamy dobrych technicznie pomocników, a z takiej ich gry napastnik może się tylko cieszyć. W poprzednich meczach brakowało nam trochę szczęścia i zimnej krwi. Dzisiaj nam ono dopisało. Czasem tak bywa. Zarówno ja, jak i koledzy, chcemy strzelać bramki, bo one dają nam zwycięstwa. Raz to się udaje, raz nie, cały czas jest nad czym pracować. Dzisiaj strzeliliśmy dwie bramki na wyjeździe i to dało nam wygraną. Fajnie by było, żeby w kolejnych meczach było podobnie.
Teraz przed piłkarzami Ekstraklasy dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, a potem Cracovia zmierzy się z Podbeskidziem. Dawid Nowak nie ma wątpliwości, że Pasy będą walczyły o zwycięstwo: - W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Następny mecz mamy dopiero za dwa tygodnie. Szkoda, że jest ta przerwa reprezentacyjna. Znacznie fajniej się gra co trzy dni, tak jak to było w ostatnich tygodniach. Przynajmniej dla mnie, bo ja wolę więcej grać niż trenować, ale teraz mamy dwa tygodnie przerwy i musimy czekać z utęsknieniem na kolejny mecz.
Były gracz GKS-u Bełchatów przyznał, że obecnie znajduje się w dobrej formie, ale jego zdaniem wciąż musi jeszcze pracować nad stabilizacją swojej dyspozycji. - Chciałbym przede wszystkim tę formę ustabilizować. Wolałbym, żeby nie zdarzały mi się mecze słabsze, bo obecnie zagram dwa dobre spotkania, po czym przychodzi jakieś załamanie tej dyspozycji. W poprzednim roku miałem sporą przerwę w Bełchatowie, z powodów zdrowotnych i nie tylko, i staram się jakoś odbudowywać. Chciałbym, żeby ta odbudowa polegała na tym, że ta forma cały czas będzie na niezłym poziomie, a jak ma spaść, to w taki sposób, żeby kibice i koledzy z drużyny nadal byli ze mnie zadowoleni - zakończył napastnik Cracovii.