Darmochwał dla Ekstraklasa.net: Nie ma bezpiecznych miejsc w tabeli
Stomil Olsztyn bezbramkowo zremisował w Niepołomicach z Puszczą i utrzymał przewagę nad strefą spadkową. Dla Piotra Darmochwała dystans trzech punktów od miejsca zagrożonego spadkiem to za mało. - Jeżeli głupio traci się punkty, bardzo szybko można wrócić do strefy spadkowej - mówił po sobotnim meczu skrzydłowy Stomilu.
fot. x-news
Wiosną przegraliście tylko jedno spotkanie i do meczu z Puszczą przystępowaliście z bezpiecznego miejsca poza strefą spadkową. Wypada powiedzieć, że jeżeli chcecie się utrzymać, to trzeba wygrywać takie pojedynki, jak ten w Niepołomicach.
W pierwszej lidze nie ma bezpiecznych miejsc w tabeli. Zazwyczaj wygląda to tak, że jeśli traci się punkty, to bardzo szybko można znaleźć się z powrotem wśród drużyn zagrożonych spadkiem. Choćby z tego względu dzisiejszy mecz był dla nas bardzo ważny. Szanujemy jeden punkt zdobyty na wyjeździe i liczymy na dalsze zwycięstwa na własnym boisku.
W trakcie meczu napracowałeś się za trzech na skrzydle, tyle że w polu karnym często brakowało adresatów twoich dośrodkowań. Pod koniec meczu sprawiałeś wrażenie mocno sfrustrowanego tą sytuacją.
Może nie do końca sfrustrowanego. Na boisku zawsze jest dużo emocji, każdy z nas chciał dzisiaj wygrać, ja również. Planowałem wpisać się do protokołu meczowego po powrocie do Małopolski bramką. Cóż, nie udało się.
W drugiej połowie gra Stomilu straciła szybkie tempo z pierwszych 45 minut.
Wydaje mi się, że zdecydowanie słabszy w naszym wykonaniu był jej początek. Mogliśmy zamienić nasze sytuacje na bramki, jednak po przebiegu meczu oceniam, że remis to sprawiedliwy wynik.
Wcześniej mówiłeś o powrocie na małopolskie boiska - przed transferem do Olsztyna spędziłeś sporo czasu w Okocimskim Brzesko. W Niepołomicach odżyły jakieś stare sentymenty?
Sentymenty... Moja dziewczyna mieszka w Krakowie (śmiech) Tak już wyszło, że po pobycie w Małopolsce przeniosłem się do Olsztyna i teraz chcę dawać z siebie wszystko wyłącznie dla Stomilu.
W Niepołomicach rozmawiał Jakub Podsiadło / Ekstraklasa.net