menu

Dariusz Wdowczyk: Wystawię najsilniejszy skład, na jaki nas stać

24 października 2016, 09:57 | Bartosz Karcz

Po udanych meczach w lidze piłkarze Wisły Kraków we wtorek zagrają w Pucharze Polski z Lechem w Poznaniu. To pierwsze z dwóch ćwierćfinałowych spotkań. Oba zespoły spotkały się niedawno w lidze, w Poznaniu padł remis 1:1. Taki wynik krakowianie wzięliby teraz „w ciemno”, biorą pod uwagę fakt, że rewanż zagrają w listopadzie u siebie.

W niedawnym meczu ligowym Lech Poznań zremisował z Wisłą Kraków 1:1
W niedawnym meczu ligowym Lech Poznań zremisował z Wisłą Kraków 1:1
fot. Grzegorz Dembinski

– Nie mamy żadnych problemów zdrowotnych – mówi trener Dariusz Wdowczyk. – Mateusz Zachara, który zszedł z boiska w meczu z Termalicą, odczuwa jeszcze ból w barku, ale po zajęciach powinno być wszystko w porządku i pojedzie z nami do Poznania. Jesteśmy blisko meczu finałowego. Wracamy do Poznania, choć teraz specyfika spotkania będzie inna niż w lidze. Chcemy coś strzelić, co dałoby nam przewagę przed meczem rewanżowym.

- Zdajemy sobie sprawę, że Lech jest silnym zespołem. Bardzo solidnie grali na Łazienkowskiej. Nie będzie to łatwe spotkanie. Lech będzie podrażniony niezasłużoną porażką, bo ewidentnie bramka dla Legii padła ze spalonego. My musimy się skupić na jednak swoich atutach, na tym, co było dobre w pierwszym, ligowym meczu z Lechem. Mamy plan, wiemy co chcemy uzyskać w tym meczu. Jedziemy na niego z optymizmem. Będziemy grali bez udziału publiczności, ale nie wiem, czy to jest atutem. Ja boleję nad tym, że wprowadza się kary dla większości kibiców za garstkę, która wszczyna burdy. Myślę, że inny sposób karania powinien zostać w takich sytuacjach wprowadzony - mówił Wdowczyk.

Trener Wisły, zapytany o wspomniany przez niego plan na mecz z Lechem, czy będzie on przypominał to, co „Biała Gwiazda” starała się grać w meczu ligowym z „Kolejorzem”, odparł: – Niewiele trzeba zmieniać. Pewnie parę rzeczy będzie do poprawki. Parę korekt trzeba wprowadzić, ale ten plan będziemy starali się kontynuować.

Szkoleniowiec Wisły dodał, że wystawi najsilniejszy skład, na jaki Wisłę obecnie stać. Nie zdradził natomiast kto wejdzie do bramki, bo do tej pory stosował rotację i w Pucharze Polski bronił ten bramkarz, który w lidze siedział na ławce. – Jeszcze mamy trening – uśmiecha się Wdowczyk. – Ja już wiem, kto będzie bronił, ale poczekajmy do wtorku z ogłoszeniem jedenastki. Mogę powiedzieć tylko tyle, że wystawię najsilniejszy skład, na jaki nas obecnie stać.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy