menu

Dariusz Wdowczyk: Nie spodziewałem się, że stracimy punkty

14 sierpnia 2016, 22:21 | Bartosz Karcz

Trener Dariusz Wdowczyk nie ma powodów do dobrego nastroju. Wisła Kraków przegrała czwarty mecz z rzędu o osiadła na dnie ligowej tabeli. Po spotkaniu z Ruchem Chorzów szkoleniowcowi „Białej Gwiazdy” trudno było nawet oceniać grę swoich podopiecznych.


fot. Karolina Misztal

– Po takim spotkaniu trudno powiedzieć coś sensownego – mówi Dariusz Wdowczyk. – O ile pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała jeszcze dobrze, mieliśmy swoje sytuacji, to w drugiej nie było ich już zbyt wiele. Oddaliśmy pole Ruchowi, który kontrolował to, co działo się na boisku. Nie spodziewałem się, że stracimy punkty i trudno mi się z tym pogodzić. Pracujemy solidnie na treningach, ale w meczu nie potrafimy tego pokazać. Jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli, a nie chciałbym, żeby znów doszło to takiej sytuacji, w jakiej była Wisła, gdy tutaj przyszedłem. Zastanawiam się dlaczego tak się dzieje. Nie jest miło przegrywać mecze, zwłaszcza u siebie. Mamy nad czym myśleć. Mamy co analizować i nad czym pracować, żeby było lepiej. Pamiętajmy tylko, że to nie jest Wisła Żurawskiego, „Franka”, „Sobola” i kilku innych, którzy dominowali w naszej lidze. Przykro to mówić, ale trzeba się do tego przyzwyczaić.

Dziennikarze pytali Dariusza Wdowczyk, czy sytuacja w klubie odbija się jego zdaniem również na grze piłkarzy. – Chcemy się koncentrować na czysto sportowej stronie, a ja nie wiem, co komu siedzi w głowie i czy ma to wpływ na piłkarzy. Ja nie odetnę ich od informacji, od tego, co dzieje się w klubie. Mamy internet, media, dziennikarze informują. To nie pomaga, ale nie wiem, czy to jest przyczyna tego, że przegrywamy mecze i że nie gramy z wiarą w swoje możliwości. Wierzę w ten zespół, wierzę, że potrafi grać w piłkę. Moją rolą jest to, żeby drużyna zaczęła funkcjonować. Staramy się tak rozmawiać z zawodnikami, żeby byli mentalnie gotowi do każdego meczu.

Trener Wisły mówił też o przyczynach absencji niektórych piłkarzy w meczu z Ruchem. – Po meczu w Sosnowcu Łukasz Załuska miał drobne problemy z więzadłami i nie chcieliśmy ryzykować, żeby był nawet na ławce. Paweł Brożek ma zbite żebra, problemy z mięśniami skośnymi brzucha, a ja wiem z autopsji, że to jest bolesny uraz i leczenie musi trochę potrwać. Richard Guzmics nie trenował z nami w tygodniu, bo miał kontuzję, później temperaturę. Był też myślami gdzie indziej… Z tego względu nie było go w meczowej „osiemnastce”.

Na koniec Wdowczyk został zapytany, czy nie uważa, że drugi gol dla Ruchu padł ze spalonego. – Nie widziałem dokładnie tej sytuacji. Nawet nie wiem, kto strzelił tę bramkę. Byliśmy jednak za daleko od rywali przy obu golach dla Ruchu, co ułatwia rozegranie piłki.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy