menu

Dariusz Wdowczyk: Mamy swój plan na Wisłę Płock

30 września 2016, 10:37 | Bartosz Karcz

Po dwóch ligowych meczach na własnym stadionie i wyjazdowym spotkaniu w Pucharze Polski piłkarzy Wisły Kraków czeka w sobotę mecz z imienniczką w Płocku. „Biała Gwiazda” chciałaby podtrzymać dobrą passę z ostatnich spotkań i zdobyć pierwsze ligowe punkty w tym sezonie poza ul. Reymonta.


fot. Piotr Hukało

– Chciałbym wierzyć w to, że dobra passa z ostatnich spotkań, dobra gra będzie kontynuowana – mówi trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk. – Rozegraliśmy dwa dobre spotkania z Piastem Gliwice i Legią Warszawa, awansowaliśmy w Pucharze Polski. Może nie po dobrej grze, ale wiele zespołów z ekstraklasy przekonało się ostatnio, że to nie jest łatwa sprawa. Chojniczanka okazała się dobrym rywalem, więc cieszymy się, że gramy dalej. Nasza forma poszła do góry i chcemy to potwierdzić w Płocku. Co do zawodników, którzy wybierają się na ten mecz, to nie ma żadnych kontuzji poza urazem Pawła Brożka.

Krakowianie po wygraniu meczu z Piastem i remisie z Legią zaczęli gromadzić punkty, ale wcześniej mieli z tym ogromny problem, szczególnie na wyjazdach. Jak na razie poza ul. Reymonta nie zremisowali nawet jednego spotkania. W zespole „Białej Gwiazdy” wierzę, że mecz z Wisłą Płock to zmieni.
– Nadal potrzebujemy punktów, bo nadal jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli – przypomina Wdowczyk. – Każdy zdobyty punkt buduje morale – to raz, a dwa – chcemy odbić się od dna ekstraklasy. Z optymizmem patrzymy w przyszłość. A ten optymizm budujemy na dwóch ostatnich spotkaniach. Wisła Płock to groźny przeciwnik. Sporo zmian zaszło w tym zespole, zdobywają punkty na wyjeździe i u siebie. Jak się im pozwoli grać, to mogą zrobić krzywdę. Dlatego musimy musimy być skoncentrowani.

W Płocku mogą od początku zagrać Arkadiusz Głowacki i Maciej Sadlok, którzy ostatnio wymieniali się na pozycji środkowego obrońcy, gdy raz jeden, a raz drugi pauzował za kartki. Dariusz Wdowczyk nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy znajdzie miejsce dla obu w wyjściowym składzie.
– Nie mam bólu głowy, jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę. Mamy plan na Wisłę Płock – powiedział z uśmiechem szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.

Zapytany natomiast, czy sprawę rozjaśnił mu nieco słabszy występ Adama Mójty w meczu z Chojniczanką, szkoleniowiec odparł: – Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Adama Mójty. Chciałbym, żeby on wskakując na wyższy poziom, trzymał go. Nie może być sinusoidy, że raz gra dobrze, raz gorzej. Ale w tym meczu w Chojnicach większość zawodników grała poniżej swojego poziomu.

Wszystko wskazuje na to, że do składu wróci Denis Popović, który w Chojnicach nie zagrał ze względu na kontuzję mięśnia dwugłowego. Wdowczyk chwali swojego podopiecznego. – Denis wysoko zawiesił sobie poprzeczkę po meczu z Legią. Był takim liderem, jakiego chcemy mieć, był takim piłkarzem, jakiego jeszcze w Wiśle nie widziałem – mówi szkoleniowiec. Choć jednocześnie podkreślił, że Słoweniec w kilku przypadkach niepotrzebnie brał się za wykonywanie stałych fragmentów gry, choć nie był do tego wyznaczony. – Denis czuł się dobrze, ale wolałbym, żeby w tym zakresie zespół realizował plan, nakreślony przed spotkaniem – stwierdził trener Wisły.

Problemem przed meczem w Płocku może być absencja Pawła Brożka. Od początku sezonu Wdowczyk nie może na dłużej postawić na duet napastników Brożek – Zdenek Ondrasek, bo kłopoty zdrowotne wciąż ma jeden, albo drugi. – Problemem dla mnie jest przede wszystkim to, że nie mogę w stu procentach skorzystać z Pawła, który ma problemy zdrowotne praktycznie od początku sezonu – mówi trener Wisły. – Zdaję sobie sprawę z tego, ile dla drużyny znaczy Paweł. Przeciwnik, który widzi, że on jest w pierwszej jedenastce ma świadomość, że jest groźny, że potrafi skupić na sobie uwagę rywala. Mam nadzieję, że wróci po przerwie na reprezentację i będzie już wszystko w porządku z jego zdrowiem do końca sezonu.

Trener krakowskiej drużyny przyznał, że przygotowuje swoich piłkarzy na stałe fragmenty gry, wykonywane przez zespół z Płocka. Przede wszystkim przez Dominika Furmana. – Będziemy ćwiczyć stałe fragmenty gry zarówno w obronie jak i ataku – powiedział przed treningiem szkoleniowiec. –Dominik ma dobrze ułożoną nogę, potrafi bardzo dobrze podać ze stojącej piłki. W Płocku mają zawodników grających bardzo dobrze w ofensywie. Jest Kante, który strzelił ostatnio dwie bramki Pogoni Szczecin. Jest Rogalski, który potrafi dryblować, jest też Dominik Kun, czy Kriwiec. Musimy zwrócić uwagę na cały zespół przeciwnika, ale jeśli my będziemy drużyną, to potrafimy się przeciwstawić.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy