Daniel Mąka dla Ekstraklasa.net: Jedziemy do Bytomia po to, aby wygrać tę ligę!

W meczu z Flotą zaliczył Pan bardzo dobre wejście, które pozytywnie ruszyło drużynę. Dodatkowo strzelił Pan po pięknej akcji bramkę na 1:1.
Myślę, że każdy zawodnik, który wchodzi z ławki chce poderwać drużynę, zwłaszcza przy niekorzystnym wyniku. Po to się robi zmiany, żeby dały pożądany efekt, ale to niezależnie od tego czy się wchodzi przy wyniku korzystnym czy niekorzystnym. Zawsze trzeba dać ten impuls drużynie, żeby pomóc i jeśli tak to wyglądało z boku, że moje wejście ożywiło nieco grę to jest to bardzo miłe i bardzo mnie to cieszy.

Niestety zabrakło kilku minut i Zawisza byłby w ekstraklasie już po meczu z Wyspiarzami.
Na tym polega piękno piłki. Wiadomo, że każda drużyna gra do końca. Chcieliśmy dowieźć ten wynik do końca, mimo że ten mecz nie układał się po naszej myśli. Nasza konsekwencja w grze i determinacja pozwoliły nam strzelić pod koniec meczu dwie bramki i powinniśmy to dowieźć do końca, jednak nie udało się.

Analizowaliście już na pewno ten mecz z Flotą. Czego według Pana zabrakło? Flota rozegrała jedno z lepszych spotkań, czy zabrakło czegoś po waszej stronie?
Ciężko mi powiedzieć, bo ten mecz wyglądał tak, jakby to Flota prowadziła grę. Jednak czy my graliśmy z Flotą czy z Cracovią, czy jakąkolwiek inną drużyną, to trzymaliśmy się tej swojej konsekwencji w grze, czyli byliśmy blisko siebie i to nam przynosiło wyniki - zwycięstwa i remisy. Teraz tak samo zagraliśmy z Flotą, a to że świnoujścianie - nie ukrywajmy - zagrali dobry mecz to już druga sprawa.

Mimo remisu nadal jesteście liderem.
I właśnie to jest najważniejsze, że nie straciliśmy fotelu lidera przed tą kolejką i nie musimy spoglądać na inne zespoły, tylko wszystko jest w naszych nogach i rękach. Wszystko zależy od nas i nie musimy patrzeć na innych i najważniejsze będzie to, co wydarzy się w sobotę o 17:00.

No właśnie. Niektórzy twierdzą, że Polonia, która po tym sezonie żegna się z pierwszą ligą - odpuści, jednak to nie będzie łatwy mecz.
Też tak mi się wydaje. Byłem tam rok temu zawodnikiem i znam specyfikę tego klubu. Wtedy broniłem się z Polonią przed spadkiem i niestety nie udało się. Dziś już na tę chwilę Polonia jest zdegradowana, jednak nikt nie odda boiska w ostatnim meczu, chociażby ze względu na kibiców. Każdy mecz to jest przede wszystkim duża promocja swojej osoby, więc jedziemy i zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie ciężko i musimy się temu przeciwstawić naszą determinacją oraz wolą walki. Wiemy, co mamy zrobić i wiemy, że będzie ciężko, jednak to my jesteśmy po 33 kolejkach liderem i tutaj nie ma w tym żadnego przypadku. Czy to mistrz Polski, czy to lider jakiejś ligi, nie jest nigdy przypadkiem na tym pierwszym miejscu, więc tak się ułożyło, że to my przewodzimy w tabeli i jedziemy do Bytomia po to, żeby wygrać tę ligę.

W Bytomiu będziecie mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców.
Bardzo nas to cieszy. Chcielibyśmy, żeby było ich tam jak najwięcej. Jeżeli wszyscy wejdą na stadion to będzie jeszcze lepiej dla nas i mamy nadzieję, że sprawimy im taki prezent i po ostatnim gwizdku razem będziemy się cieszyli z tego upragnionego awansu do ekstraklasy.

Kto według Pana obok Zawiszy awansuje do ekstraklasy?
Zawsze staram się patrzeć na siebie i od siebie zacząć jakąś tam analizę, więc skupiam się na sobie, a czy to będzie Termalica, czy Cracovia jest mi bez różnicy.

Rozmawiał Krzysztof Wiosna / Ekstraklasa.net

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.