Dania, czyli najtrudniejszy sprawdzian Polaków?
W piątek reprezentacja Polski zmierzy się z Danią w eliminacjach do mistrzostw świata w 2018 roku. Robert Lewandowski i Kamil Glik podkreślają, że może być to kluczowe spotkanie w drodze do Rosji.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Po sześciu kolejkach eliminacji Polska jest liderem grupy E. Nad drugą Czarnogórą i trzecią Danią ma po sześć punktów przewagi. Czwarta Rumunia ma dorobek aż od 10 punktów gorszy. Do końca kwalifikacji do rosyjskiego mundialu zostały tylko cztery spotkania, a najbliższe reprezentacja Polski zagra w Kopenhadze z Danią.
Nastroje w zespole są bojowe, jednak nikt nie ma zamiaru deprecjonować rywala. Piłkarze podkreślają, że może być to kluczowy mecz w kontekście awansu na mundial, są również świadomi swojego potencjału.
Wtorkowa konferencja prasowa zaczęła się od gratulacji, które otrzymali Robert Lewandowski i Kamil Glik za świetne mecze, jakie w weekend rozegrali w swoich klubach. - Zawsze przyjemnie jest przyjechać na zgrupowanie po zwycięstwie i strzelonej bramce. Z Danią nic się nie zmieni - znów przy stałym fragmencie wejdę w pole karne i chciałbym zniwelować tę przerwę, bo od trzech lat nie zdobyłem gola w kadrze - przyznał Kamil Glik.
- Czujemy się ok. - zarówno fizycznie jak i mentalnie. Przyjemnie jest tu przyjechać w takim nastroju - wtórował mu Robert Lewandowski, który tłumaczył też kolegów, dla których ostatnie dni w klubach nie były tak udane. - Zawsze mówiłem, że klub i reprezentacja to dwie różne rzeczy. Nawet gdy grasz słabiej w klubie, w kadrze twój licznik startuje od zera. To dwie różne drużyny, wszystko inaczej w nich funkcjonuje. Każdy przyjeżdżający na zgrupowanie tworzy świetną atmosferę jaka tu panuje, a pewność siebie wraca mu po dwóch trzech dniach treningów - podkreślał kapitan naszej reprezentacji.
Same dobre nastroje nie wystarczą, by w piątek w Kopenhadze zawalczyć o komplet punktów, ale zawodnicy przekonują, że są gotowi na każdą ewentualność.
- Najbliższy mecz jest bardzo ważny, a nawet kluczowy. Może być też dla nas najtrudniejszy w tych eliminacjach. Powinniśmy być przygotowani i skupieni na sto procent. Dania u siebie jest groźna i musimy być gotowi na wszystko - powiedział Lewandowski, zdradzając również, czego możemy oczekiwać po przeciwnikach. -Duńczycy są mocni w defensywie, bardzo dobrze prezentują się w ataku pozycyjnym, podobnie w grze pressingiem. Ich grę kreuje Christian Eriksen, przez co dobrze potrafią utrzymywać się przy piłce. Zobaczymy, jak teraz będą radzić sobie w ataku pozycyjnym, bo mimo że początek eliminacji nie był dla nich łatwy, to po kilku zmianach personalnych pokazali, że potrafią grać w piłkę i kontrolować mecz. - ostrzega gracz Bayernu Monachium.
- Nasza sytuacja jest niezła, ale na boisko wyjdziemy, by wygrać mecz i mocno zbliżyć się do awansu na mundial. Dla Duńczyków to też kluczowe spotkanie, jeśli chcą walczyć o pierwsze miejsce w grupie, ale ewentualne niepowodzenie jeszcze o niczym nie przesądzi - dodał Glik.
Obrońca, który w tym tygodniu ponownie został wybrany do jedenastki kolejki ligi francuskiej, przyznał, że nie otrzymał jeszcze specjalnych wytycznych od trenera, jak należy unieszkodliwić kreatywnego Eriksena. Natomiast gdy padło pytanie o Michała Pazdana, jego odpowiedź była wymijająca. - Zdarzają się takie mecze. To nie jest fajna sytuacja, ale takie doświadczenia pomagają też zawodnikowi bardziej się rozwinąć. Michał na pewno będzie gotowy w 100 procent - powiedział Glik nawiązując do czerwonych kartek obrońcy Legii w spotkaniach z Zagłębiem Lublin i Sheriffem Tyraspol. Defensor Monaco zauważył jednak, że nawet on nie wie czy wystąpi w piątkowym meczu, więc dywagacje na temat Michała Pazdana są zbędne.
W podobnym tonie Glik i Lewandowski wypowiadali się o szansach awansu na mistrzostwa świata. - Nie ma w drużynie takiego tematu. Nikt o tym nie rozmawia, bo przed nami jeszcze daleka droga, zostały przecież cztery mecze. Skupiamy się tylko na najbliższym - zauważył Glik. - Jeśli Duńczycy myślą o pierwszym miejscu, to możliwe, że to dla nich gra ostatniej szansy. Nie powinniśmy myśleć o tym, jaką mamy przewagę i że możemy sobie zluzować w Kopenhadze. Nie tędy droga - przestrzegał również Lewandowski.
We wtorek reprezentacja była już w komplecie, z wyjątkiem Sławomira Peszki, który przedwcześnie wrócił do domu z powodu kontuzji. Piłkarze uczestniczyli w odprawie taktycznej, na której przeanalizowali ostatni mecz z Rumunią, a oprócz indywidualnych zajęć na siłowni, trenowali też na stadionie Polonii. Poza piątkowym starciem w Kopenhadze z Danią i poniedziałkowym w Warszawie z Kazachstanem, biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Armenią (5 października) i u siebie z Czarnogórą (8 października).