Damian Kądzior: W meczu z Legią zabrakło nam dokładności
Legia Warszawa pokonała Górnika Zabrze i została nowym liderem Lotto Ekstraklasy - Taka jest piłka. Nie będziemy się załamywać porażką, bo sezon jest jeszcze długi. To było dla nas ważne doświadczenie - stwierdził pomocnik Górnika Zabrze, Damian Kądzior.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Legia zasłużenie awansowała na pierwsze miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy?
Z przebiegu meczu mogę stwierdzić, że to było bardzo trudne spotkanie. Próbowaliśmy grać, to co założył trener. W dzisiejszym meczu zabrakło nam dokładności, gdy wychodziliśmy z kontrą. Straciliśmy bramkę w końcówce, a na terenie mistrza Polski bardzo ciężko jest odrobić kontrą. Nie załamujemy się, bo sezon jest jeszcze długi. To jest dla nas kolejne doświadczenie i musimy wyciągnąć wnioski. Każdy nas analizuje i z każdym meczem gra się nam coraz trudniej.
Jak z Pana perspektywy wyglądała sytuacja z golem dla Górnika, którego sędzia nie uznał po konsultacji z wozem VAR?
Ciężko powiedzieć. Już któryś raz się cieszymy i wracamy na środek. Po chwili dowiadujemy się, że bramka nie została uznana. Wierzę, że sędziowie podjęli słuszną decyzję.
W drugiej połowie Tomasz Loska starł się z Jarosławem Niezgodą. Sędzia początkowo wskazał na rzut karny, lecz znów przydał się VAR.
Chyba każdy widział, że bramkarz był przed zawodnikiem Legii. Byliśmy spokojni, że sędzia cofnie decyzję o rzucie karnym i tak się stało.
Wierzyliście, że możecie pokonać dziś Legię?
Zawsze gramy o zwycięstwo. W tygodniu ciężko trenujemy, żeby wygrywać z każdym. Ten mecz pokazał, że możemy rywalizować na równi z tak doświadczoną drużyną jak Legia Warszawa.
Co jest celem Górnika w tym sezonie? Czy założyliście sobie np. walkę o podium?
Nie myślimy o tym. Piłka nożna szybko może sprowadzić na ziemię. Od poniedziałku skupiamy się na kolejnym meczu. Sezon jest jeszcze długi i to normalne, że czasem może powinąć nam się noga.
Czy jest Pan zaskoczony, że w połowie sezonu jesteście tak wysoko w tabeli?
To efekt ciężkiej pracy i konsekwentnej drogi, która obrał trener. Nawet z przegranych meczów czerpiemy doświadczenia i to zaowocuje w przyszłości.
Dzisiejszy mecz był dość nietypowy. Z powodu zadymienia sędzia musiał przegrać go aż dwa razy.
Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Trochę to wytrąca z rytmu, ale dla dwóch drużyn warunki były takie same. Nie możemy dopatrywać się w tym powodów naszej porażki.