Czym Flota może zaskoczyć GKS Tychy? [ANALIZA]
W sobotę Wyspiarze w meczu z tyszanami wystąpią lekko osłabieni. Postaramy się rozszyfrować wyjściowy skład, który poślę w bój Bogusław Baniak.
BRAMKA:
Tutaj nie powinno być wątpliwości, kto stanie między słupkami. Od początku sezonu numerem jeden w bramce był Szymon Gąsiński. Mimo, że początek rozgrywek miał bardzo średni, tak w ostatnich meczach pokazał, że wreszcie zaaklimatyzował się na boiskach 1. ligi. Niedawno obronione dwa rzuty karne w meczach z Chojniczanką i Termaliką na pewno dodały mu jeszcze większej wiary we własne umiejętności, a do tego zyskał zaufanie wśród kibiców oraz sztabu szkoleniowego.
OBRONA:
Bogusław Baniak będzie musiał trochę namieszać. Na mecz z tyszanami wypada mu dwóch graczy. Za nadmiar kartek nie zagra Marek Opałacz, a z powodu kontuzji wyłączony jest Sebastian Zalepa. Opałacz grywał zawsze na lewej stronie, a Zalepa był filarem na pozycji stopera. W sobotnim meczu możemy spodziewać się przesunięcia Rafała Grzelaka z lewego skrzydła pomocy na lewą obronę oraz powrót Michała Stasiaka po kontuzji, który powinien zając miejsce Zalepy. Do tego wraca także Piotr Kieruzel, zawodnik, który może grać i na środku pomocy, jak i na obronie. W sobotę będzie raczej pełnił funkcję defensywną. Na prawej stronie nie ma innej opcji, jak występ Radosława Jasińskiego. "Jasiu" od początku sezonu jest pewnym punktem w defensywie i nie ma podstaw, aby sadzać go na ławce.
POMOC:
Na środku pomocy można spodziewać się duetu Martins Ekwueme - Marek Niewiada. Obaj są bardzo doświadczeni, a ten pierwszy, obyty na poziomie ekstraklasowym, powinien wprowadzić dużo spokoju do gry Wyspiarzy. Na lewej stronie jako, że Rafał Grzelak będzie przesunięty do obrony, powinien zagrać Robert Kolendowicz. Kolejna bardzo doświadczona postać. Na prawym skrzydle zagra jeden z młodzieżowców. Naszym zdaniem szansę otrzyma Tomasz Mokwa, który za zadanie będzie miał forsowanie bocznych obrońców rywala i umiejętne wchodzenie w pole karne. Ofensywnie usposobionego pomocnika zagra prawdopodobnie Krzysztof Bodziony, który potrafi uderzyć z dystansu jak i sam wypracuje okazje.
ATAK:
Tutaj jest duży dylemat, ale wszystko przemawia za Bartoszem Śpiączką. Widać, że jest głodny gry i walczy o każdy centymetr boiska. W ostatnim meczu rozpoczął na ławce, ale w Olsztynie Charles Nwaogu zagrał przeciętnie, więc "Śpiona" powinien wyjść na boisko od pierwszej minuty. Może być bardzo trudny do zatrzymania, bo nie dość, że jest szybki, to potrafi umiejętnie wywalczyć futbolówkę.