menu

Czy kibice Lecha śpiewali antyżydowskie piosenki? Wojewoda jest oburzony

3 października 2013, 08:56 | Łukasz Cieśla/Głos Wielkopolski

Czy kibice Lecha Poznań na meczu przeciwko Widzewowi Łódź śpiewali antyżydowskie piosenki? Sprawdza to poznańska prokuratura. Postępowanie wszczęto z artykułu mówiącego o nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych lub wyznaniowych. Grozi za to do 2 lat więzienia.

Czy kibice Lecha śpiewali antyżydowskie piosenki?
Czy kibice Lecha śpiewali antyżydowskie piosenki?
fot. Szymon Kapela

Oświadczenie Kolejorza: Nie będziemy milczeli, gdy opluwa się wszystkich kibiców Lecha

Zaczęło się od artykułu w „Gazecie Wyborczej”, która napisała, że podczas niedzielnego meczu w Poznaniu kibice Lecha śpiewali: „Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!”, „Jazda z Żydami!”, „Do gazu RTS!”. RTS odnosi się do nazwy przeciwnika Lecha – Robotnicze Towarzystwo Sportowe Widzew Łódź.

W środę prokuratura, po otrzymaniu materiału z policji, poinformowała o wszczęciu postępowania. Tym materiałem są nagrania z monitoringu z poznańskiego stadionu. Jak informuje prokuratura, analiza monitoringu nie pokrywa się z informacjami przytaczanymi w mediach. Ale - jak zaznaczają śledczy - nie znaczy to, że takich przyśpiewek nie było. Na razie na podstawie monitoringu ustalono, że padają słowa „Żydzi” oraz "Widzew”.

– Monitoring zarejestrował wszystkie dźwięki na stadionie. Nagranie nie jest na tyle wyraźne, by na tym etapie stwierdzić, co konkretnie śpiewają różni kibice. Sprawę będziemy wyjaśniać – podkreśla Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prokuratury.

Niedzielne przyśpiewki ocenił już wojewoda wielkopolski. Piotr Florek uznał je za skandaliczne. Ale przez swojego rzecznika przekazał, że nie jest organem zobowiązanym do oceny zdarzenia w kontekście popełnienia przestępstwa.

Kibice Lecha nie odcinają się jednak od piosenek zawierających słowa o Auschwitz, Żydach i Widzewie. Przekonują jednak, że są one skierowane przeciwko Widzewowi i jego kibicom, a nie przeciwko Żydom. Mówi o tym m.in. Jarosław Pucek. To szef ZKZL oraz zagorzały kibic Lecha. Mówi, że słowa o Auschwitz są krokiem za daleko, ale od przyśpiewki się nie odcina.

– Czy na jakąś inną drużynę śpiewa się w Poznaniu w podobny sposób? Nie. Oczywiście takie śpiewy mogą się komuś wydać niesmaczne, ale one są elementem animozji między kibicami obu klubów. Nie ma to nic wspólnego z antysemityzmem. To ma taki sam ładunek jak powiedzenie „Legia to stara ku...”. Poza tym zarzucanie antysemityzmu kibicom Lecha, którzy mają „zgodę” z „żydowską” Cracovią świadczy o nieznajomości tematu. Na przykład jedna z grup kibiców Cracovii nazywa się Judegang. Trzeba więc znać cały kontekst, a nie zarzucać poznańskim kibicom postawę niemającą pokrycia w faktach – dodaje.

Słowa Pucka krytykuje dr Piotr Forecki z UAM, zajmujący się antysemityzmem w Polsce. – Pan Pucek rozgrzesza i legitymizuje antysemityzm. Jego wypowiedź jest absolutnie karygodna i kompromitująca. W moim przekonaniu powinien stracić zajmowane stanowisko. Paradoksalnie jednak powiedział coś prawdziwego, choć uczynił to nieświadomie. Zwrócił uwagę, że ta antysemicka retoryka zawarta w stadionowych okrzykach to element tradycji i tu się zgodzę – tradycji polskiego antysemityzmu. Nie chcę wyrokować, czy kibice Lecha są antysemitami, ale niektórzy z nich z pewnością posłużyli się antysemicką retoryką. Samo słowo Żyd ma w języku polskim jednoznacznie pejoratywną konotację, podobnie jak pedał. Szokujące jest to, że po Zagładzie jakieś chore umysły rodzą frazy przyśpiewek, w których mowa o wysyłaniu kogoś do Oświęcimia. Wstyd i hańba – dodaje Forecki.

W przeszłości krakowska prokuratura umorzyła podobną sprawę. Kilka lat temu badała czy wielokrotnie wznoszone na derbach Krakowa okrzyki „do pieca” oraz „zawsze nad wami pierdolony... Żydami” nawołują do nienawiści. Prokuratura z Krakowa uznała, że takie przyśpiewki kibiców Wisły są elementem ich waśni z kibicami Cracovii i nie były wymierzone w naród żydowski.

Głos Wielkopolski


Polecamy