menu

Cztery zmiany w kadrze Pasów na Wielkie Derby Krakowa

20 marca 2015, 14:13 | Natalia Doległo

- Czuć, że zbliża się mecz z Wisłą. Na treningach po piłkarzach widać większą koncentrację, choć po ostatnim meczu z Błękitnymi w Pucharze Polski były z tym problemy - przyznał w piątek szkoleniowiec Cracovii, Robert Podoliński i równocześnie zapowiedział, że w kadrze dokonał aż czterech zmian w porównaniu z ostatnim spotkaniem ligowym z Piastem Gliwice. Co ważniejsze - roszady te kibiców raczej nie zdziwią.

W rundzie jesiennej derby wygrała Cracovia
W rundzie jesiennej derby wygrała Cracovia
fot. Andrzej Banaś / Gazeta Krakowska

Miejsce Mateusza Żytko, Deleu, Pawła Jaroszyńskiego i Przemysława Kity zajęli Bartosz Rymaniak, Krzysztof Nykiel, Mateusz Cetnarski i Marcin Budziński. - W meczu z Błękitnymi Stargard Szczeciński w Pucharze Polski [Krakowianie ponownie przegrali 0:2 i odpadli z dalszej fazy rozgrywek - przyp.red] nie wszyscy wykorzystali szansę - tłumaczył Podoliński.

Uważnych obserwatorów meczów Pasów na pewno nie zaskoczy obecność w kadrze Bartosza Kapustki czy Mateusza Wdowiaka. Obaj zawodnicy spisują się ostatnio wyśmienicie. - Trochę to smutne, że najmłodsi w ostatnich meczach wytrzymywali presję, a pozostałym piłkarzom w różnym stopniu udzielała się nerwowość. W derbach kluczem będzie chłodna głowa, a Mateusz i Bartek nie mają z tym problemów i dobrze wiedzą, co chcą w życiu osiągnąć - stwierdził były opiekun Dolcanu Ząbki.

Podoliński dodał również, że Biała Gwiazda, mimo niedawnej zmiany trenera, to rywal nieprzewidywalny. - Wystarczy obejrzeć jej poprzednie mecze. Po przyjściu nowego trenera w drużynie jest trochę przesunięć, ale ta drużyna ciągle stwarza sporo sytuacji. Tak było jeszcze za trenera Smudy: z GKS-em Bełchatów, Zawiszą Bydgoszcz okazji było bardzo dużo, ale brakowało jedynie skuteczności. Jeśli chodzi o kreowanie gry, to jest to ciągle zespół, którym kierował trener Smuda - podkreślił.

W rundzie jesiennej to Cracovia wygrała 1:0 derbowy pojedynek po golu Miroslava Covilo. - Zagramy na Wiśle, więc obu spotkań nie da się porównać. Nie rozczulamy się i nie myślimy o tym, co było, tylko o tym, co nas czeka - podsumował Podoliński.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.