Czterech piłkarzy Ruchu nie zagra ze Śląskiem. Fornalik musi kombinować
Ruch Chorzów po dwóch porażkach z Lechem Poznań (0:4) i Widzewem Łódź (0:2) w najbliższą niedzielę zagra po raz trzeci z rzędu na wyjeździe. Rywalem wicemistrzów Polski będzie Śląsk Wrocław. Chorzowianie w tym spotkaniu wystąpią w mocno przetrzebionym składzie.
fot. Paweł Łacheta
Najwięcej problemów trener Tomasz Fornalik ma z zestawieniem środka pola oraz w defensywie. Z powodu kontuzji nie zagrają dwaj środkowi pomocnicy – Litwin Mindaugas Panka i Słowak Gabor Straka. W tej sytuacji duet defensywnych pomocników będą pełnić prawdopodobnie doświadczony Marcin Malinowski i młody Filip Starzyński. - Na pewno ma wielkie umiejętności i z meczu na mecz będzie grać coraz lepiej. W przyszłości zostanie ważną postacią Ruchu – mówi o swoim młodszym koledze Marcin Malinowski. Zamiast Starzyńskiego może też zagrać Paweł Lisowski.
We Wrocławiu nie zagrają na pewno dwaj obrońcy Maciej Sadlok i Żelijko Djokić. Obaj w meczu z Widzewem dostali bezpośrednie czerwone kartki za brutalne faule. Wciąż nie wiadomo na ile spotkań zostaną zawieszeni, w każdym razie trener Fornalik na spotkanie ze Śląskiem nie może brać ich pod uwagę. W tej sytuacji na prawej stronie obrony zagra pewnie Marcin Kikut, dla którego będzie to debiut w Ruchu. Na środku partnerem Piotra Stawarczyka będzie ponownie Marek Szyndrowski, a z lewej strony wystąpi Igor Lewczuk.
- Teraz na pewno zestawienie naszej obrony jest jeszcze bardziej przewidywalne niż wcześniej – nie ukrywa szkoleniowiec Ruchu, Tomasz Fornalik.
Nie wykluczone są także zmiany w ofensywie, bo Ruch do tej pory nie zdobył żadnego gola w Ekstraklasie. - Mamy w kadrze czterech napastników i czterech ofensywnych pomocników. Tak więc jest ośmiu kandydatów na cztery miejsca – przyznaje szkoleniowiec „Niebieskich”.