menu

Czesław Michniewicz obserwuje kilku piłkarzy Błękitnych Stargard Szczeciński

30 kwietnia 2015, 22:44 | ast/AIP

Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin, przygląda się kilku zawodnikom rewelacji tegorocznej edycji Pucharu Polski, Błękitnych Stargard Szczeciński.

Maciej Liśkiewicz (z lewej), obrońca Błękitnych, w pojedynku z Zaurem Sadajewem z Lecha Poznań.
Maciej Liśkiewicz (z lewej), obrońca Błękitnych, w pojedynku z Zaurem Sadajewem z Lecha Poznań.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Portowców, na poniedziałkowej konferencji prasowej mówił otwarcie o tym, że będzie monitorował poczynania zespołów z regionu. Ostatnio był pod wrażeniem skuteczności Błękitnych ze stałych fragmentów gry. W wygranym 3:1 meczu ze Zniczem Pruszków gospodarze wszystkie trzy bramki zdobyli ze stojącej piłki. - Wpadli mi w oko ci z rodziny Platinich, co tak dobrze uderzają rzuty wolne - powiedział z uśmiechem trener Michniewicz.

- Błękitni bardzo dobrze wykonują stałe fragmenty gry. Lepiej niż niektóre zespoły z I ligi czy ekstraklasy. Wyszliśmy pięć minut przed końcem meczu, słyszeliśmy okrzyki na trybunach i okazało się, że padł trzeci gol i znowu z wolnego - przyznał.

Szkoleniowiec nie chciał wymieniać nazwisk zawodników, na których zwracał szczególną uwagę. - W drużynie Błękitnych są piłkarze wypożyczeni z Pogoni, a poza tym jest kilku ciekawych piłkarzy. Na pewno będziemy monitorować kluby z regionu, bo w przeszłości dużo dobrych graczy stąd wyjechało, jak chociażby Filip Starzyński (pomocnik Ruchu Chorzów - przyp.red). Chcemy, żeby większość zawodników naszego zespołu była stąd - dodał trener Pogoni.

Coraz głośniej spekuluje się o zainteresowaniu Pogoni obrońcą Maciejem Liśkiewiczem. - W tej chwili nie chcę o niczym mówić, bo tak naprawdę nie ma o czym. Tak jak powiedziałem, najważniejsza jest liga, walczymy o awans i nic innego w tej chwili nie może zaprzątać mojej głowy. Dopiero po sezonie będzie można powiedzieć więcej - twierdzi defensor.


Polecamy