menu

Czerwone Diabły z nawiązką odrobiły straty i pokonały Aston Villę (ZDJĘCIA, WIDEO)

29 marca 2014, 15:38 | Michał Kozera, psz, x-news

W pierwszym sobotnim meczu 32. kolejki Premier League, Manchester United pokonał przed własną publicznością Aston Villę (4:1). Bohaterem meczu został Wayne Rooney, strzelec dwóch bramek dla gospodarzy.

Mecz rozpoczął się widokiem przelatującego nad stadionem samolotu z napisem „Wrong one – Moyes out”. W 13. minucie miała miejsce pierwsza bramka na Old Trafford i nikogo nie zaskoczyło to, że jej autorem nie był team Davida Moyesa. Rzut wolny z ok. 20 metrów pewnym strzałem przy lewym słupku na bramkę zamienił Ashley Westwood. Nie popisał się mur gospodarzy, który nie wyskoczył przy uderzeniu, pozwalając piłce wpaść do bramki mimo robinsonady de Gei.

Gospodarze zaczęli wkręcać się na obroty parę minut po stracie bramki. Kilka prób podjął Ashley Young, jednak dopiero akcja drugim skrzydłem przyniosła korzyści – Shinji Kagawa przeczekał wbiegających obok niego w pole karne Matę i Buettnera, by po chwili podać na główkę do osamotnionego na 6. metrze Rooneya, który bez problemu zamienił szansę na bramkę. Prowadzenie Manchester objął do szatni za sprawą, przede wszystkim, Leandro Bacuny. Długą piłkę w pole karne posłał Shinji Kagawa, odnajdując Juana Matę, Hiszpan zwiódł skrzydłowego Villi, który ratował się wślizgiem, powalając rywala. Jedenastkę pewnym strzałem przy prawym słupku wykorzystał Rooney.

W 57. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Guzana. Buettner główką zza linii pola karnego posłał piłkę do Fellainiego. Belg po zwodzie zgubił piłkę, jednak tę odzyskał i zamienił na strzał Juan Mata. Piłka płasko poleciała przy lewym słupku, nie dając szans Guzanowi. Gwóźdź do trumny wbił wprowadzony na boisko Javier Hernandez, który w bardzo dobrym stylu zamienił wrzutkę Januzaja na 4 trafienie Manchesteru.

Nie można zapominać o Benteke, który w tym meczu mógł być katem dla Davida de Gei. Belg zepsuł 3 świetne sytuacje, raz pudłując w piłkę przy własnej nodze, innym razem nie trafiając po główce w bramkę, by na koniec nie sięgnąć świetnego dośrodkowania. Gdyby wykorzystał przynajmniej dwie spośród tych akcji, Villians mogliby znacznie lepiej liczyć się w tym meczu.