menu

Czekając na Sobotę... autobus Śląska wjechał na podium

30 kwietnia 2011, 21:03 | Marcin Makowski

Po golu Waldemara Soboty Śląsk Wrocław pokonał w Warszawie Polonię 1:0. Dla podopiecznych Oresta Lenczyka było to już ósme z rzędu wyjazdowe spotkanie bez porażki.

Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:1 - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!

Przed spotkaniem przy Konwiktorskiej za faworyta uchodziły raczej ,,Czarne Koszule”. Do składu ekipy Jacka Zielińskiego wrócili kontuzjowani ostatnio Artur Sobiech i Maciej Sadlok, a podbudowani ostatnimi zwycięstwami Warszawianie otwarcie zaczęli mówić o walce o europejskie puchary. Po zwycięstwie z Wisłą, również goście z Wrocławia mieli nadzieję na kolejny dobry występ, choć przy Konwiktorskiej Śląsk nie potrafił wygrać już od pół wieku.

Pierwsza połowa nie przyniosła większych emocji. Przewagę w posiadaniu piłki miała Polonia, ale najlepszą akcję przeprowadził Śląsk. Po stracie piłki przez Tomasza Jodłowca i kontrze wrocławian, w sytuacji sam na sam z Sebastianem Przyrowski znalazł się Amir Spahić. Górą z tego starcia wyszedł jednak bramkarz Polonii, któremu udało się wybronić lob Bośniaka. Kilkanaście minut później również piłkarz Polonii stanął oko w oko z bramkarzem rywali. Po dobrym podaniu z głębi pola Artura Sobiecha i kilkunastometrowym rajdzie, tuż przed Marianem Kelemenem znalazł się Łukasz Piątek, ale jego strzał był minimalnie niecelny.

W przerwie swoich piłkarzy lepiej zmotywował Orest Lenczyk, gdyż to Śląsk lepiej rozpoczął drugą część spotkania. Już w 51. minucie meczu minimalnie nad poprzeczką uderzał Piotr Celeban, a w ciągu kolejnego kwadransa swoje okazje mieli również Łukasz Madej i Piotr Ćwielong. Decydującą o wyniku spotkania akcję Śląsk przeprowadził w 81. minucie, a bohaterem wrocławian został Waldemar Sobota, który na boisku pojawił się po przerwie. 24-letni pomocnik otrzymał piłkę z prawej strony boiska, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Dla urodzonego w Ozimku piłkarza było to dopiero drugie trafienie w Ekstraklasie, w której debiutował w rundzie jesiennej.

Ostatnie minuty spotkania to ciągłe ataki Polonii i genialne interwencje Mariana Kelemena. W 86. minucie słowacki bramkarz w kapitalny sposób obronił strzał głową Artura Sobiecha, a 5 minut później, już w doliczonym czasie gry, z 4 metrów nie dał się pokonać Danielowi Gołębiewskiemu. Gol Waldemara Soboty i świetna postawa Kelemena dały Śląskowi kolejną wygraną i pozwoliły mu awansować na trzecie miejsce w tabeli. Choć jutro wrocławianom miejsce na podium odebrać może jeszcze Lechia, to i tak te trzy punkty mocno przybliżyły Śląsk do pierwszej trójki i pozwoliły zachować szanse na grę w europejskich pucharach. Potknięcia Wisły i Jagiellonii sprawiają, że rywalizacja o czołowe lokaty staje się jeszcze ciekawsza i jeszcze kilka drużyn stać jest na walkę o podium, a może nawet i o mistrzostwo. W tym gronie, mimo porażki, jest również Polonia, choć ten rezultat na pewno poważnie zmniejszył szanse ,,Czarnych Koszul” na występ w Lidze Europejskiej.


Polecamy