Czasu na ratowanie ekstraklasy w Niecieczy jest już coraz mniej. Do zakończenia rozgrywek pozostało tylko dziewięć meczów
Dla słabo spisującego się ostatnio w rozgrywkach ekstraklasy zespołu Bruk-Betu Termaliki dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach przeznaczona dla reprezentacji może okazać się bardzo korzystna.
fot. gpg
Koszmarnie dla niecieczan rozpoczęła się wiosenna część sezonu. W siedmiu tegorocznych spotkaniach zespół Bruk-Betu Termaliki zdobył zaledwie cztery punkty z najniżej obok niego notowanymi drużynami ekstraklasy (zwycięstwo 1:0 z Sandecją Nowy Sącz i remis 2:2 z Lechią Gdańsk). W pięciu pozostałych meczach „Słonie” poniosły porażki tracąc w nich aż 16 bramek!
- Nie ma co ukrywać, że nasza sytuacja w tabeli jest bardzo trudna - stwierdził trener Bruk-Betu Termaliki Jacek Zieliński. - Mamy teraz przerwę w rozgrywkach przeznaczoną dla reprezentacji, zrobiliśmy zawodnikom badania wydolnościowe, po których wiemy nieco więcej o dyspozycji poszczególnych zawodników. Do najbliższego meczu z Cracovią mamy jeszcze tydzień czasu podczas którego będziemy się zastanawiali nad decyzjami personalnymi w drużynie - dodał szkoleniowiec „Słoni”.
W sobotę (godz. 12) w Kielcach zespół z Niecieczy zmierzy się w meczu kontrolnym z miejscowa Koroną. Spotkanie to będzie kolejnym etapem przygotowań do wspomnianego meczu z Cracovią oraz następnego, bardzo ważnego spotkania wyjazdowego z Piastem Gliwice (7 kwietnia) . W meczu sparingowym w Kielcach trener Zieliński będzie miał okazję do sprawdzenia rozwiązań taktycznych i personalnych, które będzie mógł wykorzystać w meczu z zespołem „Pasów”.
Po ostatnim meczu z Pogonią Szczecin, przegranym przez drużynę z Niecieczy 2:4, wśród zawodników panowały bardzo minorowe nastroje. Bardzo niepokojąca we wiosennej części sezonu jest postawa bramkarzy Bruk-Betu Termaliki. Doświadczony Jan Mucha, który w rundzie jesiennej był jednym z najmocniejszych punktów drużyny w tegorocznych meczach popełnia sporo błędów i w efekcie tylko raz w meczu z Sandecją zakończył rywalizację z czystym kontem. W pięciu pozostałych spotkaniach puścił natomiast aż 15 bramek. Drugi bramkarz „Słoni”, Dariusz Trela, po raz pierwszy szansę gry w tym sezonie otrzymał w meczu ligowym z Koroną Kielce i także zawiódł, kończąc spotkanie z trzema straconymi golami, w tym jednym po fatalnym błędzie własnym.
Niewiele lepiej wygląda także postawa linii obrony, która w tegorocznych meczach popełniła błąd za błędem. Zdecydowanie najsłabszym ogniwem defensywy jest pozyskany w zimie Fin Joona Toivio, który ma na sumieniu co najmniej pięć straconych bramek.
Zdecydowanie najsolidniejszym obrońcą niecieczan w tym sezonie jest Artem Putiwcew. Ukrainiec od początku obecnych rozgrywek opuścił tylko trzy mecze (dwa z powodu pauzy za żółte kartki, w trzecim trener Maciej Bartoszek nie wystawił go do gry). W dwóch z nich, wyjazdowym z Zagłębiem Lubin oraz na własnym boisku z Pogonią Szczecin, niecieczanie stracili po cztery bramki, przegrywając wspomniane mecze.
Nadal koszmarnie wygląda także sytuacja ze skutecznością wśród napastników Bruk-Betu Termaliki, którzy jak nie strzelali bramek, tak dalej nie strzelają. Na całej linii zawodzi Bartosz Śpiączka, który w tym sezonie w rozgrywkach ekstraklasy zdobył tylko jednego gola (w meczu z Piastem Gliwice w Niecieczy). Drugi z napastników, Vladislavs Gutkovskis, po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana i rehabilitacja, wrócił wprawdzie do gry dopiero 12 marca, jednak już w meczach z Arką Gdynia i Pogonią Szczecin zmarnował kilka znakomitych okazji bramkowych. W tym sezonie Łotysz w ekstraklasie nadal pozostaje więc bez zdobytego gola.
MAGAZYN SPORTOWY24 - Ekspert o losowaniu MŚ: Polska najsłabsza w grupie?
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/d9ef15a6-e471-5b98-be97-6bb492a2e2bd,4014a6a4-fc25-0b85-f800-81200027c25e,embed.html[/wideo_iframe]
