menu

Cu > Au - "Miedziowi" lepsi od "Złocisto-krwistych". Beniaminek zdobył Kielce!

27 listopada 2015, 19:41 | Damian Wiśniewski

W meczu 17. kolejki Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało w Kielcach Koronę 2:0. Gole dla "Miedziowych" strzelili Łukasz Janoszka i Jarosław Jach.

Zagłębie Lubin wygrało z Koroną w Kielcach
fot. Piotr Krzyżanowski / Polska Press
Zagłębie Lubin
fot. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
1 / 2

Od początku spotkania optyczną przewagę mieli podopieczni Marcina Brosza. Dość szybko prowadzenie dać jej mógł Airam Cabrera, ale po świetnym podaniu z głębi pola, źle zabrał się z piłką i stracił ją w szesnastce Zagłębia. Kilka minut później groźnie sprzed pola karnego uderzył Vlastimir Jovanović, ale on z kolei pomylił się o kilkadziesiąt centymetrów. Lubinianie odpowiedzieli niezłym, acz również niecelnym, strzałem Jarosława Jacha.

Na boisku nie działo się dużo, ale podopieczni Piotra Stokowca nic na tym nie tracili. Oddali gospodarzom piłkę do rozgrywania akcji i sami dobrze zabezpieczyli tyły. Potwierdziła się reguła mówiąca o tym, że kielczanie mają spore problemy w ataku pozycyjnym i znów nie potrafili wykreować sobie okazji pod bramką Polacka.

Taki układ dla lubinian był idealny i jeszcze przed przerwą zdołali oni wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Dorde Cotry świetnie akcje zamknął Łukasz Janoszka i zrobiło się 1:0 dla gości. Na początku drugiej połowy utrzymywał się podobny scenariusz – znów Korona miała piłką, ale zupełnie nie wiedziała, co z nią zrobić.

Co gorsze dla kibiców zebranych na Kolporter Arenie, kielczanie zaczęli tracić pewność siebie i popełniali banalne błędy. Najpierw Dejmek o mało nie pokonał Małkowskiego, a kilka sekund potem ta sztuka udała się Jachowi. Zawodnik Zagłębia wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i błędy obrońców oraz bramkarza Korony.

Zanim kielczanie zdołali się otrząsnąć, to mogli już przegrywać 0:3. Kolejna wrzutka w pole karne odnalazła Jacha, który tym razem z bliskiej odległości fatalnie przestrzelił. W 67. minucie meczu na listę strzelców mógł wpisać się Cotra, ale po jego strzale z rzutu wolnego futbolówka minimalnie minęła bramkę.

Zagłębie mądrze broniło dostępu do własnego pola karnego i same od czasu do czasu starało się kąsać. W pewnym momencie dobry strzał sprzed szesnastki oddał Janus, jednak Małkowski tym razem zdołał odbić piłkę. Jeszcze bliżej kolejnej bramki było w 71. minucie, ale po fantastycznej kontrze fatalnie przestrzelił Papadopulos.

Kielczanie nie stwarzali praktycznie żadnego zagrożenia, a najciekawiej zrobiło się, kiedy minutę po tamtym zdarzeniu sprzed szesnastki uderzał wprowadzony z ławki Pawłowski – Polacek interweniował jednak skutecznie. W 76. minucie Wilusz oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale pomylił się dość wyraźnie.

Najlepszą okazję zmarnował w 81. minucie Vladislav Gabovs. Prawy obrońca Korony otrzymał piłkę w polu karnym rywala i choć najpierw został zablokowany, to potem fatalnie przestrzelił z czystej pozycji. Na parę minut przed końcem z dystansu sił jeszcze próbował Zając, ale jego uderzenie było za słabe by zaskoczyć bramkarza. Po chwili mieliśmy jeszcze małe zamieszenie po wrzutce z rzutu rożnego, ale w tej akcji Polacek znów interweniował skutecznie.

Mimo trzech doliczonych minut Korona nie potrafiła strzelić nawet jednego gola i znów straciła wszystkie punkty przed własną publicznością. Zagłębie zagrało dużo mądrzej i zwyciężyło zasłużenie.

Więcej o 17. KOLEJCE EKSTRAKLASY (TERMINARZ, TABELA)


Polecamy