Manchester United wywiózł punkt z mroźnej Moskwy [ZDJĘCIA]

Faworytem tego spotkania były „Czerwone Diabły”. Obie ekipy miały co prawda przed pierwszym gwizdkiem po tyle samo punktów na koncie, ale goście z Anglii dysponowali lepszą kadrą i przyjechali do stolicy Rosji uskrzydleni zwycięstwem 3:0 nad Evertonem. Początek meczu jednak wcale nie przebiegał po ich myśli.

Podopieczni Louisa van Gaala mieli spore problemy z kreowaniem akcji pod bramką przeciwnika, a indywidualne próby Anthony’ego Martiala i Jessie’ego Lingarda szybko kończyły się niepowodzeniem. Po kwadransie zrobiło się dla nich jeszcze gorzej, bo gospodarze objęli prowadzenie. Ręką we własnym polu karnym zagrał właśnie Martial, a choć Roman Eremenko nie potrafił wykorzystać jedenastki, to Seydou Doumbia dobił piłkę do bramki.

Zespół z Anglii przez całą pierwszą połowę nie potrafił przebić się przez twardo grającą defensywę CSKA i moskwianie bez większych kłopotów dowieźli prowadzenie do przerwy. Na drugą połowę szkoleniowiec gości od razu wprowadził do gry Maruane’a Fellainiego i poprawa w grze była widoczna. Po kolejnych minutach na boisku pojawili się też, Daley Blind i Memphis Depay.

Zanim jednak reprezentant Holandii pojawił się na murawie, Manchester doprowadził do remisu. Ander Herrera zagrał świetną piłkę do Antonio Valencii, ten dośrodkował z prawej strony boiska, a piłkę do bramki głową skierował Anthony Martial. Już wcześniej do bramki mogli trafić Wayne Rooney oraz Jessie Lingard, jednak obaj przegrywali pojedynki z bramkarzem.

Mecz ostatecznie zakończył się remisem 1:1, a nieco pokrzywdzeni mogą czuć się gospodarze, którym należał się chyba drugi rzut karny – tym razem kontakt ręki z piłką we własnym polu karnym zaliczył Marcos Rojo. Sędzia jednak tego nie dostrzegł, a obie ekipy mają teraz po cztery punkty w tabeli grupowej. Prowadzi Wolfsburg, który pokonał dzisiaj PSV.