Crystal Palace wygrywa z Manchesterem City! Pellegrini w opałach (ZDJĘCIA)
Nie takiego obrotu spraw spodziewali zawodnicy Manchesteru City, bukmacherzy czy kibice! Crystal Palace lubi mieć wpływ na walkę zespołów z czołówki i tym razem znów pokazało pazur, wygrywając 2:1 z ekipą „Obywateli”! Manuel Pellegrini traci pozycje w tabeli, czy niedługo straci też posadę?
Na początku spotkania Crystal Palace chciało pokazać, ze rywala na własnym stadionie się nie boi. I słusznie, bowiem chociaż Manchester City szybko zdobył posiadanie piłki i zaczął konstruować swoje akcje, musiał liczyć się z możliwą ofensywą przeciwnika. Ten jednak najpierw musiał najeść się strachu – w 11. minucie do małego zamieszania doprowadziła kontra City, którą kończyć chciał, wychodząc na granicę pola karnego – Julian Speroni. O tyle odważny, ile również niebezpieczny ruch dobrze się skończył, bowiem Aguero nie znalazł drogi do bramki, a podanie do Silvy zakończyło się interwencją golkipera.
Takich sytuacji było jeszcze dla City kilka. w 19. minucie strzał Aguero uderzył w słupek i wrócił na boisko, po drodze było też kilka prób znalezienia luki między nogami obrońców Palace, co kończyło się rykoszetami. Na szczęście gospodarzy wciąż wydarzenia działały na ich korzyść, co wykorzystali w 34. minucie. Po rzucie rożnym dla Crystal Palace piłka wypadła poza pole karne, podobnie jak większość graczy. Gospodarze jednak rozrzucili akcję na lewą stronę do Scotta Danna, ten uderzył na bramkę i strzał obronił Hart. Niestety dla niego – nie mógł nic zrobić na dobitkę Glenna Murraya, który dał prowadzenie „Orłom”.
Po przerwie wydawało się, że Manuel Pellegrini przekaże swoje uwagi zespołowi i ten szybko nadrobi minuty stracone na bezcelowym oblężeniu, zaczynając strzelać bramki. Nic bardziej mylnego – faulowany kilka metrów przed polem karnym był Murray, co stwarzało dobrą szansę z rzutu wolnego. Do tego podszedł Puncheon i pięknym, podkręconym strzałem pokonał Joe Harta. 2:0 jeszcze bardziej rozgrzało niesamowicie głośne Selhurst Park, a goście musieli wziąć się do pracy, jeśli chcieli wywieźć jakikolwiek punkt z Londynu.
Kontaktową bramkę udało im się zdobyć w 78. minucie. Była to typowa sytuacja w tym meczu ze strony Manchesteru – gracze w błękitnych trykotach wymieniali futbolówkę bardzo głęboko, bo nawet na 15. metrze. W końcu strzał oddał Yaya Toure i piłka mijając kilku graczy wpadła do bramki przy lewym słupku. Zaledwie dwie minuty później rykoszet po strzale Nasriego mógł sprawić Speroniemu niespodziankę, ale piłka nieznacznie minęło słupek. Potem jeszcze raz próbował Toure, ale wyglądało to jak (poza jedną tylko sytuacją) cały mecz – próby, próby i brak efektów. Manchester City przegrał i stracił swoje drugie miejsce w tabeli przynajmniej aż do następnej kolejki. Jeśli „Obywatele” nie poprawią swoich statystyk (3 zwycięstwa i 3 porażki w ostatnich 6 ligowych spotkaniach), wkrótce z posadą może pożegnać się Manuel Pellegrini, który jest aktualnie gorszy od Wengera czy, debiutującego w Anglii, van Gaala.