Crisitano Ronaldo: Jestem na całkiem dobrej pozycji do zdobycia Złotej Piłki
- Miewam na boisku zły wizerunek. Przynajmniej czasami. Ale to dlatego, że jestem zbyt poważny. Gdyby pan naprawdę mnie znał, wiedziałby pan, że nie cierpię przegrywać - mówi Cristiano Ronaldo, piłkarska gwiazda Realu Madryt i reprezentacji Portugalii, kandydat do tytułu najlepszego piłkarza roku 2012 na świecie.
Dla kogo Złota Piłka 2012? Nominowani: Andres Iniesta, Leo Messi i Cristiano Ronaldo
Zbliża się koniec 2012 r. Za chwilę poznamy laureatów Złotej Piłki, plebiscytu na najlepszego piłkarza świata. Proszę o szczerą odpowiedź - jak bardzo pragnie Pan wygrać ten plebiscyt?
Bardzo, ale to bardzo. To dla mnie wielka sprawa.
Gdyby miał Pan głosować, a ktoś poprosiłby Pana o uzasadnienie wyboru - dlaczego właśnie Ronaldo, dlaczego on, a nie Messi - co by Pan odpowiedział?
Jeśli mówi pan o mnie i Leo, wsadziłbym po prostu wszystko do jednego worka i ocenił nasze osiągnięcia w ciągu tego roku. Kto grał lepiej, kto więcej strzelił bramek, kto zdobył więcej trofeów. Dlatego nie mogę powiedzieć, że właśnie ja zasługuję na to wyróżnienie, ale jestem - jak sądzę - na całkiem dobrej pozycji.
Rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami sportowymi, którzy brali udział w zeszłorocznym głosowaniu na piłkarza roku. Niektórzy z nich mogli głosować na Messiego, bo bardziej go lubią. Chodziło nie o piłkę, lecz o wizerunek. Czy sądzi Pan, że czasem pada Pan ofiarą tego rodzaju myślenia?
Nie mam zamiaru płakać z tego powodu, ale czasem chyba rzeczywiście tak bywa.
Jak Pan myśli, dlaczego?
Dlaczego? To pytanie, na które nigdy nie udzielę stuprocentowej odpowiedzi, bo czasem naprawdę sam nie wiem. Zgadzam się, że miewam na boisku zły wizerunek. Przynajmniej czasami. Ale to dlatego, że jestem zbyt poważny. Gdyby pan naprawdę mnie znał, był na przykład moim przyjacielem, spędził z mną cały dzień czy pobyłby w moim domu, wiedziałby pan, że nie cierpię przegrywać.
Jak zatem się Pan czuje, gdy słyszy Pan, że w środowisku piłkarskim mówi się, iż jest Pan arogancki?
Chciałbym usiąść i porozmawiać z tymi, którzy nazywają mnie arogantem. Sądzę, że po prostu nie wiedzą, kim jest prawdziwy Cristiano.
A kim jest?
Powiem tak - jestem przyjacielem tych, którzy są moimi przyjaciółmi. Nie znoszę przegrywać, jestem szczery, uczciwy i bezpośredni. Nie latam wokół i nie rozpowiadam rzeczy, których ludzie nie lubią.
Myśli Pan, że płaci swoją cenę za szczerość?
Tak. Czasami tak. Zdecydowanie. Ale tak mnie po prostu wychowano.
Co Pan sądzi o trenerze Realu Madryt José Mourinho?
Mam z nim doskonałe stosunki. Jestem w stu - nie, w dwustu - procentach pewien, że jest najlepszym trenerem na świecie. Po prostu zasługuje na taką ocenę. Wygrywał we wszystkich ligach, gdzie prowadził drużyny. Taki właśnie winien być najlepszy trener - wygrywać wszędzie, gdzie pracuje. A Mourinho to udowodnił.
Rozmawiałem z nim ostatnio. Powiedział, że czasem pragnie po prostu wszystko zostawić za sobą i stać się zwykłym, nikomu nieznanym człowiekiem. Prowadzić normalne życie. Wie Pan, dlaczego tak mówi?
Oczywiście. Znakomicie go rozumiem w tym względzie.
Pan kiedykolwiek w czasie swojej kariery czuł się podobnie?
Jasne. Nie tylko teraz. Dokładnie w ten sposób czuję się przez ostatnie pięć czy sześć lat kariery. To część naszej roboty, naszego sukcesu. Znają mnie wszędzie, gdzie się nie ruszę. Chciałbym czasem normalnie pójść na zakupy, do McDonalda - żaden to przykład - czy na kawę. Nic jednak z tego. Jesteśmy sławni i musimy sobie z tym jakoś radzić.
Pełny wywiad zostanie wyemitowany na antenie CNN International w piątek 16 listopada.