Romanow: Atmosfera w Cracovii jest jak w wielkiej włoskiej rodzinie
W zimowym okienku transferowym wzmocnił Cracovię, jednak póki co nie wywalczył sobie miejsca w pierwszym składzie. Władisław Romanow wierzy jednak, że konkurencja na jego pozycji nie jest przeszkodą, a motorem napędowym do działania.
Zwycięzcę Pucharu Polski wyłoni finałowy dwumecz
Jakie były twoje pierwsze wrażenia po przybyciu do Cracovii?
Atmosfera w drużynie jest jak w wielkiej włoskiej rodzinie. To od razu rzuciło mi się w oczy.
Dlaczego w ogóle zdecydowałeś się podpisać kontrakt z Pasami, skoro grają w 1. lidze?
Miałem ofertę z CSKA Sofia, czyli mojego ukochanego bułgarskiego klubu, ale chciałem grać poza krajem, zwłaszcza, że byłem już piłkarzem takich bułgarskich klubów, jak: Botew Wraca, Łokomotiv Sofia i Slavia Sofia Chciałem zmienić środowisko i uważam, że Kraków to właściwy wybór.
Opowiedz coś o sobie, swoim hobby i o tym, jakim jesteś człowiekiem?
Kiedy jest ładna pogoda i odpowiednie warunki to lubię sobie pojechać na ryby (śmiech). Poza tym nie mam zbyt wiele czasu, ale kiedy już go znajduję, to oglądam rozgrywki piłkarskie, tenis i koszykówkę.
Jaka jest twoja ulubiona pozycja na boisku? Czy rzeczywiście lewa strona?
Tak, chociaż wcześniej grywałem również jako drugi napastnik czy też najbardziej wysunięty pomocnik. Teraz jestem na lewej stronie, ale tak jak mówiłem, mogę grać na każdej z wcześniej wymienionych pozycji.
Jakie są twoje mocne strony jako piłkarza?
O tym musi opowiedzieć sam trener, ja nie lubię się chwalić i mówić o sobie.
A co z twoimi słabymi punktami?
Na pewno gra prawą nogą.
W Cracovii na twojej pozycji jest spora konkurencja. Nie boisz się rywalizacji o miejsce w składzie?
Absolutnie nie – rywalizacja w zespole to bardzo dobra rzecz, bo kiedy nie jesteś pewien tego, czy wybiegniesz na boisko w pierwszym składzie, to starasz się bardziej.
Jesteś już kilka tygodni w Krakowie. Znalazłeś nowych przyjaciół i mieszkanie?
Są nimi chłopaki z drużyny, a poza tym przyjaźnię się z Cetanem Genkowem z Wisły. Graliśmy razem w Lokomotiwie Sofia. Niedawno wynająłem też mieszkanie blisko centrum treningowego. To bardzo wygodne, bo wcześniej musiałem mieszkać w hotelu.
Czy masz dziewczynę?
Mam, ale nie w Krakowie, tylko w Bułgarii. Nie wiem jednak, jak dalej będzie wyglądał nasz związek, bo ja jestem tutaj, a ona tam. To skomplikowana sprawa.