Cracovia zdemolowała Górnika Łęczna. Dwa gole Cetnarskiego
W meczu 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia nie dała najmniejszych szans Górnikowi Łęczna. Drużyna Jacka Zielińskiego pokonała na wyjeździe beniaminka 3:0. Kluczową rolę w ekipie gości odegrał powracający do pierwszego składu Mateusz Cetnarski, który strzelił dwa gole.
Rundę dodatkową w poprzedni weekend lepiej rozpoczęli piłkarze Górnika, którzy zdołali na wyjeździe pokonać Piasta Gliwice 3:2. Cracovia z kolei tylko zremisowała na własnym stadionie z PGE GKS Bełchatów 1:1, przez co zawodnicy Jacka Zielińskiego, mimo bardzo dobrej do tego okazji, nie potrafili oddalić się od strefy spadkowej.
Sobotnie spotkanie obu drużyn odbywało się jednak pod dyktando Pasów, które tego dnia nie pozostawiły gospodarzom żadnych złudzeń. Krakowianie byli tego dnia bardzo skuteczni, wykorzystując praktycznie każdą okazję do zdobycia. Strzelanie rozpoczął już w 20. minucie Mateusz Cetnarski, wracający do wyjściowego składu Cracovii po zwyciężeniu sporych problemów zdrowotnych. Były pomocnik GKS Bełchatów i Śląska wykorzystał idealne dośrodkowanie Denissa Rakelsa i strzałem z powietrza z bliska pokonał Sergiusza Prusaka.
Nie minął kwadrans, a Cetnarski podwoił swój dorobek bramkowy. Tym razem 26-latek ośmieszył przed polem karnym dwóch obrońców Górnika, po czym eleganckim technicznym strzałem z około 20 metrów nie dał Prusakowi żadnych szans na skuteczną interwencję. Jeszcze przed przerwą ekipa Jurija Szatałowa mogła odpowiedzieć golem kontaktowym, ale po akcji i strzale Tomasza Nowaka bardzo dobrą interwencją popisał się Krzysztof Pilarz.
Po przerwie gospodarze mieli 15 minut, w trakcie których starali się wrócić do tego spotkania. Najgroźniej było po dwóch stałych fragmentach gry, gdy po strzałach głową łęcznian goście wybijali piłkę z linii bramkowej. Cracovia tego dnia była zdecydowanie skuteczniejsza i w 61. minucie gry przypieczętowała swoje zwycięstwo, gdy po błędzie defensywy gospodarzy kontratak ‘dwóch na bramkarza’ zamienił na gola Marcin Budziński.
Górnik Łęczna nie potrafił już zareagować na trzeci cios w wykonaniu Pasów i ostatecznie zasłużenie przegrał to spotkanie 0:3. Cracovia zapewniła sobie przewagę, dzięki której przynajmniej w najbliższej kolejce może grać pod znacznie mniejszą presją od walczących o utrzymanie rywali. Beniaminka z kolei czeka zażarta walka o każdy punkt, który może przesądzić o ‘być albo nie być’ drużyny Jurija Szatałowa w najwyższej klasie rozgrywkowej.