menu

Cracovia straciła pierwsze punkty na własnym stadionie. Zwycięski remis Miedzi

17 listopada 2012, 19:56 | Krzysztof Orski

Po jednym punkcie dopisały sobie Cracovia i Miedź Legnica w meczu kończącym rundę jesienną pierwszej ligi w Krakowie, remisując 1:1. Goście mogą jeszcze poprawić swój dorobek punktowy bo za tydzień rozegrają u siebie jeszcze jedno, zaległe spotkanie.

Cracovia w ostatnim meczu rundy zremisowała z Miedzią
Cracovia w ostatnim meczu rundy zremisowała z Miedzią
fot. Ryszard Kotowski

Spotkanie w Krakowie rozpoczęło się od mocnego uderzenia piłkarzy Pasów. O ile pierwszą dobrą okazję zmarnował Zejdler, to minutę później takich problemów nie miał Dudzic, który otrzymał fenomenalne prostopadłe podanie od Bernhardta i nie zmarnował sytuacji „sam na sam” z Ptakiem, pewnie lokując piłkę tuż obok prawego słupka bramki. W kolejnych minutach meczu zawodnicy obu drużyn walczyli o panowanie w środkowej części boiska, co lepiej wychodziło piłkarzom Pasów. Oni próbowali za wszelką cenę podwyższyć wynik na 2:0, jednak akcje zarówno Boljevicia jak i Zejdlera zostały przerwane przez nieźle grającą obronę Miedzi. W tym czasie piłkarze trenera Baniaka odpowiedzieli strzałami na bramkę w wykonaniu Wołczka oraz Kasperkiewicza. Obie te próby padły jednak łupem Krzysztofa Pilarza.

W 33. minucie powinno być już 2:0 dla Cracovii, jednak dobrą okazję najpierw zmarnował Boljević, strzelając z 12 metrów prosto w bramkarza Miedzi. Chwilę później swoją okazję zmarnował Zejdler, który otrzymał mocne dośrodkowanie z prawej strony i z bliska nie trafił czysto w piłkę. W 38. minucie niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na drużynie gospodarza. Dobrą piłkę otrzymał Grzegorzewski, popędził na bramkę przeciwnika, ale za bardzo wypuścił sobie piłkę do boku i Pilarz nie miał większego problemu z obroną strzału.

Jak mawia stare porzekadło: „co się odwlecze to nie uciecze”. W 40. minucie kolejną indywidualną akcję przeprowadził Grzegorzewski, minął dwóch obrońców Pasów i bez problemu pokonał Pilarza. Dwie minuty później piłkarze z Legnicy musieli sobie radzić w osłabionym składzie. Drugą żółtą kartkę otrzymał Kasperkiewicz i musiał opuścić plac gry. Do końca pierwszej połowy sytuacja już się nie zmieniła. Na przerwę w minimalnie lepszych nastrojach schodzili piłkarze Pasów.

Drugą połowę z przytupem próbowali rozpocząć gospodarze. W ciągu 2 minut oddali dwa strzały na bramkę Ptaka. O ile pierwsza próba Strausa przeleciała wysoko nad bramką, to drugi strzał w wykonaniu Kosanovicia był bardzo groźny. Potężna bomba z 30 metrów minęła bramkę gości o centymetry.

Grający w osłabieniu goście nastawili się głównie na obronę remisu i wyprowadzanie groźnych kontr. Jedną z nich miał okazję wykorzystać w 50. minucie Zasada, jednak w decydującym momencie się zawahał i na posterunek zdążyli wrócić obrońcy Cracovii.

W kolejnych minutach meczu Pasy znajdowały się w ciągłym ataku. Dobre okazję na objęcie prowadzenia marnowali jednak zarówno Nykiel, Marciniak jak i Bernhardt. Krakowianie nie mieli w drugiej połowie pomysłu na rozmontowanie dobrze skonsolidowanej obrony „Miedzianki”. Na nic zdawały się strzały z dystansu, akcje kombinacyjne ani stałe fragmenty gry.

W 85. minucie meczu znakomitą okazję zmarnował Danielewicz, który na 5 metrze dopadł do piłki odbitej przez Ptaka po strzale Budzińskiego, jednak fatalnie spudłował. Do końca spotkania nic już się nie zmieniło. Cracovia pozostaje niepokonana na własnym terenie, jednak pierwszy raz w rundzie straciła punkty u siebie. Miedź kontynuuje swoją passę spotkań bez porażki.


Polecamy