menu

Cracovia rozstrzelała Śląsk do przerwy. Wrocławianie nie wygrali już od września [ZDJĘCIA]

6 listopada 2015, 22:20 | Rafał Dziuk

W drugim piątkowym meczu 15. kolejki Ekstraklasy Cracovia pokonała u siebie Śląsk Wrocław 4:1. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego po raz ostatni wygrali 12 września.

Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
Cracovia - Śląsk Wrocław
fot. Anna Kaczmarz/Dziennik Polski
1 / 20

Cracovia do spotkania ze Śląskiem przystępowała w roli faworyta. „Pasy” trzy ostatnie mecze na własnym stadionie rozstrzygały na swoją korzyść. Już pierwsze minuty piątkowego meczu pokazały, kto będzie dyktował warunki. W 10. minucie gry zespół Jacka Zielińskiego rozpoczął swój festiwal strzelecki, kiedy to po precyzyjnej centrze Mateusza Cetnarskiego do strzału głową doszedł Erik Jendrisek. Słowak nie zmarnował szansy i wyprowadził „Pasy” na prowadzenie.

Chwilę później gorąco zrobiło się pod bramką Grzegorza Sandomierskiego. Śląsk po szybkiej akcji przedostał się w pole karne gospodarzy, gdzie Marcel Gecov chciał precyzyjnym strzałem pokonać golkipera Cracovii, jednak piłka zatrzymała się na słupku. To była jedyna sytuacja w pierwszej połowie, kiedy wrocławianie zagrozili bramce Sandomierskiego. Kolejne minuty gry należały do rozpędzonej Cracovii.

W 15. minucie kibice zgromadzeni przy ul. Kałuży cieszyli się z drugiej bramki dla swojej drużyny. Gola dla „Pasów” strzelił Denis Rakels. Mariusz Pawełek nie miał nic do powiedzenia, bo uderzenie było bardzo precyzyjne. W 38. minucie piłka po raz trzeci zatrzepotała w siatce wrocławian. Damian Dąbrowski kapitalnie wypatrzył Cetnarskiego, dogrywając mu futbolówkę „na nos”. Pomocnik miał przed sobą tylko Mariusza Pawełka i ze spokojem uderzył w prawy róg bramki, podwyższając rezultat na 3:0. To nie był koniec koszmaru Śląska. W 41. minucie gry swojego drugiego gola w meczu strzelił Erik Jendrisek, kierując piłkę w prawy róg bramki.

Druga połowa nieźle rozpoczęła się dla Śląska. W 52. minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Michał Bartkowiak. Młody zawodnik gości sam finalizował akcję i technicznym uderzeniem pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Chwilę później zespół Tadeusza Pawłowskiego mógł zdobyć kolejną bramkę. Po świetnym dograniu Kamila Dankowskiego przed szansą stanął Kamil Biliński, ale golkiper „Pasów” był na posterunku, parując futbolówkę na rzut rożny.

W 58. minucie znowu zrobiło się gorąco w polu karnym gospodarzy. Dudu idealnie dograł piłkę na głowę Bartkowiaka, jednak jego uderzenie głową minimalnie minęło bramkę Cracovii. W kolejnych minutach gry na boisku dominował chaos. Żadna z drużyn nie potrafiła uspokoić gry. Więcej goli kibice już nie oglądali. Krakowianie zasłużenie pokonali Śląsk 4:1 i wskoczyli na fotel wicelidera.


Polecamy