menu

Cracovia przygotowuje się do meczu z Ruchem. Obrońca z Hiszpanii nie dotarł

31 lipca 2013, 11:54 | Maciej Kmita/Gazeta Krakowska

Cracovia rozpoczęła wczoraj przygotowania do piątkowego meczu 3. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy z Ruchem Chorzów. W Krakowie nie pojawił się jeszcze Kiko Olivas.

Tour de Pologne 2013: dziś peleton przejedzie przez Olkusz

Sprawa transferu hiszpańskiego stopera się skomplikowała. 25-latek w ostatnich tygodniach trenował indywidualnie, bo chciał odejść z Cordoby, rozwiązując łączącą go jeszcze z tym klubem przez rok umowę, ale wczoraj wrócił do treningów z drużyną. Ponadto zainteresowany jego pozyskaniem jest spadkowicz z Primera Division - Real Saragossa.

Po wywalczonym w "10" remisie 1:1 z Lechem w Poznaniu na wczorajszym treningu "Pasom" dopisywały humory. - Cieszy postawa drużyny w tym meczu i pierwsza zdobycz w lidze na terenie wicemistrza Polski - mówi trener Wojciech Stawowy.

Krakowianie z Lechem zagrali dojrzalej niż w pierwszych meczach sezonu z Piastem Gliwice (2:3) i Stalą Stalowa Wola (0:1). - Musieliśmy wyciągnąć wnioski z tych meczów. Drużyna dobrze zareagowała i cieszy mnie, że do świadomości piłkarzy dotarło, że to jest ekstraklasa i trzeba w stu procentach realizować założenia. W Poznaniu to robiliśmy i przyniosło to niezły wynik - mówi szkoleniowiec i dodaje: - Nie dzielę zespołów ekstraklasy na słabsze i mocniejsze. My patrzymy przede wszystkim na siebie, a jeśli zagramy na swoim dobrym poziomie, to będzie to gwarancją dobrego wyniku. Mecz z Lechem pokazał, że dyscypliną taktyczną można osiągać dobry rezultat.

Trener Stawowy zarzeka się, że jego zespół w każdym meczu gra tak samo, jednak w Poznaniu w roli defensywnego pomocnika postawił na Sławomira Szeligę, który ma do zaoferowania w destrukcji więcej od Damiana Dąbrowskiego, przewyższającego kapitana zespołu w kreacji gry.

- Nie zmieniam taktyki, trzymam się swojej koncepcji. Nie zgadzam się z takimi opiniami, że jeśli ktoś będzie wiedział, jak z nami zagrać, to nas na pewno zneutralizuje. To tak nie działa. Po to ciężko pracujemy nad własnym stylem, żeby być mu wiernym i nie porzucać go przy pierwszej lepszej okazji. Koncepcja na mecz z Lechem była taka sama jak na mecz z Piastem i taka sama będzie na mecz z Ruchem. Różnica w jakości gry obronnej w Poznaniu polegała na większej dyscyplinie taktycznej i odpowiedzialności. Muszę pochwalić Milosa Kosanovicia i Mateusza Żytkę za to, że trzymali nasz blok obronny w dyscyplinie taktycznej - mówi Stawowy.

Gazeta Krakowska


Polecamy