Cracovia pod presją. Musi się odbić od dna
Cracovia musi wygrać piątkowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław (godz. 18), jeśli nie chce na dobre osiąść na dnie tabeli.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
15. miejsce w tabeli, dwie porażki z rzędu i ostatnie zwycięstwo odniesione prawie dwa miesiące temu w Chorzowie z Ruchem 1:0. Sytuacja nie jest dobra.
W optymistycznym podejściu do tego meczu nie pomaga sytuacja kadrowa. Nie zagra Krzysztof Piątek, który przed tygodniem skręcił staw skokowy i nie zdążył się uporać z tym urazem. - Nie leczy się tak szybko, jak myśleliśmy, w związku z tym nie ma sensu narażać chłopaka na poważniejszy uraz, w kontekście czekających nas meczów - mówi Zieliński. - Postaramy się tak zrobić, by jego brak był jak najmniej odczuwalny. Zdajemy sobie sprawę, że to jest zawodnik, który strzelił dla nas najwięcej bramek, ale trudno - nie zagra i trzeba postawić na innych.
Skręcenia stawu skokowego na wtorkowym treningu doznał Marcin Budziński, ale piłkarz może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
- Z nim wszystko jest OK - twierdzi trener.
Kontuzjowani są nadal Piotr Malarczyk i Paweł Jaroszyński, nie licząc już Miroslava Covilo, bo z jego stratą do końca sezonu wszyscy zdążyli się pogodzić. Wyleczył się natomiast Mateusz Cetnarski. Wraca do drużyny po pauzie za czerwoną kartkę Jakub Wójcicki.
Szkoleniowiec, który został obdarzony zaufaniem przez prezesa Janusza Filipiaka musi szybko dźwignąć zespół z kryzysu. - Wiadomości o naszej śmierci są przesadzone - nie traci rezonu Zieliński.
Jego pozycja nie jest mocna, zresztą sam o tym mówił po meczu z Wisłą Płock, licząc się z końcem pracy w Cracovii. „Przegląd Sportowy” informował o zainteresowaniu Cracovii Radoslavem Latalem (i tak by nie mógł podjąć pracy w tym sezonie), z kolei portal firsteleven.com podał informację o nawiązaniu rozmów z Pavlem Vrbą, byłym selekcjonerem kadry Czech. Wydaje się, że to jednak nie ta półka finansowa, przecież Vrba nie tak dawno odmówił Legii Warszawa.
- Media przekazują różne informacje - mówi szkoleniowiec. - Wiadomo, że pozycja trenera jest tak mocna, jak wynik ostatniego meczu. Jestem na tyle doświadczonym człowiekiem, że potrafię sobie z tym radzić. A to, co się dzieje w mediach, zostawiam gdzieś daleko.
Prezes Filipiak stwierdził w wywiadzie dla Interia.pl, że po ewentualnym spadku nikogo z zawodników Cracovii, którzy będą związani kontraktami, nie puści do innych klubów. - To są słowa właściciela klubu, który dał jasny przekaz, jak podchodzi do tego, co się dzieje - mówi trener. - Czy to jest straszak, mobilizacja? To się okaże. Podchodzę do tego spokojnie.
Tymczasem wrocławianie po przyjściu trenera Jana Urbana nabierają rozpędu. Pod jego wodzą zdobyli wiosną 10 punktów, wygrali dwa ostatnie mecze. - Cracovia ma większy potencjał niż aktualna jej pozycja. Może niektórzy zawodnicy nie potrafią wytrzymać presji i nie grają na takim poziomie jak wtedy, gdy wszystko układało się dobrze? - zastanawia się szkoleniowiec Śląska.