Cracovia - Legia LIVE! Walka o pierwsze punkty
- Z każdym da się wygrać, co udowodniła końcówka poprzedniego sezon - powiedział Alexandru Suvorov na pytanie, z kim może wygrać Cracovia jak nie z Koroną Kielce. Zawodników „złocisto-krwistych”, którzy borykają się z wieloma problemami nie udało się pokonać, jak wobec tego poradzą sobie podopieczni Jurija Szatałowa ze stołeczną Legią?
fot. Grzegorz Sroka / Ekstraklasa.net
Cracovia - Legia Warszawa - relacja NA ŻYWO od 17 w Ekstraklasa.net!
W Warszawie kibice Legii żyją jeszcze awansem do następnej fazy eliminacji Ligi Europejskiej. „Wojskowi” znają już nawet swojego następnego rywala, którym będzie Spartak Moskwa. Tu pojawia się pierwsze pytanie, a mianowicie jak poradzi sobie Legia z powrotem do Ekstraklasy po zaledwie dwóch dniach przerwy? Zmienników jest na pewno wielu, którzy z chęcią wystąpią od pierwszych minut, ale ilu z nich może sprostać temu zadaniu? Krakowska Wisła miała nie lada problem, kiedy chcąc zachować siły na ważne spotkanie z Liteksem postanowiono dać szansę tym, którzy często oglądają mecze z perspektywy ławki rezerwowych. Efekt mizerny, bo uratowany remis z Widzewem nie zachwyca fanów „Białej Gwiazdy”.
Zmęczenie rywala jest aspektem przemawiającym za Cracovią, dochodzi jeszcze atut własnego boiska, który u „Pasów” często bywa nie do wytrącenia. Jurij Szatałow tym meczu będzie miał już szersze pole manewru, Koen van der Biezen zdążył już chyba wejść w rytm treningowy i powinien być przygotowany kondycyjnie na wypadek wezwania do podjęcia rękawic.
- Ktoś rzekł w szatni, że historia lubi się powtarzać – to również słowa Suvorova. Nawiązują do tego, iż ilekroć krakowianie źle wchodzili w sezon zaczynając od porażki, później musieli się bić o utrzymanie. Wydaje się, że zawodnicy będą chcieli zrobić wszystko, aby do tego nie doszło. Co trzeba zrobić? Na pewno zagrać lepiej niż z Koroną. Mecz otwierający nowy sezon na stadionie przy ul. Józefa Kałuży miał być początkiem nowej Cracovii, walczącej o wyższe pozycje niż w poprzednich latach. Nadzieje kibiców zostały zderzone z rzeczywistością. Jeżeli piłkarze w pasiastych koszulkach w porę nie wyciągną wniosków, mogą ponownie znaleźć się na dnie tabeli.
Legioniści są drużyną niewygodną dla rywala. Pewni swoich umiejętności i wiary w sukces potrafią siać zamęt w szeregach defensywy przeciwników. Do tego dochodzą ciekawe transfery. Na powrót do ojczyzny zdecydował się Michał Żewłakow, mimo że na sam początek strzelił dwa samobóje w sparingach, doświadczeniem przewyższa chyba wszystkich obrońców naszej ligi. W ofensywie rządzić i dzielić ma serbski snajper – Danijel Ljuboja.
W krakowskiej karuzeli transferowej nie huczy od tak wielkich nazwisk, ale robiąc wakacyjne zakupy wybierano piłkarzy, którzy mają coś zmienić. Szatałow na życzenie dostał wszystkich zawodników jakich potrzebował. Przede wszystkim zaleziono napastnika, który powinien zapewnić gole. Andrzej Niedzielan w poprzednim sezonie uplasował się na drugiej pozycji w klasyfikacji króla strzelców ze swoimi dwunastoma trafieniami. Koen van der Biezen w drugiej lidze holenderskiej nie tylko strzelał, ale i sporo asystował.
Emocje po tygodniu wracają na stadion „Pasów”. Z jakim efektem okaże się już w niedzielę o godzinie 17. Jak spisze się dążąca do fazy grupowej Ligi Europejskiej Legia Warszawa? „Wojskowi” będą mieli pierwszą okazję w Ekstraklasie do zdobycia punktów, bo wcześniej odebrał im ją deszcz.