menu

Cracovia – Legia LIVE! Mistrz Polski wraca do ligowej rzeczywistości. Na przełamanie - beniaminek

30 sierpnia 2013, 20:22 | Krzysztof Orski, Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

W sobotę o godzinie 20.30 na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie, „Pasy” podejmą aktualnego mistrza Polski, zespół Legii Warszawa. Czy Legioniści zdążyli ochłonąć po kuble zimnej wody, jaki wylali na nich piłkarze Steauy Bukareszt? O tym przekonamy się w sobotni wieczór. Relacja na żywo w Ekstraklasa.net!

Relacja na żywo Cracovia - Legia w Ekstraklasa.net!

Zapomnieć o Lidze Mistrzów

Po mało przyjemnych momentach, związanych z odpadnięciem z elitarnych rozgrywek Champions League, Legia potrzebuje oczyszczenia. Wydaje się, że w sobotni wieczór będą mieli ku temu znakomitą okazję. Wszak ich rywalem będzie tegoroczny beniaminek, Cracovia, która przynajmniej w teorii powinna być dla Legii łatwym kąskiem. Podopieczni trenera Jana Urbana nie mogą jednak zlekceważyć przeciwnika. „Pasy” pokazały już w tym sezonie, że trzeba na nich uważać. 6. miejsce, po pięciu kolejkach, to dobry wynik. Także sama gra Cracovii jest co najmniej poprawna.

Cud się powtórzy?

Przed sobotnim spotkaniem kibice Cracovii przypominają sobie niesamowity mecz z 2005 roku. W 93. minucie, przy stanie 0:0 Legia Warszawa miała rzut karny. Do piłki podszedł Łukasz Surma, ale dobrą interwencją popisał się Marcin Cabaj. Trybuny wybuchły, wszyscy się cieszyli, a jednocześnie zwracali wzrok do nieba. Osiem dni wcześniej zmarł papież Jan Paweł II, największy kibic Cracovii. Nikt nie miał wątpliwości, że to ojciec święty czuwa ciągle nad ukochaną drużyną. A nawet jeśli ktoś wątpił, to przekonał się o tym minutę później, kiedy gola na wagę trzech punktów, po fatalnym wybiciu piłki przez Artura Boruca, zdobył Marcin Bojarski.

Nie wszyscy zagrają

Przed meczem obaj trenerzy mają niemały ból głowy. W zespole Cracovii od kilku dni szaleje tajemniczy wirus, który zaatakował kilku zawodników. Przez pewien czas nie trenowali Łukasz Zejdler, Sławomir Szeliga, Marcin Budziński i Krzysztof Pilarz. Wojciech Stawowy mówił w piątek, że wirus powoli odpuszcza i zawodnicy wracają do treningu. Nie wiadomo jednak czy ci piłkarze pojawią się na boisku w meczu z Legią. Ponadto na pewno nie zagra kontuzjowany Edgar Bernhardt.

Lista absencji w drużynie Jana Urbana jest mniejsza. W Krakowie nie zobaczymy Dusana Kuciaka i Jakuba Koseckiego. To bardzo poważne osłabienia. W ostatnich meczach bramkarz Legii spisywał się wręcz fenomenalnie a młody skrzydłowy był motorem napędowym prawie każdego ataku „Wojskowych”.

Jakie szanse Cracovii?

Mistrzowie Polski przegrali dwa ostatnie ligowe mecze (z Ruchem w Chorzowie 0:1 i z Lechią u siebie 0:1), a co najważniejsze, odpadli z walki o Ligę Mistrzów. Jakie szanse mają więc gracze Cracovii?

Maciej Murawski, były piłkarz Legii i Cracovii, ekspert stacji Canal Plus, nie uważa, by fakt odpadnięcia Legii z walki o Champions League miał wpływ na to spotkanie. - Emocje już opadły - mówi. - Piłkarze Legii będą chcieli pokazać piłkarską złość za to niepowodzenie. Będą chcieli w minimalny sposób osłodzić sobie to niepowodzenie. Aczkolwiek tragedii nie ma, warszawianom wciąż bowiem zostaje walka w Lidze Europejskiej.

- Spotkamy się z najlepszym rywalem, z jakim mieliśmy przyjemność gry, odkąd wróciłem do Cracovii - mówi trener "Pasów" Wojciech Stawowy. - Nie jesteśmy faworytem, a na tle takiego przeciwnika będziemy mogli zobaczyć, ile ewentualnie brakuje nam do najlepszych.

Rozstrzygnie taktyka?

Murawski wskazuje na jeden istotny mankament warszawian: - Nie wiem jak zagra Legia, ale nie potrafi ona stosować pressingu - mówi. - A ponieważ Cracovia świetnie potrafi się utrzymywać przy piłce, tu jest jej szansa. Jeśli legioniści nie przygotują się dobrze taktycznie do tego spotkania, to mogą być poirytowani. Jeśli faworyt będzie musiał biegać za piłką, to frustracja będzie w nim narastać. "Pasy" muszą uważać na to, by nie popełnić błędów przy wyprowadzaniu piłki. Ale trener Stawowy po meczu w Gdańsku wyciągnął z tego wnioski i piłkarze nie bali się już ekspediować piłki daleko od własnego pola karnego w sytuacji zagrożenia.

Tomasz Sokołowski: Cracovia Legii nigdy nie leżała


Polecamy