Tam budują wielką piłkę. Przedstawiamy Barkas Tolkmicko (REPORTAŻ)
Przy Obwodzie Kaliningradzkim, gdzie rzut beretem dzieli stadion od Zalewu Wiślanego, jest pewien klub piłkarski. Wpisuje się on w projekt, który swoich naśladowców znajduje w całej Polsce: wielki futbol na peryferiach. Przedstawiamy Barkas Tolkmicko, chyba najbogatszy klub na Wysoczyźnie Elbląskiej.
Szum zalewu, ptaków śpiew, mały stadion pośród drzew. To zdanie najlepiej obrazuje miejscowy krajobraz. Lokalny biznesmen Roman Niemyjski buduje tutaj futbolową potęgę. Droga do profesjonalnej piłki w takim miejscu jak Tolkmicko jest tak wyboista i usłana pagórkami jak ta, która prowadzi do siedziby klubu.
Wycieczka do Tolkmicka była podyktowana nie tylko tym, że w Barkasie grają moi znajomi, ale przede wszystkim debiutem zespołu w III lidze. Klub miał też odebrać puchar za wygranie IV poziomu rozgrywek. Grono kibiców rozciąga się na pobliską wieś Kadyny. Ale po kolei…
Chciałbym wam przedstawić kogoś, kto swoje zamiłowanie do sportu przejawia sponsorowaniem tolkmickiego klubu, zapewniając sobie emocjonującą rozrywkę, jaką jest piłka nożna. Kogoś, kto chciał zbudować klub według własnego pomysłu. To wspomniany wcześniej przedsiębiorca, elblążanin Roman Niemyjski, jednocześnie prezes klubu, który od kilkunastu lat jest znaną postacią w regionie. Niegdyś poważny inwestor w Elblągu i Kadynach, związany dawniej ze Stomilem Olsztyn.
Obecny Barkas przypomina trochę Termalikę Nieciecza. W Małopolsce również w niewielkiej miejscowości posiadają hojnego sponsora, a zespół bije się o Ekstraklasę. Organizacyjnie klub z Tolkmicka nie ma się czego wstydzić, pod tym względem mógłby śmiało radzić sobie już teraz w drugiej lidze. Polityka transferowa na ogół nie opiera się na sprowadzaniu piłkarskich emerytów czy kompletnie anonimowych zagranicznych "gwiazdorów", tylko na stawianiu na młodzież. To proste, ale nie najłatwiejsze. Do Tolkmicka trafiało sporo zawodników z Olimpii Elbląg oraz Concordii Elbląg. Jak to w sporcie bywa, gracze, których nie doceniano w poprzednich klubach, chcą się pokazać, by ten, kto ich skreślił tego żałował. Jak dotąd w żadnej lidze nie było jeszcze jednak okazji do spotkania z klubami z Elbląga.
Barkas to klub założony w 1947 roku, jak czytamy w notesie Pana Lucjana, spikera, który jest związany z klubem od lat siedemdziesiątych. Wtedy nazywał się Start Tolkmicko, potem w 1958 zmienił nazwę na LZS Tolkmicko. Nazwę Barkas przyjął od 1962. Ta nazwa oznacza żaglowy statek rybacki, który jest w herbie klubowym. Marzenia o poważnym futbolu rozpoczęły się od sezonu 2010/2011. Wtedy to piłkarze rozgromili wszystkich w lidze okręgowej i awansowali do IV ligi. Wcześniej grali dwa sezony na tym samym poziomie. – Najpierw grano starszymi zawodnikami, jednak po tym jak Barkas w okręgówce zaczął przegrywać spotkania, to zmieniono podejście i zaczęto stawiać na młodzież – mówi Jacek, który można tak powiedzieć, zajmuje się marketingiem w klubie i widział jak to wszystko przebiegało. Jest tutaj od występów klubu w lidze okręgowej. Prowadzi relacje na żywo w internecie, robi filmy.
Kadra szkoleniowa, jak i zawodnicy, to głównie zaciąg regionalny. Trenerzy i piłkarze z Barkasa przewijali się w elbląskich klubach. Kamienie odrzucone przez budujących z Elbląga, stały się kamieniami węgielnymi w Barkasie. Prezes nie zamierzał poprzestać na awansie do IV ligi. Dał sygnał, że chce sięgnąć po laury w wyższych ligach.
Jak to z beniaminkami bywa, najważniejsze jest utrzymanie. Potem miała być walka o awans, skuteczna jak widać. Spory wpływ miała na to… Concordia Elbląg. Występowali tam, podobnie jak w Barkasie, byli zawodnicy Olimpii. Mieli niezłego trenera Adama Borosa, który wyrobił sobie markę, wywalczając awans z Concordią do II ligi. Boros był doceniony przez kibiców, którzy wybrali go najlepszym trenerem w regionie.
Co to ma wspólnego z Barkasem? Sporo zawodników przeniosło się z Concordii do Tolkmicka. Dlaczego? Tam jest dobrze zorganizowany klub. Zespół przywdziewa dresy marki Adidas, do treningów sprowadzono piłeczki jak z europejskich pucharów. Concordia pozbyła się lekką ręką swojego trenera po rundzie jesiennej 2012/2013, kiedy znajdowała się w środku tabeli. Potem bez swojego bossa i graczy, którzy poszli jego śladem oczywiście do Barkasa, została jedną z najsłabszych ekip w drugiej lidze.
Barkas był jak przystojny facet, który podczas imprezy bez problemu odbija partnerkę rywalowi. Tak wzmocniona zaciągiem z Concordii ekipa w drugim sezonie zdominowała IV ligę niczym swego czasu Manchester City rynek transferowy. Zdobycie 81 punktów w 30 meczach robi wrażenie nawet w IV lidze. Strzelenie 5 czy 7 bramek w meczu to nie było nic nadzwyczajnego. Jedna porażka i tylko 3 remisy. W tym przypadku statystyki nie kłamią.
W prestiżowym spotkaniu z rezerwami Stomilu Olsztyn Barkas wygrał na wyjeździe 3:0, a prezes oglądał to spotkanie za pośrednictwem Skype’a.
Trasa do Tolkmicka przypomina nam „Polskę w budowie”. Ale to nie przeszkodziło w przybyciu na stadion. Dookoła rozciągają się piękne krajobrazy.
W mieście święto. – Samochodów, jak na odpuście – słyszymy komentarze przechodniów pod stadionem. – Sprzedaliśmy około 105 biletów – mówi jeden z porządkowych. Zastanawiacie się ile kosztują? Płacisz 5 zł i jest ok. Frekwencja rekordowa, 150 osób. Trzeba było trochę zmodernizować obiekt przed rozgrywkami, liczy obecnie 450 krzesełek. – Trochę miasto dało, ale tak, to delikatnie mówiąc, trudno się z nimi współpracuje – mówi Jacek. Informacja przed wejściem na stadion zakazuje wnoszenia i spożywania alkoholu na obiekcie. Jednak polskie porzekadło mówi, że „zakazy są po to żeby je łamać”. – Ej, nie wchodź na murawę! Obserwator jest – mówił jeden z ludzi w pomarańczowej kamizelce do jednego z kibiców. Trochę powiało wielką piłką.
Wreszcie zawodnicy wychodzą na boisko. Barkas kontra Dąb Dąbrowa Białostocka. Przed spotkaniem pan Lucjan odczytał list, w którym władze powiatu gratulowały sukcesu klubowi. Prezes Niemyjski otrzymał puchar, zaprezentował go publiczności i piłkarze mogli zacząć. Barkas ruszył od pierwszej minuty, miał przewagę. Jak na mecz w III lidze na murawie w ekipie gospodarzy biegało wielu doświadczonych w II lidze zawodników, bramkarz z Polonii Warszawa, zawodnicy z Olimpii Elbląg. To na tle rywala był gwiazdozbiór. Jednak widać było trochę tremy.
Na trybunach wyróżniali się kibice, którzy śpiewali piosenki o Barkasie. Najlepsza z tego repertuaru brzmiała: "Barkasie nasz, pokaż, jakie pazury masz". Świetna atmosfera. Kibice mogą dotknąć piłkarzy, boisko jest zaraz przy trybunach. Takie regionalne spotkanie z piłką czasem jest zdecydowanie lepsze, niż oglądanie niektórych meczów na wyższym poziomie.
Wcześniej trochę popadało, jednak boisko, co dziwne, nie było w nadmiarze pokryte wodą. – To niemiecki system, dobrze można grać – mówi jeden z miejscowych na tzw. trybunie VIP, na której miałem możliwość siedzieć. Jednak kibice podziwiali zawodników z różnych lokacji. Za płotem, a nawet z okien domów, które są blisko boiska. Na stadionie zajadali się słonecznikiem, ale i słoik z ogórkami na zagrychę oraz plastikowe kubeczki można było zauważyć.
Spotkanie było emocjonujące. Fauli jak w angielskiej Championship, żółte kartki, czerwona, jeden z trenerów gości wyrzucony. Witamy w III lidze. W 87. minucie Barkas wykorzystał grę w przewadze i stadion ogarnął szał. Kapitan Tomasz Wiercioch zdobył bramkę na wagę wygranej. Dośrodkowanie Kamila Kuczkowskiego z rzutu wolnego i znany jako „Maradona Żuław”, grający w środku pola były piłkarz Concordii sprawił, że historyczne spotkanie Barkasa w III lidze można było zaliczyć do udanych. Potem zawodnicy przeszli wzdłuż trybun, przybijając piątki, a nawet ściskając się z kibicami. To jest ich klub, na który z chęcią przychodzą. Kochają go, to jest ich kawałek świata. Tam mecz piłki nożnej, to okazja do zupełnie innych emocji.
Po zawodach spotkałem jednego z kibiców, który grał dawniej w Barkasie. – W Tolkmicku punktów nikt nie zdobędzie – mówił. Ten stadion to prawdziwa twierdza. Od dwóch sezonów Barkas przegrał tutaj tylko 4 spotkania. W sezonie 2012/1013 Tolkmicko było niezdobyte.
Barkas wygrał z Dębem 1:0 i rozpoczyna swoją przygodę w III lidze. Kluby z Elbląga są już tylko klasę lepsze. Czy zespół z Tolkmicka będzie sportową konkurencją dla Elbląga? Chyba już teraz nią jest...