menu

Co słychać w Lechu Poznań przed meczem z ŁKS? Dariusz Żuraw zna smak zwycięstwa w Łodzi

2 sierpnia 2019, 10:58 | R. Piotrowski

Humory w Poznaniu dopisują, a tych dobrych nastrojów po wysokim zwycięstwie „Kolejorza” nad Wisłą Płock nie zmąciła nawet informacja o urazie Volodymyra Kostevycha.


fot. Trener Lecha Dariusz Żuraw liczy na zwycięstwo w Łodzi [Fot. Łukasz Gdak]

Poznaniacy pokonali w piątek Wisłę Płock aż 4:0 i kolejny komplet punktów zamierzają zdobyć w Łodzi. Trener Dariusz Żuraw prawdopodobnie nie będzie mógł w sobotę skorzystać z usług zmagającego się z problemami zdrowotnymi Volodymyra Kostevycha. Kto więc zastąpi Ukraińca na lewej stronie defensywy? Ponoć wysoko stoją notowania Tymoteusza Puchacza.
- Przed nami jeszcze dwa treningi i dopiero po nich podejmiemy decyzję w kwestii Kostevycha. Zakładamy różne warianty, ale o mojej decyzji najpierw dowiedzą się zawodnicy – wyjaśnił na przedmeczowej konferencji prasowej Dariusz Żuraw, który zna smak zwycięstwa na al. Unii 2, bo 7 kwietnia 2018 roku, jeszcze w drugiej lidze, prowadzony przez niego Znicz Pruszków nieoczekiwanie ograł ŁKS 2:0.

Od tego czasu wiele się zmieniło. Żuraw zajął jeden z najgorętszych trenerskich stołków w Polsce, a łodzianie awansowali do ekstraklasy, gdzie na razie nie zawodzą. Ełkaesiacy zaimponowali odważną grą już w dwóch pierwszych kolejkach, co nie uszło uwadze trenerowi Lecha. - Przeanalizowaliśmy obydwa mecze ŁKS. To zespół fajnie operujący piłką, a przy tym dużo biegający, więc czeka nas bardzo trudne zadanie. Ma też jednak swoje słabe strony i spróbujemy je wykorzystać – powiedział szkoleniowiec „Kolejorza” na przedmeczowej konferencji prasowej, twierdząc przy okazji, że jego zespół musi w Łodzi zachować koncentrację tak w defensywie, jak i ofensywie.

Lechowi nie pomoże w Łodzi również Tymoteusz Klupś (nabawił się urazu podczas meczu z Wisłą Płock i nie zagra przez co najmniej trzy tygodnie), z kolei dopiero w tym tygodniu do zajęć z zespołem wrócił Maciej Makuszewski. Zdrowy jest natomiast najlepszy napastnik Lecha.

W stolicy Wielkopolski bardzo liczą na snajperski nos Christiana Gytkjaera. Duński napastnik w meczu z Wisłą pojawił się na boisku w końcówce spotkania, ale i tak zdobył dwa gole, dzięki czemu przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. W Łodzi zagra zapewne od pierwszej minuty. – Jest gotowy do gry na sto procent – przyznał opiekun „Kolejorza”.

Duńczyk wkrótce pobije rekord... Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski w poznańskim zespole rozegrał 82 spotkania i zdobył 41 goli. Christian Gytkjaer zrównał się w liczbie występów z "Lewym" w ubiegły piątek, a i tylko jedna bramka dzieli go od wyrównania także strzeleckiego wyniku Lewandowskiego w Lechu Poznań.

Lech Poznań w 2019 roku jeszcze nie wygrał na wyjeździe (sic!), ale poznaniacy zapewniają, że nie zawracają sobie głowy statystykami. – Musimy wyjść na boisko bardzo zdeterminowani i agresywni, a to powinno nam pomóc odnieść zwycięstwo – stwierdził Kamil Jóźwiak, pomocnik poznańskiej drużyny. Młody zawodnik „Kolejorza” docenia klasę sobotniego rywala, ale twierdzi, że to poznaniacy zamierzają w Łodzi rozdawać karty.


Polecamy