menu

Cleber kończy karierę, ale zostaje pod Wawelem

15 grudnia 2010, 18:30 | Sebastian Kuśpik

Była 89. minuta meczu Lecha Poznań z krakowską Wisłą, gdy Cleber został niemal wgnieciony w ziemię przez spadającego na niego Joela Tshibambę. Sytuacja wyglądała makabrycznie...

Cleber od razu po felernym starciu pojechał karetką do szpitala
Cleber od razu po felernym starciu pojechał karetką do szpitala
fot. Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)

Kibicom od razu stanął przed oczami widok Bartosza Bosackiego w spotkaniu z Widzewem, gdy padł jak rażony piorunem po zderzeniu z Ukahem.

Już kilka tygodni temu media obiegła informacja, że lekarze kategorycznie wykluczyli możliwość powrotu na boisko 36-letniego defensora, choć nie wykryto u niego żadnych uszkodzeń kręgosłupa.

- Na początku bardzo się bałem, ale czuję się już lepiej. Na szczęście mogę ruszać rękami i nogami - mówił dzień po całym zdarzeniu reporterowi futbolnet.pl obrońca Białej Gwiazdy.

Dziś Brazylijczyk oficjalnie zakończył piłkarską karierę. W barwach Wisły rozegrał 118 spotkań, w których zdobył 13 bramek. Najważniejszym trafieniem będzie dla niego z pewnością gol strzelony wielkiej Barcelonie pod koniec sierpnia 2008 roku w rewanżowym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

Działacze Wisły ani myślą rozstawać się z Cleberem i już przygotowują mu nową umowę, w ramach której zasili on dział skautingu Białej Gwiazdy. Brazylijczyk z pewnością ucieszy się z możliwości pozostania pod Wawelem, gdyż wielokrotnie podkreślał, że znalazł w Krakowie swój drugi dom.