Cieśliński: Jestem szczęśliwy, że drużyna lepsza wygrała
W sobotę, w pierwszym meczu tej wiosny, Olimpia pokonała na własnym boisku lidera pierwszej ligi - Flotę Świnoujście. Duży wkład w to zwycięstwo miał napastnik drużyny z Grudziądza, zdobywca dwóch bramek - Adam Cieśliński.
fot. Kamil Zieliński
Olimpii Grudziądz należał się rzut karny?
Sobotnie spotkanie na Stadionie Centralnym w Grudziądzu doskonale rozpoczęło się dla gospodarzy. W 21. minucie po wymianie piłki między Ruszkulem, Smolińskim i Cieślińskim, ten ostatni zdecydował się na uderzenie. Strzał z blisko 20 metrów przyniósł bramkę na 1:0.
- Fajnie rozegraliśmy tą akcję bodajże z Marcinem Smolińskim i z Piotrkiem (Ruszkulem- przyp.red.). Udało się zakończyć to bramką, chociaż mieliśmy jeszcze więcej takich ciekawych akcji. Cieszę się, że ta jedna chociaż wpadła - mówi Adam Cieśliński
Grudziądzanie cieszyli się z prowadzenia tylko niespełna 3 minuty. W środkowej strefie boiska piłkę odzyskał sprowadzony zimą Arkadiusz Aleksander i popędził na bramkę gospodarzy. W efekcie Flota wyrównała stan meczu na 1:1. Napastnik Olimpii nie krył oburzenia tą sytuacją: Strzelamy bramkę, męczymy się, pracujemy. Mamy dodatkowo 5 sytuacji, a Flota ma jedną i od razu strzela gola. To musimy wyeliminować, jeśli chcemy grać o coś więcej.
Druga połowa stała pod znakiem walki i twardej gry. Efektem tego było aż 5 żółtych kartek, które arbiter Tomasz Kwiatkowski musiał pokazać zawodnikom obu drużyn. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał obrońca Floty i mieliśmy rzut karny. Do piłki podszedł Adam Cieśliński i delikatną podcinką pokonał Grzegorza Kasprzika. - Dzisiaj się ogólnie dobrze czułem na boisku, nogi mi nie drżały. Tak samo przy karnym - komentuje wykonawca jedenastki.
Tym zwycięstwem Olimpia zmniejszyła dystans pomiędzy liderem, a resztą stawki, a sama awansowała na 6 pozycję. Do 5. w tabeli Miedzi Legnica podopieczni Tomasza Asenskyego tracą już tylko 3 punkty. Czy Olimpia włączy się w walkę o najwyższy cel? Już w pierwszej połowie powinniśmy ten mecz wygrywać. Mieliśmy więcej sytuacji, graliśmy lepiej piłką, a Flota skupiła się tylko na długich zagraniach. Jestem szczęśliwy przede wszystkim z tego, że drużyna lepsza wygrała. Nie zawsze tak jest, ale teraz tak się stało i oby tak dalej - kończy bohater sobotniego meczu.