menu

Chojniczanka Chojnice i Drutex-Bytovia Bytów potrzebują punktów

11 kwietnia 2018, 07:21 | Piotr Furtak

Zarówno Drutex-Bytovia jak i Chojniczanka rozegrają w środę zaległe spotkania. Dla drużyny z Chojnic stawką jest awans, w Bytowie marzą o spokojnym utrzymaniu w Nice I lidze. Oba zespoły potrzebują punktów.


fot. Lukasz Capar Polska Press

Jeśli nie teraz, to kiedy? Takie pytanie zadają sobie sympatycy Druteksu-Bytovii przed dzisiejszym (początek o godz. 18) spotkaniem z Górnikiem Łęczna. Podopieczni Adriana Stawskiego fatalnie weszli w rundę wiosenną. W ligowych meczach rozegranych w tym roku uciułali zaledwie punkt. Jeśli w Bytowie myślą o odbiciu od strefy spadkowej, środowy mecz trzeba wygrać. Co więcej, wypadałoby przywieźć też komplet z Niepołomic, gdzie Bytovia zagra w niedzielę.

Zabraknie tylko Wróbla

Trener Stawski jest przed środowym spotkaniem dobrej myśli. Z zawodników z podstawowego składu nie będzie miał do dyspozycji jedynie Łukasza Wróbla, który pauzuje za kartki.

- Nastroje są bojowe - mówi trener pierwszoligowca z Bytowa. - Wiemy, że w tej rundzie nie wygraliśmy, mimo że na przykład z Miedzią Legnica zagraliśmy bardzo dobry mecz. W drugiej połowie mieliśmy bardzo dobre statystyki. 77 procent czasu posiadania piłki - to chyba o czymś świadczy. Niestety zbyt wiele z tego nie wynikało, nie zdołaliśmy chociażby wyrównać, a w końcówce, w kuriozalny sposób straciliśmy bramkę. Musimy się zrehabilitować. W środę trzeba zasuwać, żeby wygrać ten mecz. Jestem przekonany, że jeśli zagramy tak, jak z Legnicą, to wygramy zarówno z Łęczną, jak i z Niepołomicami.

Fizycznie przygotowani

Górnicy z Łęcznej wiosną ugrali o jeden punkt więcej od Bytovii. W ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Adrian Stawski zdaje sobie sprawę z tego, że teraz przed jego drużyną prawdziwy maraton. Do rozegrania będzie kilka zaległych spotkań.

- Jeśli chodzi o sprawy fizyczne, jesteśmy dobrze przygotowani - dodaje szkoleniowiec Druteksu-Bytovii. - Nie boimy się, że nie damy rady. Mamy jedynie problem ze zdobywaniem bramek, z drugiej strony tracimy je, często w sposób kuriozalny.

Adrian Stawski nie chce dużo mówić na temat gry swojej drużyny w najbliższych spotkaniach. - Musimy wyjść na boisko i zasuwać, a nie mówić o tym, że będziemy zasuwać.

Śląski maraton piłkarzy Chojniczanki

W zdecydowanie lepszych nastrojach na mecz pojadą piłkarze Chojniczanki. Podopieczni trenera Krzysztofa Bredego wybrali się na spotkanie do Chorzowa. Drużyna, która po rundzie jesiennej była liderem, pogubiła w ostatnim czasie trochę punktów. W sobotę Chojniczanka po trudnym spotkaniu przywiozła z Tychów jeden punkt. Piłkarze z Chorzowa z GKS-em Tychy grali tydzień wcześniej i przegrali 0:2. Chociażby to świadczy o tym, kto będzie faworytem tego spotkania.

Jeśli w Chojnicach myślą o awansie, to z Chorzowa trzeba przywieźć komplet punktów. Chojniczanka ma teraz prawdziwie śląski serial. Po Tychach i Chorzowie przyjdzie bowiem czas na Sosnowiec, a później na… GKS Katowice (obecnie na drugim miejscu w tabeli) . Z Zagłębiem i z GKS-em piłkarze z Chojnic zagrają jednak na własnym stadionie.

W tej chwili trzecia w tabeli Chojniczanka traci do Miedzi Legnica, która jest liderem, cztery punkty. Podopieczni Bredego mają jednak o dwa spotkania rozegrane mniej niż „Miedzianka”.

Peszko skopał "sekslalę" w koszulce Arki


Polecamy