Chelsea – Sunderland LIVE! Mourinho chce dogonić lidera
Przed Sunderlandem znów nie lada wyzwanie. Broniąca się przed spadkiem ostatnia drużyna tabeli nie miała wielu szans na walkę o punkty, a dziś przyjdzie jej walczyć z kolejnym zespołem celującym w pozycję lidera. Czy Chelsea zatrzyma w domu cenne 3 punkty?
Na łamach Ekstraklasa.net mogliście na żywo śledzić aż 3 ostatnie spotkania „Czarnych Kotów”. Nie jest to dziełem przypadku, bowiem ostatni przeciwnicy tej drużyny to Tottenham, Everton oraz Manchester City. Grono katów drużyny z Sunderlandu wcale nie zamyka się na tej trójce – warto dopisać jeszcze Manchester United, dziś jednak to Chelsea będzie sennym koszmarem drużyny Gusa Poyeta. O ile naturalnie goście nie sprawią niespodzianki.
Ku tej są przesłanki, tym bardziej gdy prześledzić rezultat poprzedniego meczu „Czarnych Kotów”. Zaledwie trzy dni temu, w środowym dodatku do 34. kolejki Premier League, Sunderland sensacyjnie zremisował z Manchesterem City 2:2. Relację z tego spotkania możecie prześledzić tutaj i warto zwrócić uwagę, że gdyby nie szczęśliwa bramka Nasriego, Obywatele mecz z czerwoną latarnią ligi mogli… przegrać!
Dziś wyzwaniem potencjalnych spadkowiczów jest Chelsea. Ekipa Jose Mourinho ma obecnie najlepszy ligowy wynik pod kątem defensywnym – po 34 spotkaniach The Blues stracili zaledwie 24 bramki. Aktualnie są wiceliderami z dwoma punktami straty do Liverpoolu. O mistrzostwie zadecyduje bezpośrednie spotkanie, które jest już na horyzoncie, tymczasem jednak trzeba deptać rywalowi po piętach, zgarniając w każdym meczu komplet punktów.
Mourinho musi w tym spotkaniu radzić sobie bez Edena Hazarda. Gus Poyet ma znacznie większy ból głowy – wypadają Ki, Fletcher, Westwood, Cuellar i Bridcutt. Zawieszony jest również Phil Bardsley.
Chelsea mimo nielicznych traconych goli nie może pochwalić się mistrzowską formą. W 6 ostatnich meczach przytrafiły się porażki z Crystal Palace czy z Aston Villą (inną sprawą jest ich wymiar – 0:1), jednak optymistycznymi akcentami są wysokie wygrane 4:0 ze Spurs i 6:0 z Arsenalem. Sunderland – jak już było wspomniane – ma za sobą terminarz pełen „katowskich” klubów. W ciągu sześciu spotkań tylko raz udało się zdobyć punkt – remisując właśnie z City, jednak, podobnie jak w poprzednim spotkaniu „Czarnych Kotów” z Evertonem gdy jedyną bramką gości był… samobój, bramki decydujące o stracie punktów były dość pechowe. Można zatem upatrywać szansy na wyrównane spotkanie dziś o 18:30.