Lampard ma kontrakt tylko z Manchesterem City? Tak twierdzi Premier League
Gdy Frank Lampard, najlepszy strzelec w historii Chelsea, odchodził z klubu ze Stamford Bridge, wielu sympatyków The Blues miało złamane serca. Anglik przeniósł się do MLS, jednak szybko wrócił na Wyspy, gdzie w ramach wypożyczenia miał grać w Manchesterze City. Teraz jednak na jaw wyszły odmienne informacje.
Dość szokujące informacje dotyczące Franka Lamparda pojawiają się od wczoraj w mediach. Chodzi bowiem o przynależność klubową angielskiego pomocnika. Po zakończeniu ubiegłego sezonu, gdy Chelsea nie przedłużyła kontraktu ze swym najlepszym strzelcem w historii, Lampard podpisał kontrakt na grę w amerykańskim New York City FC, a następnie został wypożyczony do Manchesteru City (który jest klubem-matką dla amerykańskiej drużyny) i miał grać w klubie z Etihad do momentu rozpoczęcia rozgrywek MLS. Wypożyczenie zostało przedłużone, a media zaczęły spekulować, czyim zawodnikiem tak naprawdę jest Lampard.
W czwartek wieczorem, Premier League podała szokującą informację, że Frank Lampard jest tylko i wyłącznie piłkarzem Manchesteru City. Były zawodnik Chelsea miał nigdy nie podpisać umowy z New York City FC, a jedynie z City Football Group - firmą należącą do szejka Mansoura, właściciela The Citizens. Kontrakt z ową firmą miał polegać na tym, że Lampard mógłby grać w każdym z trzech klubów należących do szejka (New York City FC, Manchester City i Melbourne City FC). Udział osób trzecich przy zatrudnianiu piłkarzy jest zabroniony, jednakże Premier League wykluczyła taką możliwość twierdząc, iż wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Sam piłkarz kategorycznie zaprzeczył owym informacjom, publikując na jednym z serwisów społecznościowych krótką informację, że po zakończeniu przygody z Chelsea, podpisał on dwuletni kontrakt z New York City FC, a następnie został wypożyczony na pół sezonu do Manchesteru City, by podtrzymać formę. Nie wiadomo kto w tej sytuacji mówi prawdę.
Ogromne niezadowolenie zaistniałą sytuacją wyrazili też włodarze amerykańskiego klubu. - Wielu kibiców zaczęło nas dopingować, zamówili już karnety na sezon i klubowe pamiątki właśnie ze względu na Lamparda. Liczyliśmy, że będzie grał u nas, a nie w Manchesterze City- czytamy w oświadczeniu klubu.
Sytuacja pozostaje niewyjaśniona, jednak na wyspach wywołała ona już prawdziwą burzę i kto wie, czy nie będziemy mieli do czynienia ze skandalem z Lampardem i Manchesterem City w rolach głównych.