menu

Cernych i Śpiączka zapewnili Górnikowi zwycięstwo w Chorzowie! Falstart Ruchu (ZDJĘCIA)

18 lipca 2015, 17:24 | Kaja Krasnodębska

Piłkarze Ruchu Chorzów nie będą mile wspominać swojego pierwszego występu w nowym sezonie Ekstraklasy. Zawodnicy Waldemara Fornalika ulegli na własnym boisku Górnikowi Łęczna 0:2. Bramki dla gości zdobyli Fedor Cernych i Bartosz Śpiączka.

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
Ruch Chorzów - Górnik Łęczna
fot. Maciej Gapiński/Polska Press
1 / 27

Zakończonego w czerwcu sezonu ani grający dzisiaj w roli gospodarza Ruch Chorzów, ani też Górnik Łęczna nie mogą zaliczyć do udanych. Walka o utrzymanie do samego końca z pewnością nie jest czymś, co oba zespoły chciałyby powtórzyć w tym sezonie. Teraz trzeba jedynie wyciągnąć wnioski z zeszłego roku i zacząć kolejny sezon jak najlepiej. Obu drużynom przed pierwszym gwizdkiem przyświecał więc ten sam cel. Komu lepiej poszło jego wykonanie?

Od pierwszych minut przeważali chorzowianie. To oni prowadzili grę, wciąż próbując przebić się na połowę rywali. Szczególnie aktywni w ataku byli Maciej Urbańczyk i Rołand Gigołajew. Wszystkie starania zawodników środka pola spełzły jednak na niczym, gdyż wszelkie otrzymane podania konsekwentnie marnował Eduards Visnakovs. Łotysz miał kłopoty z przyjęciem piłki, a jeżeli już mu się to udało, bardzo hojnie obdarowywał nią rywali. Również Gigołajew gubił się po lewej stronie boiska, co chwilę natykając się na pewnie grającego Łukasza Mierzejewskiego.

Górnik Łęczna wciąż czekał na swoją okazję. Ofensywni gracze wciąż próbowali dostać się na połowę rywali. Tam jednak w ich grę wdawał się chaos, który skutkował łatwymi stratami. Obraz gry gości poprawił się jednak gdy grający dotąd po prawej Grzegorz Piesio i po lewej Fedor Cernych zamienili się stronami. Wtedy wszystko ruszyło do przodu.

Również walczący w środku boiska kapitan gości Veljko Nikitović nie próżnował. W 34. minucie świetnie wypatrzył w polu karnym Fedora Cernycha. Litwin ominął Michała Koja i trafił do siatki. Stojący obok Rafał Grodzicki nie był już w stanie nic zrobić. Podobnie Matus Putnocky.

Zdobyta bramka nie zmieniła obrazu gry, która przeniosła się na środek pola. Sporo chaosu i łatwe błędy popełniane przez zawodników obu zespołów nie pozwoliły już na skonstruowanie żadnej groźnej sytuacji i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości.

Po wznowieniu gry do ataku ponownie ruszyli gospodarze. Rozmowa z Waldemarem Fornalikiem w przerwie widocznie ich zmotywowała. Praktycznie zamknęli łęcznian na ich połowie. Przez pewną defensywę gości próbowali przebić się wszystkimi stronami. Do ofensywny włączyli się praktycznie wszyscy zawodnicy "Niebieskich", a Matus Putnocky jako jedyny zostawał na własnej połowie. Świetną zmianę dał młody Patryk Lipski. W przerwie zmienił Macieja Iwańskiego.

Eduards Visnakovs na pewno nie zaliczy dzisiejszego dnia do udanych. Mimo bardzo wielu okazji, tylko raz był bliski pokonania Sergiusza Prusaka – po jego strzale głową piłka odbiła się od poprzeczki.

Nie ostudziło to zapału chorzowian. Nadal nacierali na pole karne rywali. Piłkarze z Łęcznej nieśmiało próbowali wejść na połowę gospodarzy, ale prędzej czy później tracili piłki. W obronie "Niebieskich" wyróżniał się Rafał Grodzicki, który pewnie zatrzymywał podania łęcznian i potem rozpoczynał kontrataki. Liczne akcje chorzowian jednak wciąż nie przynosiły efektów. Przed szansami na zdobycie bramki kolejno stawali Eduards Visnakovs, Michał Efir, Kamil Mazek, Patryk Lipski czy nawet Rafał Grodzicki. Żaden nie zdołał jednak pokonać świetnie prezentującego się Sergiusza Prusaka.

Na dziesięć minut przed końcem meczu za ataki zabrali się goście. Tutaj jednak również dobrze w bramce radził sobie Matus Putnocky. Pierwszy błąd popełnił dopiero w doliczonym czasie gry. Z kontrataku w połowę chorzowian wbiegł Bartosz Śpiączka. Wpuszczony niedługo wcześniej na boisko zawodnik miał dużo więcej sił niż zmęczeni grą i upałem zawodnicy Ruchu - bez problemu wyprzedził rywali i umieścił piłkę w siatce.

Stracony gol odebrał nadzieję gospodarzom. Z opuszczonymi głowami dograli do końca spotkania. Mimo widocznej przewagi i prowadzenia gry ulegli łęcznianom 0:2.

Więcej o 1. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy