menu

„Z woleja”: Maroko wygrywa z Portugalią w Katarze i z policją w Belgii

11 grudnia 2022, 22:15 | Ryszard Czarnecki

Może to są kontrowersyjne mistrzostwa ze względów pozapiłkarskich, ale futbolowo to jednak pasjonujący mundial. Chodzi o sensacje, ale też o poziom: piłka śmiga jak w snookerze, przepraszam, jak w bilardzie. Transmisje telewizyjne oglądam w różnych krajach. Będąc we Francji mecz z Meksykiem oglądałem w… holenderskiej telewizji, mecz z Arabią Saudyjską z kolei w Polsce, mecz z Argentyną w Belgii, ale w polskiej telewizji. Wynika z tego, że powinienem oglądać Biało-Czerwonych tylko u nas i tylko w naszej TV; wtedy Polacy byliby „czarnym koniem”, jak Maroko.

Maroko jest pierwszym w historii krajem afrykańskim w półfinale piłkarskich mistrzostw świata!
Maroko jest pierwszym w historii krajem afrykańskim w półfinale piłkarskich mistrzostw świata!
fot. Paweł Relikowski

A propos Maroka. Półfinał z Portugalią oglądałem w Konstantynopolu, przepraszam, w Stambule, w telewizji tureckiej. Piłkarze z Maghrebu grali ofensywną piłkę niczym Orły Górskiego w 1974. Zwykle kibicuję tym drużynom, które nie są faworytem, ale teraz miałem dylemat: marokańscy kibice w Europie świętowali zwycięstwo nad Belgią, zarówno w Królestwie Belgii, jaki w Królestwie Niderlandów, tak hucznie, że płonęły samochody, a rannych policjantów zabierano do szpitala.

Gdy Maroko strzeliło pierwszego gola drużynie Cristiano Ronaldo, to powiedziałem, że mogą ten wynik dowieźć do końca - no i dowieźli, stając się pierwszą drużyną z Afryki, która znalazła się w pierwszej czwórce mistrzostw świata. Ostatni raz drużyna z Czarnego Lądu - jak to się mówiło w czasach przed „polityczną poprawnością” - w ćwierćfinale grała 12 lat temu i była to Ghana na afrykańskim mundialu w RPA.
[polecany]24098035[/polecany]

Maroko - zwane jest Lwami Atlasu i owe lwy, jak piszą ich gazety „przynoszą chwałę dla narodu i kontynentu”. Marokańczycy znów wygrali, a marokańscy kibice znów „pobawili się” z policją w Brukseli, Antwerpii i Amsterdamie. Trudno to nazwać „zabawą”, skoro jeden z policjantów stracił trzy palce po wybuchu petardy. Na ulicach Brukseli, w której pracuję, leżą kamienie i rozbite szkło, a szklarze będą mieli robotę przy policyjnych samochodach – wiele z nich pozbawiono szyb.

Dantejskie sceny z udziałem młodych, żwawych i często zamaskowanych Arabów, działy się w Beneluksie, bo ich rówieśnicy na Półwyspie Arabskim ograli wielką piłkarsko Portugalię. Cóż, futbol wygrywa w Katarze, a polityka „multi-kulti”, czyli bezrefleksyjnego zapraszania imigrantów z Afryki do Europy ponosi spektakularną porażkę ,a ofiarą stają się europejskie metropolie, przypadkowi przechodnie i policja.
[polecany]24127777[/polecany]

Pojutrze Maroko zagra z Francją, bo kapitan Albionu Harry Kane strzelił tylko jednego karnego z dwóch. Zanim spudłował wykonywał wcześniej 18 jedenastek dla Anglii, z czego spudłował trzy, czyli co szóstą: raz strzelił w słupek, dwa razy obronił bramkarz. Anglicy klękają przed meczem, a na boisku klęknęli przed Francuzami. Decydującego gola strzelił Olivier Giroud, który na mundial miał w ogóle nie jechać, a załapał się tylko dlatego, że kolega z reprezentacji Trójkolorowych doznał kontuzji. A teraz strzela jak natchniony, a po golach płacze.

Cristiano Ronaldo też płakał, ale były to łzy smutku. Ronaldo żałuję, bo wolę go znacznie bardziej niż Leo Messiego - ale to Argentyńczyk dalej gra o swój pierwszy tytuł mistrza świata, a nie Portugalczyk. Polska na złoto MŚ musi jeszcze poczekać. Jak długo?
[polecany]24160183[/polecany]


Polecamy