menu

Młodzieżowy reprezentant Polski Mariusz Fornalczyk przed meczem z Portugalią. "Portugalia jest mocna, ale nie poddajemy się"

13 czerwca, 11:52 | Jaromir Kruk

Reprezentacja Polski do lat 21 na inaugurację młodzieżowych mistrzostw Europy niespodziewanie przegrała w Żylinie z Gruzją 1:2. Jedną z najjaśniejszych postaci Biało-Czerwonych w tamtym meczu był Mariusz Fornalczyk, który właśnie przeniósł się z Korony Kielce do Widzewa Łódź za 1,5 mln euro. Czy dynamiczny skrzydłowy zaprezentuje swoje umiejętności również w starciu z niezwykle mocną Portugalią?

Mariusz Fornalczyk to czołowa postać młodzieżowej reprezentacji Polski.
Mariusz Fornalczyk to czołowa postać młodzieżowej reprezentacji Polski.
fot. Grzegorz Wajda

Wielu polskich kibiców dziwiło się gdy w 82 minucie najaktywniejszy w polskiej drużynie Mariusz Fornalczyk został zmieniony. W Żilinie nowy nabytek Widzewa Łódź wywalczył rzut karny, po którym Jakub Kałuziński doprowadził do remisu 1:1. Przy takim stanie wychowanek Polonii Bytom został zmieniony i już z ławki rezerwowych widział jak kadra Polski w Euro U-21 traciła gola na 1:2 z Gruzją i w takim stosunku przegrała.

Dlaczego nie osiągnęliście korzystnego wyniku?
Mariusz Fornalczyk: Mieliśmy sporo okazji. W pierwszej części dwukrotnie trafialiśmy w słupek bramki Gruzji, kolejne okazje były po stracie gola już po przerwie. Wyrównaliśmy, a potem brakło nam chłodnych głów. Zależało nam bardzo na udanym wejściu w turnieju, liczyliśmy na zwycięstwo, ale daliśmy sobie wydrzeć nawet remis. Na pewno można było lepiej wykorzystać okres, w którym zyskaliśmy przewagę. Bramka nas nakręciła, napędziła. Gruzini grali dokładnie tak jak spodziewaliśmy, na pewno nas stać na więcej niż pokazaliśmy w Żilinie w premierze Euro U-21.

[polecany]27679525[/polecany]

Stres, presja was nie sparaliżowały?
Nie, w żadnym wypadku. Wiemy, że na takiej imprezie jak młodzieżowe Euro nie ma łatwych spotkań, Gruzja w drodze do finałów wygrywała z mocnymi reprezentacjami, w barażach poradziła sobie z Chorwatami, posiada w składzie piłkarzy występujących w dobrych klubach. W poprzednim takim turnieju Gruzini dotarli do ćwierćfinału, a byli o krok od najlepszej czwórki. My też mamy swoje atuty, ale nie wszystkie wykorzystaliśmy i zademonstrowaliśmy w Żilinie. W piłce najważniejsza jest skuteczność, u nas to szwankowało w spotkaniu z Gruzinami.

Ciężko się grało, gdy przy tobie pojawiało się dwóch, trzech Gruzinów?
Przyzwyczaiłem się do tego w ekstraklasie, gdzie nie raz muszę sobie radzić z dwoma, lub więcej rywalami. W Żilinie wychodziło mi całkiem nieźle, zaliczyłem kilka udanych dryblingów, wywalczyłem rzut karny, po którym padła bramka. Uważam, że mogłem oddać więcej strzałów na bramkę Gruzji, za każdym razem dużo od siebie wymagam. Byłem poobijany, dlatego zasygnalizowałem trenerowi zmianę, nie udało się dotrwać do końca. Najważniejszy jest wynik drużyny, a Polska przegrała, liczyliśmy na udany początek turnieju, na który tak czekaliśmy. Mamy fajny skład i jeszcze pokażemy klasę.

[polecany]27679573[/polecany]

Portugalia, wasz najbliższy przeciwnik to jeden z faworytów Euro U-21 na Słowacji. Polska ma jakieś szanse w konfrontacji z podopiecznymi Rui Jorge’a?
Zdajemy sobie sprawę z klasy Portugalii, której piłkarze występują w bardzo mocnych klubach i ligach. Na pewno oni będą faworytami spotkania z nami, ale Niemcy w eliminacjach też byli i pokazaliśmy przeciw nim, że potrafimy grać w piłkę. W Łodzi zremisowaliśmy, można było wygrać. W barażach o Euro U-21 w 2019 roku Polska pod wodzą Czesława Michniewicza wyeliminowała Portugalczyków co uznano za sensację. To dla nas dobry prognostyk przed spotkaniem w Trenczynie. Liczymy, że pojawi się na nim dużo polskich kibiców i damy im trochę radości.

Rozmawiał Jaromir Kruk