Wtorek z Ligą Mistrzów: Pierwszy szlagier na Emirates [ZAPOWIEDŹ]
Wracamy na najlepsze europejskie boiska, przed nami druga kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów! We wtorkowy wieczór czeka na nas wielka dawka wspaniałych emocji, które dostarczą nam spotkanie pomiędzy najlepszymi drużynami Starego Kontynentu, dziś zdecydowanie najciekawiej zapowiada się starcie "na szczycie" pomiędzy Arsenalem a Napoli.
Grupa E
FC Basel już zdążyło sprawić niemałą niespodziankę w pierwszej rundzie rozgrywek i wygrać na Stamford Bridge z dowodzoną przez Jose Mourinho Chelsea, jednym z faworytów do zdobycia tytułu. Niepozorny szwajcarski klub z każdym kolejnym sezonem na arenie międzynarodowej spisuje się coraz lepiej i niewykluczone, że w obecnej edycji Champions League również powalczy o najwyższe cele. Podopieczni Murata Yakina we wtorkowy wieczór zagrają na Veltins-Arena z Schalke Gelsenkirchen, które dwa tygodnie temu pewnie pokonało Steauę Bukareszt i obecnie jest liderem grupy E. Jeśli ekipa z Zagłębia Ruhry zdoła zwyciężyć nad Mistrzem Szwajcarii, umocni się na fotelu lidera i zwiększy swoje szansę na awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca.
Jose Mourinho wykonał już swoją przedmeczową pracę i w charakterystyczny tylko dla siebie sposób odegrał "małe show", opuszczając konferencję prasową z obrażoną miną. Majestatyczną obrazę "The Special One" spowodowały niewygodne pytania, które dziennikarze zadawali na temat niedawania szans na regularną grę w pierwszym składzie Juanowi Macie, ulubieńcowi publiczności na Stamford Bridge czy też Edenowi Hazardowi. Warto nadmienić, że drużyna Portugalczyka źle rozpoczęła tegoroczny podbój Ligi Mistrzów, kompromitującą porażką z FC Basel, która nie przystoi drużynie pokroju The Blues, a już na pewno nie komuś, kto uważa się za najlepszego trenera świata. Rozdrażnieni ostatnią porażką Anglicy muszą poważnie i z wielkim skupieniem podejść do meczu, jaki w Stolicy Rumunii zagrają ze Steauą , bowiem kolejna przegrana mogłaby spowodować, że drugi rok z rzędu nie uda im się wystąpić w dalszej fazie rozgrywek. Dla nas mecz ten wart będzie obejrzenia głównie ze względu na niemal pewny występ Łukasza Szukały,reprezentanta Polski, który już dziś wieczorem będzie musiał powstrzymać takie gwiazdy jak John Terry, Romelu Lukaku i Fernando Torres.
Grupa F
Bój na szczycie w polskiej grupie F wyczekiwany jest przez cały piłkarski świat, już dziś Arsenal na Emirates podejmie Napoli. W Londynie o palmę pierwszeństwa powalczą dwie bardzo dobrze dysponowane drużyny, "Kanonierzy" są bowiem samodzielnym liderem angielskiej Premier League, zaś Włosi piastują drugie miejsce we włoskiej ekstraklasie i ustępują jedynie przodującej AS Romie. Wszyscy są zgodni co do tego, że Napoli nie było w tak świetnej formie od czasów niepamiętnych, a wzmocnione takimi gwiazdami jak Gonzalo Higuain czy Pepe Reina, którzy w dodatku spisują się ostatnio wyśmienicie sprawiają, że śmiało możemy stwierdzić iż wicemistrz Italii z pewnością sprawi więcej niespodzianek, niż początkowo się spodziewano. Arsenal zaś niespodziewanie w końcu prezentuję się ze swojej najlepszej strony w lidze angielskiej i chociaż Londyńczycy nie przeprowadzili latem wielu głośnych transferów, sprowadzenie Mesuta Oezila wystarczyło, by "Armatki" poza sukcesami na Wyspach zaczęły myśleć o wyczekiwanym przez wszystkich swoich sympatyków triumfie w Lidze Mistrzów. Konfrontacja ta będzie także ciekawa ze względu na osoby szkoleniowców, gdyż obaj doskonale znają się z czasów, kiedy Rafa Benitez prowadził Liverpool i Chelsea. Wówczas Hiszpan wielokrotnie podkreślał, jak bardzo ceni i szanuję Arsene Wengera, a kiedy rozpoczynał pracę na Wyspach stwierdził, że najbardziej imponują mu metody pracy Francuza i to na nich chciałby opierać swoja trenerską karierę.
20:45 Arsenal Londyn - Napoli (CANAL+ Sport), relacja LIVE w Ekstraklasa.net
Przed Borussią Dortmund stoi arcytrudne zadanie, spotkanie z Olympique Marsylią z którą jeszcze dwa sezony temu na tym samym etapie rozgrywek odnosiła druzgocące porażki. Wicemistrzowie Niemiec swój pierwszy mecz fazy grupowej przegrali z Napoli na Stadio San Paolo i biorąc pod uwagę klasę oraz poziom, który osiągnęli na przestrzeni ostatnich kilku sezonów zagrali poniżej wszelkich oczekiwań. W wyniku wielu niepotrzebnych i kontrowersyjnych sytuacji, jakie miały miejsce w Neapolu dortmundczycy przystąpią do meczu z Francuzami w mocno okrojonym składzie. Przede wszystkim na ławce trenerskiej zabraknie zawieszonego za niestosowne zachowanie Jurgena Kloppa, który zmagania swojej drużyny będzie obserwował z trybun, zastąpi go jego asystent, Zeljko Buvac. Z kolei między słupkami nie stanie dziś Roman Weidenfeller, zmuszony do absencji z powodu otrzymania czerwonej kartki, w jego miejsce zaś prawdopodobnie pojawi się niedoświadczony, australijski golkiper, Mitchell Langerak. Jeśli Borussia nie zdoła dziś zdobyć niezwykle potrzebnych trzech punktów, może mieć wielkie problemy, by zająć miejsce premiowane awansem do fazy pucharowej.
20:45 Borussia Dortmund - Olympique Marsylia (CANAL+), relacja LIVE w ekstraklasa.net
Grupa G
Zenit Sankt Petersburg na własnym stadionie podejmie beniaminka Ligi Mistrzów, Austrię Wiedeń. Dla Rosjan jednak, mimo spotkania z teoretycznie słabszym przeciwnikiem, spotkanie będzie to kolejna próba spłacenia ogromnego kredytu zaufania, jakiego udzielono zespołowi po tym, jak rokrocznie nie potrafi odnieść sukcesu w europejskich rozgrywkach mimo inwestowania w zespół wielkich pieniędzy. Podopieczni Luciano Spalletego fatalnie zainaugurowali tegoroczną edycję Champions League, porażką z Atletico Madryt 3-1. Jeśli tym razem zespół z Petersburga z Hulkiem i Axelem Witselem w składzie nie poradzi sobie z Austriakami, niewykluczone, że w końcu cierpliwość względem trenera oraz całej drużyny dobiegnie końca.
W drugim spotkaniu tej grupy Mistrz Portugalii zagra z trzecią drużyną Primera Division, Aletico Madryt. Będzie to niezwykle trudne zadanie dla ekipy Paulo Fonsecy by sprostać rywalom, bowiem Hiszpanie podbudowani świetną postawą w lidze, dobrą formą Diego Costy i prestiżowym zwycięstwem nad Realem w wielkich derbach Madrytu rozpędzili się na dobre i bez wątpienia w Portugalii będą chcieli kontynuować swoja wspaniałą passę.
20:45 FC Porto - Atletico Madryt (CANAL+ Family2)
Grupa H
Matia De Sciglio, Stephan El Shaarawy, Kaka, Giampaolo Pazzini, Riccardo Saponara, Matias Silvestre, Daniele Bonera - szpital w Mediolanie pęka w szwach, a lista kontuzjowanych graczy Milanu zdaję się być niebezpiecznie długa. Mocno osłabieni wieloma niedyspozycjami i nieobecnościami Włosi pojadą do Amsterdamu, gdzie zmierzą się z Ajaxem o powrót na właściwe dla siebie, zwycięskie tory. Nad głowami "Il Diavolo" od kilku dni wiszą prawdziwie czarne chmury, zespół źle spisuję się na krajowym podwórku, wciąż niepotrzebnie traci punkty ze słabszymi zespołami i w efekcie zajmuję dalekie miejsce w tabeli. Ostatnia dość przeciętna i niestabilna forma mediolańczyków sprawia, że nie możemy jednoznacznie określić faworyta tego spotkania. Choć swój pierwszy mecz w Champions League Holendrzy przegrali z Barceloną aż 4-0, przy ich rosnącej formie, obecności na ławce trenerskiej prawdziwej legendy futbolu, Franka de Boera i gorszej dyspozycji trzeciej siły Serie A na Amsterdam ArenaA całkiem słusznie możemy spodziewać się zaskakującej niespodzianki. Zaś trener Milanu, Massimiliano Allegri chyba przyzwyczaił się już do tego, że tak jak kilka ostatnich meczów w jakich prowadzi drużynę, tak i dzisiejszy będzie tym, podczas którego powalczy o swoją posadę.
Celtowie w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów pokazali, że doskonale wiedzą jak wygrywa się z Barceloną. Nieco ponad rok temu Szkoci zdołali pokonać Hiszpanów właśnie na tym etapie rozgrywek, a do dziś w Glesgow kibice z rozrzewnieniem i wielkim sentymentem wracają pamięcią do tamtych wydarzeń. Choć piłkarze Celticu przegrali swój pierwszy mecz z Milanem, pokazali się na San Siro z bardzo dobrej strony i z powodzeniem mogli powalczyć o znacznie lepszy dla siebie wynik. Podopiecznym Nila Lennona trudno będzie jednak powstrzymać rozpędzą Barcelonę i muszą liczyć się z tym, że to znacznie bardziej klasowy zespół niż obecny Milan. Katalończycy od początku obecnego sezonu nie przegrali jeszcze ani jednego meczu, zarówno w La Liga jak i Champions League, dlatego też z pewnością nie widzą dla siebie innego scenariusza niż wywiezienie z Celtic Park kompletu trzech punktów.
20:45 Celtic Glasgow - FC Barcelona (nSport)