menu

Janicki przed meczem z Bełchatowem: Piech jest w formie, ale nasza obrona również [WYWIAD]

6 marca 2015, 14:40 | jac

Cały zespół gra pewniej w obronie. W trzech ostatnich meczach straciliśmy tylko jednego gola - przyznaje stoper Lechii Gdańsk Rafał Janicki, który jutro w meczu z GKS-em Bełchatów po raz setny zagra w ekstraklasie.

Rafał Janicki
Rafał Janicki
fot. Tomasz Bołt/Dziennik Bałtycki

Przeciwko GKS Bełchatów rozegrasz setny mecz w ekstraklasie. Masz w ogóle tego świadomość?
Wiedziałem od jakiegoś czasu, że jubileusz nadejdzie, ponieważ bliska mi osoba skrupulatnie sprawdza statystyki. Sam jakoś szczególnie się w to nie zagłębiam, choć muszę przyznać, że te 99 występów szybko zleciało. Ta liczba pokazuje, że młody już nie jestem (w lipcu Janicki skończy 23 lata – przyp. red.).

Pamiętasz swój debiut?
Był to listopad 2010 roku i spotkanie z Widzewem Łódź na stadionie przy Traugutta. Wygraliśmy 3:1. Zagrałem od pierwszego do ostatniego gwizdka na środku obrony. Drugim stoperem był Krzysztof Bąk.

Sto meczów w ekstraklasie w wieku niespełna 23 lat to dobry wynik?
Trudno powiedzieć. Myślę, że to bardziej pytanie do dziennikarzy. Bardzo natomiast się cieszę, że w Lechii gram regularnie. Być może parę meczów więcej dałbym radę rozegrać, ale i tak jestem zadowolony.

Teraz masz obok siebie dwóch doświadczonych reprezentantów Polski w osobach Jakuba Wawrzyniaka i Grzegorza Wojtkowiaka oraz młodzieżowego reprezentanta Grecji, Mavroudisa Bougaidisa. Jest łatwiej niż np. jesienią?
Kuba i Grzegorz wnieśli jakość i spokój, dlatego czuję się bardziej komfortowo. Powiedziałbym jednak szerzej, że to cały zespół gra pewniej, lepiej w obronie. W trzech ostatnich meczach straciliśmy tylko jednego gola.

Szkocja to fajne miejsce dla piłkarza?
Nie wiem, nie myślałem o tym.

Pytam, bo ponoć jesteś pod obserwacją Celtiku Glasgow – tak sugeruje „Przegląd Sportowy”.
Możliwe, ale całą koncentrację poświęcam na sobotni mecz z Bełchatowem.

W trzech wiosennych meczach zdobyliście pięć punktów. Ta zdobycz odwzorowuje to, co działo się w tych spotkaniach?
Czujemy mały niedosyt. W moim odczuciu powinniśmy mieć o dwa punkty więcej z rywalizacji z Zawiszą Bydgoszcz. Stworzyliśmy wtedy parę niezłych akcji. Pięć punktów w trzech meczach to nie jest dużo. Ale nie ma co się załamywać. Trzeba walczyć dalej. Pozytywne jest to, że na razie nikt nas nie pokonał.

Z drugiej strony nie zbliżyliście się do ósemki, która jest celem Lechii na koniec fazy zasadniczej.
To prawda, mamy cztery punkty straty. Dlatego musimy wygrywać i liczę, że stanie się to już jutro.

Obawiasz się bardziej stanu murawy na PGE Arenie, czy Arkadiusza Piecha, który strzela jak na zawołanie?
Nie boję się żadnego napastnika w tej lidze, co bynajmniej nie oznacza, że nie mam do nikogo szacunku. Piech rzeczywiście jest w formie strzeleckiej, więc bardzo liczę, że odetniemy go od podań i tym samym przerwiemy jego passę. Murawa? Nie róbmy wielkiej afery. Bełchatów także będzie po niej biegać.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net


Polecamy