menu

Calisia sprowadziła torunian na ziemię

10 kwietnia 2013, 22:02 | Łukasz Urbański

Podopieczni Roberta Kościelaka nie poszli za ciosem i przegrali w zaległym spotkaniu 20. kolejki drugiej ligi zachodniej z Calisią Kalisz 0:2 (0:0). Bramki po przerwie dla gości zdobyli Michał Wrzesiński oraz Tomasz Mokwa.

Mimo kilku dogodnych sytuacji Karol Lewandowski nie zdołał pokonać bramkarza przeciwników
Mimo kilku dogodnych sytuacji Karol Lewandowski nie zdołał pokonać bramkarza przeciwników
fot. Patryk Młynek / torun.naszemiast.pl

Pierwsza połowa należała do piłkarzy Elany, częściej utrzymujących się przy piłce i atakujących bramkę strzeżoną przez Artura Melona. Swoich szans szukali Adam Młodzieniak i Karol Lewandowski, lecz byli nieskuteczni. Ten drugi w 14. minucie po rajdzie od połowy boiska zamiast zagrywać do wychodzącego na czystą pozycję Patryka Ciężkowskiego, zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył uderzeniem tuż przy prawym słupku. - Nie ma się co oszukiwać, że to przeciwnicy na początku spotkania prowadzili grę – mówił po meczu strzelec drugiej bramki, Tomasz Mokwa. Podopieczni Sławomira Majaka w pierwszej części meczu tylko raz poważnie zagrozili bramce Elany, kiedy Paweł Tabaczyński zakręcił w polu karnym obrońcami żółto-niebieskich i oddał strzał, po którym Przemysław Kryszak wybił piłkę na rzut rożny.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Minutę po wznowieniu gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Młodzieniaka w poprzeczkę główkował Lewandowski, a w zamieszaniu w polu karnym żaden z zawodników Elany nie potrafił wepchnąć futbolówki do siatki. Z biegiem czasu coraz lepiej na boisku radzili sobie przyjezdni, jednak nie potrafili sforsować defensywy Elany. Torunianie dzielnie bronili się do 69. minuty kiedy po błędzie Młodzieniaka, Michał Wrzesiński z zerowego kąta pokonał Kryszaka. 120 sekund później po fatalnym błędzie środkowych obrońców w sytuacji sam na sam z bramkarzem Elany znalazł się Tomasz Mokwa i przelobował bezradnego Kryszaka. Piłka trafiła jeszcze w poprzeczkę, lecz przy biernej postawie Rafała Więckowskiego dopadł do niej 20-letni pomocnik Calisii i wpakował ją do pustej bramki. Podopieczni Roberta Kościelaka nie otrząsnęli się jeszcze z utraty dwóch bramek, a mogli przegrywać różnicą trzech goli. Po kolejnym błędzie defensywy oko w oko z golkiperem znalazł się Tabaczyński, ale trafił prosto w interweniującego Kryszaka.

Żółto-niebiescy do końca ambitnie walczyli o honorowe trafienie. W 82. minucie Patryk Ciężkowski ograł w polu karnym obrońców z Kalisza, jednakże jego strzał na słupek sparował świetnie spisujący się tego dnia Melon. - To nie było lekkie zwycięstwo, jednak muszę podkreślić, że z przebiegu całego mecz byliśmy zespołem lepszym – podsumował spotkanie trener Calisii, Sławomir Majak.


Elana Toruń - Calisia Kalisz 0:2 (0:0)

Bramki: Michał Wrzesiński 69, Tomasz Mokwa 71

Elana: Kryszak - Zamiatowski, Więckowski, Wypij, Wróbel - Buszko, Białek (73. Nowasielski) – Ciężkowski, Młodzieniak, Elsner (84. Kikowski) - Lewandowski (60. Melerski)

Calisia: Melon - Paczkowski, Fechner, Dymkowski, Wiącek - Gawlik, Szczepan, Kaczmarek (51. Ciesielski), Wrzesiński (77. Kowal), Mokwa - Tabaczyński (81. Drężewski, 86. Nowak)

Żółte kartki: Lewandowski, Kikowski - Tabaczyński

Sędzia: Łukasz Szczech (Mazowiecki ZPN)

Widzów: ok. 300

Twitter


Polecamy