Bytovia spróbuje się zrewanżować Turowi
Osłabiona brakiem Wojciecha Pięty Drutex-Bytovia będzie jutro bronić swojego honoru. O godz. 17 na bytowskim stadionie starcie z Turem Turek, który jesienią wygrał 2:0. Bytowiacy muszą się odkuć po ubiegłotygodniowej porażce 2:1 z MKS Kluczbork.

fot. Patryk Młynek/Polskapresse
To podczas tego meczu sędzia wyeliminował dwóch bytowskich graczy z boiska. Marcin Kajca i Wojciech Pięta schodzili za czerwone kartki w ostatnich minutach spotkania. - Dwie czerwone kartki dla naszych zawodników to zupełny absurd. Mam na ten temat swoje zdanie, ale publicznie nie warto o tym mówić - mówi trener Waldemar Walkusz. - Nie będę szukał podtekstów. Ważne, że w dziewięć osób stawialiśmy skuteczny opór i atakowaliśmy. W końcówce meczu z taką przewagą mogliby wbić nawet dwa gole, ale nie potrafili tego zrobić. To wystarczy do oceny obu drużyn w kontekście słów trenera przeciwników, który twierdził, że byliśmy ich najsłabszym przeciwnikiem.
Walkusz zapewnia, że przegrana z Kluczborkiem odchodzi już w zapomnienie. - Ważne, że cel osiągnęliśmy. Było nim utrzymanie w II lidze. Teraz możemy spokojnie walczyć z dorobkiem 46 punktów. Szkoda, że w sobotnim meczu z Turem Turek nie zobaczymy na boisku Wojtka Pięty, który musi pauzować - komentuje. - Śmiało można powiedzieć, że jesteśmy rewelacją tych rozgrywek. Beniaminek na trzecim miejscu, to świadczy o naszej wartości. Będziemy chcieli taką pozycję utrzymać.
Jak zawsze podkreśla trener, w II lidze nie ma łatwych przeciwników. Tur już raz pokazał swoją wyższość. Teraz zajmuje dopiero 16 pozycję w tabeli, ale to o niczym nie świadczy. - Zespoły z końca tabeli zawsze zacięcie się bronią - ocenia Walkusz.








