menu

Były prezes Elany wybrał europejskie wyprawy

15 listopada 2016, 11:46 | (SOP)

Marcin Wróbel jest dobrze znaną osobą w toruńskiej piłce nożnej. W przeszłości był filarem defensywy Elany Toruń, a później został prezesem klubu.

Marcin Wróbel z żoną Jolą na stadionie w Gdańsku przed meczem Polska - Holandia
Marcin Wróbel z żoną Jolą na stadionie w Gdańsku przed meczem Polska - Holandia
fot. Nadesłane

36-letni piłkarz występującej w lidze okręgowej Iskry Ciechocin w wolnym czasie odwiedza stadiony w całej Europie.

- Teraz pozwala mi na to czas - twierdzi Marcin Wróbel. - Wcześniej zdarzało się, że nie oglądało się ważnego spotkania, bo było się w podróży z klubem lub rywalizowało się o kolejne ligowe punkty. W swoich podróżach przyjąłem jedną zasadę. Nigdy nie jadę do danego kraju dwa razy.

Kibicował reprezentacji


Były prezes Elany kibicował reprezentacji Polski m.in. w Irlandii, Szkocji, Niemczech oraz Francji, podczas turnieju finałowego Euro 2016.

Ostatnio gracz Iskry Ciechocin obserwował mecz eliminacji mistrzostw świata Rumunia - Polska.

- Wyjazd do Bukaresztu zorganizowaliśmy sobie z kolegami - dodaje Wróbel. - Lecieliśmy do Rumunii z Berlina. Rozpoczęcie podróży z Niemiec było najtańszym rozwiązaniem.


Zobacz też


Wyprawa do Bukaresztu nie zakończyła się tylko na oglądaniu meczu. Marcin Wróbel, wraz z towarzyszącymi kolegami, miał okazję zwiedzić stolicę naszego eliminacyjnego rywala.

Zmienił zdanie


- Zmieniłem zdanie o Rumunii - przyznaje wychowanek Elany Toruń. - Wybierając się do Bukaresztu myślałem, że to biedne miasto. W stolicy absolutnie tego nie widać. Byłem pod wrażeniem. Z pewnością gorzej jest na prowincjach. Bukareszt to piękne miasto. Wielkie wrażenie zrobił na mnie parlament, który jest jednym z największych w Europie.

Po meczu wiele mówiło się o zachowaniu polskich kibiców. Medialne doniesienia potwierdził wychowanek toruńskiego klubu.

- Wiele osób wybrało się do Bukaresztu „wyrównać” kibicowskie rachunki - relacjonuje Marcin Wróbel. - Spotkanie z Rumunami ich nie interesowało. Oprócz tych incydentów, na ulicach stolicy Rumunii można było czuć się bezpiecznie. Policję można było spotkać na każdym kroku, a miejscowi kibice agresywni byli tylko na stadionie. Poza nim już tak nie było.

Po powrocie do kraju Marcin Wróbel szybko musiał wrócić do rzeczywistości.

- Do domu dotarłem w sobotę późnym wieczorem - dodaje były prezes Elany. - Rano musiałem wstać i pojechać na mecz mojego obecnego zespołu do Przechowa z rezerwami Wdy Świecie.

Najlepsi na świecie


Marcin Wróbel zapytany, jakie największe gwiazdy futbolu obserwował na żywo odpowiedział:

- Byłem na meczach Ligi Mistrzów i Premier League. W tych rozgrywkach występują najlepsi piłkarze na świecie. To jest już inny poziom rywalizacji. Dla mnie najlepszym zawodnikiem świata jest Lionel Messi. Jego też widziałem w akcji. Niestety, mecze polskiej Lotto Ekstraklasy są ciężkie do oglądania. Czasami warto pójść na drugoligowy stadion.


Polecamy